Historie o duchach czyli wyprawa na zamek Vik.
Kolejnym miejscem, o którym chcę Wam opowiedzieć (znowu zamek), jest zamek w Wik – właściwie Vik (w języku szwedzkim litera W została zastąpiona przez V). Ten zamek, a właściwie zameczek znajduje się niedaleko Uppsali. Muszę przyznać, że wyjeżdżając do Szwecji, miałam dość ubogi obraz tego kraju jeżeli chodzi o architekturę. Wydawało mi się, że Skandynawia to takie peryferie Europy. Myślałam, że to My Polacy, zanieśliśmy ogarek nauki i kultury do Szwecji najpierw oddając za żonę księciu fińskiemu, a później królowi szwedzkiemu naszą księżniczkę – Katarzynę Jagiellonkę, a później pozwalając na grabież naszych dzieł. Guzik prawda! To my bardzo mało wiemy o krajach Skandynawii i jak zwykle próbujemy się ich kosztem dowartościować. Szczęka mi opada gdy widzę wspaniałe pałace i zamki. Szwecja to nie tylko czerwone domki i łosie to również wspaniała architektura.
Zamek Vik położony jest nad jedną z wielu zatok jeziora Mälaren i jest jednym z najlepiej zachowanych zamków średniowiecznych. Zbudowano go w XV wieku, ale już w XIII wieku znajdowały się w tym miejscu zalążki późniejszej warowni. Podobno w średniowieczu twierdza była nie do zdobycia – jeden z królów szwedzkich oblegał go przez rok i nie dał rady!
Zamek przechodził z rąk do rąk, aż w 1912 roku został sprzedany. Kupił go Alfred Berg, który zapełnił zamek kolekcją broni i dzieł sztuki.
Po śmierci Berga zamek został wystawiony na sprzedaż i wykupiony przez władze Uppsali, które następnie przeznaczyły zamek i okoliczne budynki na szkołę, centrum konferencyjne i hotel.
Jak wspomniałam wcześniej, zamek usytuowany jest nad jeziorem. Jezioro ma kąpielisko, ale z jednej strony są spore mokradła i miejsca lęgowe ptaków. Tam też wybudowany jest spory pomost, a właściwie molo, z którego można te przeróżne ptactwo podglądać.
Sam zamek jest niesamowity. Ma trzy poziomy piwnic, ale tak naprawdę te piwnice są parterem i piętrami! Tak to wygląda z trzech stron budynku. Obecnie zamek ma 7 kondygnacji, ale kiedyś miał ich 9 lub 11. W XVII wieku z powodu zniszczeń ówczesny właściciel, hrabia Gustav Horn był zmuszony zburzyć dwie kondygnacje. To musiał być wtedy wysoki budynek. Teraz jest wysoki gdy stanie się na samym dole wzgórza, na którym stoi budynek, a co dopiero jeszcze z dwoma, kolejnymi piętrami. Zamek też wydaje się być…… taki, spłaszczony. Wydaje się być strasznie gładki i gdyby nie cztery wykusze-wieżyczki wyglądałby jeszcze bardziej płasko. Oczywiście dzisiejsza forma to efekt licznych przebudowań. Zmieniono mu dach, dodano wieżyczkę z zegarem i wykuto nowe okna.
Ten zamek ma swoje duchy. Jednym z nich jest duch Anny von der Grunau. Anna była córką gubernatora saskiego i żoną właściciela zamku Vik. Przyjaźniła się z Margaret Wrangler, właścicielką zamku w Skokloster i jadąc pewnego, zimowego dnia na spotkanie z przyjaciółką wpadła saniami do przerębli i utonęła. Zanim to jednak się stało przez jakiś czas unosiły ją na powierzchni wody jej halki od spódnicy. Wszystko to widzieli ludzie ale to, że właścicielka zamku nie tonęła sprawiło, że ludzie stwierdzili, że to czarownica. Nie wiem czy wiecie ale jedną z metod sprawdzenia w dawnych czasach, czy kobieta jest czarownicą było topienie. Jeżeli podejrzana szła na dno to oznaczało, że nie jest czarownicą, ale jeżeli unosiła się na powierzchni wody to było wiadomo, że to wiedźma. W większości przypadków stwierdzano czarownice, ponieważ ówczesna moda (długie spódnice z mnóstwem halek) sprawiała, że ciężko było utonąć. Podejrzewam, że to unoszenie się na wodzie sprawiło, że ludzie nie starali się pomóc biednej Annie, a do tego mówiła po niemiecku i miała czarne włosy i oczy….na bank czarownica! Biedna w końcu utonęła, a teraz podobno ukazuje się na jeziorze lub błąka się po zamku.
Innym duchem jest Ramborga, która od czasu do czasu pokazuje się oknach zamku. To duch bardzo chciwej mieszkanki zamku Vik, która bogactwo zdobyła wykradając skarby Trollom. Do wykradania tych skarbów baba wysyłała swojego służącego i niestety któregoś razu nie zdążył zanim obudziły się Trolle. Chciwe babsko pokutuje teraz za swoją pazerność. Podobno duchy widzieli robotnicy pracujący w zamku i przewodnicy.
Ja duchów nie widziałam, ale zamek ma klimat tajemniczości.
2 komentarze
emartaroslinka
super zamek 🙂 mroczny :)ale to wejście na końcu robi wrażenie 🙂 czekam na kolejny mroczny zamek 🙂
Agnieszka Wieckowska
Ooo w końcu ktoś docenił moje mroczności 🙂 Będą kolejne – na bank!