Grecja,  Kuchnie świata

Moje smaki Krety.

Ci co znają historię starożytną wiedzą, że Kreta znacząco różniła się od pozostałych greckich polis. Przejawiało się to m.in w ubiorze i jedzeniu. Mieszkańcy Krety jedzą więcej mięsa, a kuchnia kreteńska jest jedną z najbardziej zdrowych na świecie – i co na to przeciwnicy jedzenia mięsa?

Tym razem nasza kulinarna misja została ograniczona przez nowego członka naszej rodziny. Wybieraliśmy takie dania, które mogłaby również jeść Freja.

Zacznijmy od przystawek. Na Krecie bardzo popularną przystawką są dipy – z rybiej ikry i białego sera z papryką.

Oba dipy są przepyszne, a podaje się je jako dodatek do pysznego chleba.

Znaną przystawką są tzatziki. To jogurt z ogórkami, oliwą i czosnkiem. Na Krecie do tzatzików dodaje się ocet przez co ma się wrażenie, że są zrobione z ogórków konserwowych. Tak czy owak zawsze i wszędzie są genialne.

Obowiązkową przystawką jest sałatka grecka. Zawsze genialna, ponieważ nigdzie tak nie smakują świeże ogórki, pomidory i feta.

Konkrety to przede wszystkim mięso – czerwone i białe.

W końcu zrozumiałam też o co chodzi z tymi zachwytami nad musaką.

Polecam również nadziewane papryki.

Do obiadu – co ja mówię praktycznie do wszystkiego na Krecie podaje się wino stołowe – białe i czerwone. W knajpkach często serwuje się wino własnej produkcji. Smakuje różnie – raz lepiej, a raz gorzej.

Jeżeli ktoś ma ochotę to na Krecie można się napić pysznego Radlera i całkiem niezłej wody.

Po jedzeniu albo i nie na dobre trawienie na Krecie pije się raki – odpowiednik śliwowicy, rakiji albo naszej wódki żołądkowej. Raki jest też często wyrobem domowym.

Mieszkańcy Krety kochają słodkie (jak wszyscy południowcy). Na Krecie polecam spróbować baklavy i ciasteczka z serem.

Do ciasta obowiązkowo kawa i tu muszę przyznać, że na Krecie jest bardzo dobra kawa. Niestety zawiodłam się na frappe, które bardzo mi spakowało podczas wycieczki po Grecji kontynentalnej. To na Krecie było jak dla mnie zbyt mocno rozwodnione.

Smak krety to również miód. Tak, Kreta ma swój własny miód – Pan B. twierdzi, że bardzo dobry.

Na Krecie nie trzeba codziennie stołować się w knajpach – chociaż ceny nie są jakieś strasznie wygórowane (mam na myśli maj). Wiele pysznych rzeczy można znaleźć w sklepach. Nas zaskoczyło to, że w Lidlu znaleźliśmy pyszne tzatziki, dip/sałatkę z sera, genialną fetę i wiele innych typowo greckich rzeczy.

W Lidlu można również znaleźć greckie wina i inne trunki.

Knajpek na Krecie jest całe mnóstwo, ale wiadomo czasami można różnie trafić. My w Chania szukaliśmy długo i za pierwszym razem trafiliśmy trochę słabo.

W Heraklionie przez przypadek trafiliśmy do fantastycznej restauracji Kotonostimes. Fakt, że byliśmy akurat jako jedyni, ale jedzenie było genialne – Freja wcinała aż jej się uszy trzęsły (w specjalnym krzesełku). W tej restauracji spróbowaliśmy m.in. kreteńskich wędlin, przepysznych mielonych kotletów.

Drugą knajpką którą chciałabym polecić jest Marias home cooking w Rethymno. Na pierwszy rzut oka zwykły bar w którym nawet nie ma menu. Pierwszego dnia byłam zawiedziona na widok dań które dostaliśmy. Po pierwszych kęsach okazało się, że to bardzo smaczne jedzenie i postanowiliśmy przyjść następnego dnia.

Drugiego dnia był większy wybór i to właśnie u Marii spróbowaliśmy prawdziwej musaki i faszerowanych papryk. Marias home cooking to rodzinny interes. Codziennie jest serwowane co innego. Kucharz – chyba mąż Marii gotuje na widoku. Każdy może zobaczyć jak gotuje i nawet zapytać co i jak. Maria dogląda gości. W knajpce byli też dziadkowie, którzy albo pilnowali wnuka albo pomagali w obsłudze gości. Do tej knajpki zaglądają miejscowi, więc samo to świadczy, że jest to super jedzenie.

Kreta to nie tylko mięcho, ale też ryby i owoce morza (których my raczej na wyprawach nie próbujemy). Myślę, że każdy nawet najbardziej wybredny coś tu dla siebie znajdzie.

Polecam!

https://www.facebook.com/profile.php?id=100028603312254

https://www.facebook.com/Marias-home-cooking-945650752153144/