Rumunia

Cluj Napoca – pępek Siedmiogrodu.

Kolejnym miastem Siedmiogrodu – wcześniej pisałam o Oradea – tutaj o Oradea , które odwiedziłam jest Cluj-Napoca. O tym mieście mówi się, że jest pępkiem Siedmiogrodu.To bardzo stare miasto położone pośród wzgórz. Jego strategiczne położenie zostało wykorzystane przez rzymski legion, który w II wieku założył tu kolonię – Napoca. Taa a Rumunie kochają przypominać o tym, że pochodzą od Rzymian i stąd właśnie w nazwie miasta pojawiło się słowo „napoca”.

Kluż to miasto, które dziwnym trafem ominęły przebudowy Nicolae Ceaușescu. Znajdziemy w nim zabytki średniowieczne, oraz typową zabudowę węgierską i habsburską.

W XVI wieku Kluż stał się centrum religijnym Siedmiogrodu. To tutaj przywędrowali wypędzeni z Polski bracia polscy. Kluż to również miasto w którym zawsze było wielu Węgrów (i Niemców). Podczas Wiosny Ludów miasto zostało zajęte przez oddziały węgierskie dowodzone przez……Józefa Bema. Kluż został wcielony w granice państwa węgierskiego i wskoczył na drugie miejsce – pod względem wielkości wśród miast węgierskich. Po I wojnie światowej miasto ponownie wróciło do Rumunii. Te przepychanki z Węgrami trwały do roku 1947, kiedy miasto zostało oficjalnie włączone do państwa rumuńskiego. Węgrzy bardzo długo stanowili większość etniczną tego miasta.W 1974 roku Rumuni chcąc dokuczyć Węgrom dodali do nazwy „Cluj” rzymską nazwę „Napoca”. W ten sposób pokazali węgierskim mieszkańcom, kto tu był pierwszy. I to nie byle kto! Dla mniejszości węgierskiej nastał nieciekawy czas. Czas spychania na margines. Dopiero w roku 2004 przy zmianie władz miasta zaczęły się polepszać stosunki. A w Klużu bardzo mocno widać węgierskie wpływy – są węgierskie knajpki, opera, teatr, kościoły, Marcin Korwin i wiele innych.

Centralne miejsce w Klużu zajmuje gotycki kościół św. Michała. Ten kościół robi wrażenie – jest przepiękny z niesamowitym klimatem charakterystycznym dla rumuńskich kościołów.

Inną świątynią, którą widać z daleka jest Sobór Zaśnięcia Matki Bożej. To stosunkowo nowa świątynia, ponieważ została ukończona w 1933 roku. Sobór jest symbolem zjednoczenia Siedmiogrodu. Do soboru należy bezwzględnie zajrzeć. Jego wnętrze jest magiczne. Przepiękne freski, żyrandole i ten delikatny półmrok.

Kluż jest dosłownie naszpikowany świątyniami – zarówno prawosławnymi jak i katolickimi (są też i synagogi). Mnie udało się zobaczyć tylko trzy i trzecią był węgierski kościół prezbiteriański z XV wieku. Niestety nie udało mi się zajrzeć do wnętrza, a podobno jest bardzo ponury czyli interesujący.

Przy tym samym placu przy którym usadowił się Sobór Zaśnięcia Matki Bożej, znajduje się masa przepięknych budowli. Jedną z nich jest Teatr Narodowy im. Luciana Blagi – niegdyś siedziba Teatru Węgierskiego (obecnie Teatr Węgierski zajmuje inny budynek).

Kluż to miasto przepięknych, starych kamienic ze starymi bramami, które prowadzą do ukrytych, klimatycznych podwórzy.

Niestety przez kilka godzin nie jest się w stanie zobaczyć nawet 1/4 tego co oferuje to przepiękne miasto. Na szczęście za kilka miesięcy znowu pojawię się w Klużu i nadrobię wszystko (w każdym razie postaram się zobaczyć większość).

2 komentarze