Szwecja na co dzień

Filmy z mojego kraju czyli czy można być fanem skandynawskiego kina.

Nie wiem jak Wy, ale ja nie znałam wcześniej filmów skandynawskich. Widziałam może z dwa i tyle. Pewnego dnia postanowiłam to zmienić.

Zacznę od filmów, które prawie zna każdy, czyli „Dzieci z Bullerbyn”, „Pippi Långstrump” czy „Emil i Lönneberga”. To filmy mojego dzieciństwa.

Dla starszej młodzieży polecam film „Klejnoty rodzinne” w których gra Alicia Vikander, o której pisałam w poście: o szwedzkich aktorkach. Klejnoty rodzinne są przepiękną opowieścią i bardzo polecam ten film (uprzedzam, że Vikander pokazuje się w nim w pełnej krasie).

Szwedzi kochają kryminały i thrillery. Kochają też seriale kryminalne, które są całkiem całkiem. Sztandarowym serialem jest słynny „Wallander”. Całkiem niezłe są adaptacje filmowe prozy Camilli Läckberg. Strasznie surowe w odbiorze (brzydcy aktorzy, wyblakłe kolory), ale bardzo zbliżone do treści książki. 

Innym serialem kryminalnym, który mogę Wam polecić jest „Most nad Sundem”. Fantastyczny serial, który wciąga od pierwszej sceny. Fantastycznie oddany mrok i surowość Skandynawii. Zaczyna się niewinnie od przepołowionych zwłok leżących dokładnie na granicy Szwecji i Danii na moście łączącym te dwa państw. 

Tych seriali jest całe mnóstwo jedne gorsze tak jak „Irene Huss”, inne lepsze lub nawet fantastyczne.

Jeżeli chodzi o thrillery to mogę polecić „Hipnotyzera” z Mikaelem Persbrandt, o którym pisałam w poście o aktorach szwedzkich – zajrzyj tutaj. „Hipnotyzer” nieźle trzyma w napięciu i pokazuje też Szwedów od podszewki. Film genialnie pokazuje, kto w szwedzkim domu nosi spodnie i szwedzki sposób na załatwienie problemów, czyli kubek kawy. Nie mogę też nie wspomnieć o fantastycznej Lenie Olin.

Inny thriller z przystojnym Mikaelem, jaki Wam mogę polecić to „Burza z krańców ziemi”. W tym filmie zagrała nasza polska „gwiazda” Izabella Scorupco. Pomijając Scorupco, to film jest całkiem niezły i przy okazji można zobaczyć największe, szwedzkie wygwizdowo, czyli Kirunę.

Jak jesteśmy przy kryminałach, to muszę polecić mój ukochany, szwedzki kryminał, czyli serię „Millennium”. Książki nie przeczytałam, ale film jest absolutnie fantastyczny i wersja duńsko-szwedzka jest o niebo lepsza od amerykańskiej.

Bardzo dobrym kryminałem nakręconym wspólnie przez Duńczyków i Szwedów jest „Druga szansa” w którym gra jeden z bohaterów „Gry o Tron” czyli Nikolaj Coster-Waldau. Film jest świetny – trzyma w napięciu do ostatniej chwili. Aaa i pamiętajcie, żeby nie potrząsać zbyt mocno niemowlakami! Więcej już nie powiem.

Moim, drugim ulubionym filmem szwedzkim jest thriller „Pozwól mi wejść”. To właściwie jest dramat, bo główną rolę odgrywa tutaj samotność, a wampir to tylko dodatek. Szwedzka wersja (Amerykanie musieli nakręcić swoją wersję) ma niesamowity klimat i jest to film, który daje do myślenia.

Jak jesteśmy przy dzieciach to koniecznie musicie obejrzeć film z niesamowitą Noomi Rapace (to ta, co grała w „Millennium”) -i „Wykluczeni”. To film o problemach, jakie mają imigranci w Szwecji. Szwedzi pokazali problem z alkoholem wyśmiewanych przez siebie Finów (jakby sami go nie mieli), ale głównym tematem są dzieci i przy okazji możemy zobaczyć pracę słynnego, szwedzkiego socjalu.

Skandynawowie lubią temat socjalu. Jakiś czas temu można było zobaczyć w kinach głośny film duńsko-szwedzki „Polowanie”. Zaczyna się niewinnie – dziewczynka zakochuje się w swoim przedszkolnym wychowawcy. Odtrącona opowiada dyrektorce placówki, że wychowawca pokazał jej „ptaka”. No i się zaczyna polowanie. Film fantastycznie pokazuje, jak kłamstwo może zniszczyć życie niewinnego człowieka. A takich przypadków w Szwecji jest pełno.

Inny film o szwedzkim socjalu to film nakręcony we współpracy polsko-szwedzkiej czyli „Obce niebo”. Spodziewałam się czegoś lepszego po takiej reklamie, jaką miał ten film. Polonia szwedzka strasznie się ekscytowała tym filmem. Tak naprawdę nie ma czym bo Polacy w tym filmie zostali pokazani nieciekawie. Patologia mająca romanse na boku i problemy z agresją i do tego dziecko, które samo nie wie, czego chce. Za to baba z socjalu miód i malina i podobno takich suczydeł jest tutaj pełno. Aż rączki zacierają, na myśl o odebraniu komuś dziecka. Film też porusza problem pedofilii w rodzinach zastępczych i jest oparty na faktach.

Już trochę z innej beczki, ale wciąż o problemach z młodzieżą opowiada film „Wyspa skazańców”, który bardzo gorąco polecam. To film szwedzko-norweski ze świetną rolą Stellana Skarsgård.

Film, który mogę Wam również polecić to „Call Girl”. Mocny film o problemie prostytucji wśród młodocianych, ale też o kulisach wyborów do parlamentu szwedzkiego w latach 70 tych. 

Jeżeli chodzi o komedie, to nie znalazłam za wiele dobrych. Ujęła mnie komedia, która kilka lat temu podbiła świat, czyli „Stulatek”. Fantastyczny film, który naprawdę warto obejrzeć.

Inną komedią, jaką mogę polecić jest „Kokpit”. To film o pilocie, któremu po utracie pracy wali się całe życie i który ma pecha być facetem w czasach kiedy na siłę wciska się kobiety w zawody męskie. Fajna, lekka komedia z motywem, który był już wielokrotnie wykorzystywany w kinie.

Moja, kolejna ulubiona komedia to „Mężczyzna, który nazywa się Ove”. To właściwie nie jest komedia, ale film o samotności starego człowieka. Znajdziemy tu oczywiście masę śmiesznych tekstów i zdarzeń. Fantastyczny film, który trzeba obejrzeć. 

Po komedii „Naken” czyli nagi stwierdziłam, że jeszcze nigdy w żadnym filmie nie widziałam tylu gołych facetów. W tym filmie nie ma gołych kobiet. Film jest podobny do „Kac Vegas”. Szwedzki jest bardziej hardcorowy, bo jak tu nazwać scenę kiedy „koledzy” dla beki porzucają nagiego pana młodego w windzie i wpychają mu w tyłek prezerwatywę?

Prawie na koniec zostawiłam sobie film – „Księga Diny”, który Szwedzi nakręcili wspólnie z Norwegami i Francuzami. Film jest dosyć stary i zawsze myślałam, że musi być strasznie nudny. Bardzo się myliłam. Film jest fantastyczny. Świetna obsada aktorska, piękna Norwegia, historia tytułowej Diny i mistrzowska gra szwedzkiej aktorki Marii Bonnevie, która zagrała tytułową Dinę.

A na koniec niespodzianka. „Kung Fury”pokazał mi Pan B. W pierwszej chwili pomyślałam – masakra, co on mi pokazuje za jakiś knot z lat 80 tych i to jeszcze z tytułowym kawałkiem, który śpiewa David Hasselhoff. Film okazał się super i nie jest filmem z lat 80 tych. Został nakręcony rok temu i to nie przez Amerykanów, ale Szwedów. Myślę, że osobom, które uwielbiały „Karate Kid” „Powrót do przyszłości”, Charliego Sheen i oczywiście Davida Hasselhoffa ten film przypadnie do gustu.

A może Wy mi coś jeszcze polecicie ciekawego?

13 komentarzy

  • Urszula Elias

    Dorzuciłabym jeszcze kilka filmów:
    – „Små citroner gula” („Żółte cytrynki”) komedia romantyczna z gotowaniem w tle
    – „Kan du vissla Johanna” przepiękna opowieść o zastępczym dziadku
    – „Fucking Åmål” mądry film o nastolatce, która odkrywa, że jest zakochana w koleżance
    – prześmieszne komedie w reżyserii Lasse Åberg, których bohaterem jest ciapowaty Stig-Helmer Olsson, np. „Sällskapsresan” , „SOS en segelsällskapsresa” czy „Den ofrivillige golfaren”

  • dobragoshka

    Widziałam prawie wszystkie przez Ceibie opisane filmy. Kocham kino szwedzkie, filmy takie jak Polowanie czy Księga Diny mogę oglądać kilka razy. Nie zgodzę się jedynie z określeniem co do Alicji V. bo ona jest owszem piękna, kobieta dziecko wg mnie, ale jej uroda jest wprost proporcjonalna do talentu. Ile filmów z nią widziałaś? Zagra wszystko, nawet sztuczną sexy inteligencję. Polecam ExMachine 😉

    • Agnes

      Goshka widziałam z nią kilka filmów 🙂 W każdym to samo. Wiesz, moim zdaniem zagranie sztucznej inteligencji nie jest wybitnie trudną dla osoby z problemem wyrażania emocji. Moim zdaniem takiej Meryl Streep nie dorasta do pięt, a Meryl potrafi zagrać faktycznie wszystko 🙂 Sorki ta laska do mnie nie trafia, a wręcz mnie irytuje. Za to jej partner życiowy to jest dopiero świetny aktor 😉 Buźka Goshka 🙂

    • dobragoshka

      Właśnie, ja widziałam prawie wszystkie. Lubię ja. Ale to inna liga niż Meryl, więc w sumie nie wiem czy wypada porównywać 🙂

  • Anna

    Zaciekawiasz, mam nadzieje, że dotrę kiedyś do tych filmów.
    Post przydałoby się podzielić na dwie części. Byłoby lżej czytać 🙂

  • Ola

    Poleciłabym jeszcze:
    – „Jalla, Jalla” i „Farsan” – trochę nie-szwedzkie, bo ciepłe i zabawne komedie 🙂
    – „Arven”/”Arvet” – duńsko szwedzki, film Pera Fly

    (p.s. mooim zdaniem trochę spaliłaś opis „Drugiej Szansy”, wycięłabym to, o dziecku… a sam film też mnie zachwycił, uwielbiam duńskie kino, to jest film kultowego, jak dla mnie, duetu czyli Susanne Bier i Andersa Thomasa Jensena)

    pozdrawiam!

  • Radek Siechowicz

    A ja tam nie lubie kina skandynawskiego (polskie tez nie bardzo), z malymi wyjatkami jak np. nielubiany przez Szwedow serial „Welcome to Sweden”.

    Fjällbacka jest natomiast malym i bardzo malowniczym miasteczkiem. Niewiele tam atrakcji co prawda. Szlak w skale na szczyt klifu warto zaliczyc ze wzgledu na ladny widok na Morze Polnocne, wysepki i samo miasteczko.

  • Anita

    Most nad Sundem genialny, po serialu pochłonęłam 5 tomów książki autorstwa duetu scenarzystów. I no właśnie. Czy możesz polecić książki w tym duchu? Poza Camilą L, bo ona mi jakoś nie podchodzi. Z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie:-)

    • Agnes

      Będziesz zawiedziona, ale ja tylko w zasadzie przeczytałam Camilę L i właśnie czekam na najnowszą część. Próbowałam przeczytać Millenium ale drugi raz utknęłam w tym samym miejscu więc dałam sobie spokój. Mogę Ci polecić Henninga Mankell – na kursie szwedzkiego czytaliśmy jedną część z serii z Kurtem Wallanderem (jest też serial). W szkole też przerabialiśmy Zaginioną
      Karin Alvtegen i nie było to takie złe 🙂 Ale dzięki za podpowiedzenie Mostu bo myślałam, że to tylko serial. Pozdrawiam serdecznie!