Czesio - kot

Czesiek znawca ciąży.

Tak więc muszę się w końcu odnieść do pewnej, zaistniałej sytuacji. Taa to ja pierwszy wiedziałem, że w brzuchu Kościstej coś zamieszkało. Nie powiem, trochę mnie to zaniepokoiło. Koścista ogląda takie filmy ze stworami wychodzącymi z brzuchów to to może to? A z takim stworem to nawet ja nie wygram! Próbowałem więc dowiedzieć się co to takiego w związku z tym zalegiwałem na jej brzuchu częściej niż zwykle i nawet do toalety ją odprowadzałem. Musiałem rozwikłać tę zagadkę!

A potem zauważyłem, że Kościstej urosły jej podusie. Ooo ja to lubię duże podusie. Serio! Moja ostatnia niania to miała niezłe podusie, ale o nianiach to ja Wam opowiem osobno. W każdym razie no lubię podusie – tak nawiasem to szkoda, że Sklerotyk ma takie małe, bo fajnie jest się na nich uwalić, a jak pazurki fajnie się w nie wbija….no bajka. Tak więc bardzo mi się spodobało, że Kościstej mocno urosły jej podusie i nie rozumiem dlaczego Koścista cały czas stęka, że ma dosyć tych wielkich cycków. No jakaś głupia! Podoba mi się też to, że Koścista jeszcze więcej śpi niż zazwyczaj i mam w ciągu dnia towarzystwo na łóżku. No i Sklerotyk nie stęka, że znowu śpię bo przecież Kościstej tak nie powie. No i tak śpimy sobie razem pół dnia. Wiecie co jest jeszcze teraz fajne? Koścista ciągle by jadła cienkie parówki. A jak ona je parówki to ja też muszę jeść bo przecież nie ma szans żeby mnie nie poczęstowała. Trochę jest z niej szczurza świnia bo mogłaby mi dać przynajmniej z połowę, a nie jakiś kawałeczek. 
W sumie to zadowolony byłem z tej, całej sytuacji do momentu kiedy dowiedziałem się, że to co siedzi w brzuchu Kościstej to jakiś mały, srający wyjec. Oj wyjców to ja nie lubię. Już kilku takich widziałem i słyszałem i nie jest to coś co ja Czesław lubię najbardziej. Jestem też trochę załamany ponieważ Koścista zaczęła mnie zganiać ze swojego brzucha. Stęka, że jej łapki wbijam w brzuch i zamiast się położyć to stoję na jej brzuchu i dumam. Wszyscy też teraz pytają się jak się Koścista czuje. Kogo obchodzi czy ona rzyga czy nie? Kto to w ogóle widział takie niesmaczne pytanie zadawać? To tak jakby ktoś zapytał czy wyrzygałem kłaczki. Ciągle tylko Koścista i jej brzuch, a ja??? O mnie to już nikt nie pyta oprócz wujka Brzuchatego i ewentualnie Prezesa mojego fanklubu. No to mi się bardzo nie podoba. Nawet Dziadkowi Bigosławowi coś odpaliło i zaczął się cackać z Kościstą jak z jajkiem. A taki twardziej się wydawał.     
Zastanawiam się co to będzie dalej bo wyjącego dniami i nocami zasrańca to ja chyba nie zniosę. A podobno taki wyjec to nawet parówki nie będzie jadł – a tak to chociaż bym mu parówki podwędzał i byłaby jakaś korzyść z takiego zasrańca!

4 komentarze

    • Agnes

      Dziękujemy! Dzidziuś pojawi się w marcu. Czesław powoli nastawia się psychicznie 😉 Pozdrawiam Szwajcarię!

  • Julia

    Agnes- bardzo Ci gratuluję i oczywiście życzę wytrwałości :)- uwielbiam podczytywać czasami Twój blog, o ile mam trochę czasu 🙂 Ostatnio chodząc po second-handzie widziałam ile ślicznych ubranek jest dla takich maluchów i jak pięknie dziecko można ubrać, bez wydawania masy kasy 🙂 Trzymam kciuki za to, żeby dzidziuś urodził się zdrowy i wszystkiego dobrego!

  • Karolina

    Czesławie będziesz wspaniałą nianią dla niemowlęcia! a potem żmudna nauka chodzenia małego człowieka na czterech kończynach… bez twojej asysty i fachowego doradztwa mogą sobie nie poradzić (to jak zajmowanie się kocięciem tylko że będzie większe, różowe i bez futra 🙂 W następnym poście może zdradzisz co myślisz na temat mitów dot.kotów i niemowląt,(o tym że koty kradną oddech, i że kotów należy się pozbyć, bo przecież na pewno podrapią ) i czy koci świat
    rzeczywiście wywraca się do góry łapami? czekam z niecierpliwością 😉

Discover more from Agnes na szwedzkiej ziemi

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading