Uncategorized

Na tropie barszczu.

Kto nie słyszał jeszcze o barszczu? ale nie o białym i czerwonym ale o Barszczu Sosnowskiego albo o Barszczu Mantegazziego? Taaa ta mordercza roślina opanowała Polskę ale nie tylko! O co chodzi z tym strasznym barszczem? Już tłumaczę – Barszcz Sosnowskiego to taki wielki „kwiat”, który przywędrował z Kaukazu (taaa jak zwykle co najgorsze to od ruskich).  Ruscy podobno odkryli go dopiero w 1944 roku i dokonał tego, wiekopomnego odkrycia niejaki pan Sosnowski (swojsko brzmiące nazwisko i można by pomyśleć, że ma korzenie polskie, prawda?) – może gdyby wiedział co się stanie z tym jego odkryciem to by pominął opisanie tej paskudnej rośliny. Niestety z jego odkrycia skorzystali nasi wielcy bracia i uznali, że jest to idealna (szybko się rozrasta) roślina pastewna. Pominęli kilka, istotnych szczegółów jak to, że  bydło karmione tym paskudztwem daje mleko o smaku anyżowym i najważniejsze jak to zebrać, skoro nawet zbliżenie się do tej paskudnej rośliny może dać opłakane skutki. Wyobrażacie sobie czasy kiedy jeszcze nie było kombajnów i ludzie zbierali barszcz ręcznie? No tak, ale kto by też powiązał oparzenia skórne które występują najwcześniej po 30 minutach z pożyteczną roślinką uprawną. Oczywiście radziecki brat podzielił się swoim odkryciem ze swoimi maluczkimi braciszkami i roślinka została sprowadzona m.in na Ukrainę, Białoruś, Łotwę i oczywiście do Polski. W Polsce dopiero w latach 80 zorientowano się, że Barszcz jest chwastem, który należy tępić i zakazano jego uprawy. Taaa tylko, że nasi, kochani pszczelarze odkryli, że barszczyk jest niesamowicie miododajny i po cichu zaczęli wspierać jego rozrost. No i teraz mamy – co chwila słyszy się, że ktoś niechcący oparzył się tym paskudztwem. Barszcz Sosnowskiego to jest nic bo jego krewniak Barszcz Mantegazziego ma jeszcze ciekawszą i głupszą historię. Ten drugi również pochodzi z Kaukazu z tym, że do Europy został sprowadzony dużo wcześniej bo już w XIX wieku jako…..roślinka ozdobna(na Sosnowskiego też był taki pomysł) 🙂 W kretyniźmie bo inaczej tego nazwać nie można przodowała Wielka Brytania, a dalej Kanada, USA  i nawet Australia. Następnie do grona dołączyły kraje skandynawskie itd nie wspominając o Polsce.

Tak nawiasem w necie znalazłam pełno zdjęć debili bo inaczej tego nazwać nie można, którzy mają zdjęcia stojąc między roślinami albo nawet je trzymając. Mam wrażenie, że zapanowała moda na selfie z Barszczykiem. Taaa ja też takie mam ale stałam w bezpiecznej odległości,barszcz już przekwitał, a do tego w tym dniu nie było upału.Tak nawiasem ja mam 177 cm wzrostu czyli to paskudztwo miało prawie 2,5 metra.

IMG_6970a

Skąd temat Barszczu? O barszczyku usłyszałam dobrych kilka lat temu, kiedy jeszcze nie mówiło się w mediach o tym paskudztwie ale mój Tato, zapalony rowerzysta już znał tego podstępnego wroga.Tato będąc na jednej ze swoich wycieczek rowerowych natknął się na barszcz i nie dość, że ją obfotografował to jeszcze zajął się unicestwieniem! Na szczęście nie doznał poparzeń bo jak mi się teraz po latach przyznał postanowił przeprowadzić eksperyment barszczowy i…..dotknął tego świństwa! Nie wiem o co chodzi czy po prostu głupi ma szczęście ale mój Tato wyszedł z tego eksperymentu bez szwanku. To był mój pierwszy, pośredni kontakt z barszczykiem. Kolejny to jak wszyscy na fejsie na którym jakiś czas temu zaczęły pojawiać się informacje ze zdjęciami o paskudnej roślinie, której dotyk może wywołać poparzenia II i III stopnia. Dalej były informacje w TV o poparzonych osobach, które wkrótce zmarły. Wszędzie tylko barszcz i barszcz. No i stało się, ja też uległam manii barszczowej ale pierwszy był Pan B., który jeżdżąc często po Sztokholmie natknął się na niepokojące zagajniki barszczyku, który ewidentnie upodobał sobie tory kolejowe.

20150713_195000a 20150713_195244a20150713_192146a20150713_192231a

Niestety tory często znajdują się przy blokach mieszkalnych i nie koniecznie taki barszcz rośnie za ogrodzeniem. Dosłownie całe zagajniki Pan B. odkrył przy autostradzie na Nynäshamn, i kilka znalazł m.in. przy parku Haga – wniosek z tego, że barszczyk lubi również porastać pobocza autostrad. W ten sposób naoglądałam się i nasłuchałam o barszczu po czym jadąc przez Śląsk co ujrzałam? Barszcz Sosnowskiego! Rósł sobie w najlepsze przy poboczu autostrady. Przyjechaliśmy do Rumunii, a tam co? Barszcz! dostałam dosłownie barszczowej obsesji tylko ten rumuński barszcz to nie był „ten” barszcz 🙂

IMG_0141a

Miałam skończyć z tą barszczową obsesją ale któregoś ranka jadąc autobusem przez południowy Sztokholm zaspanym wzrokiem ujrzałam na terenie budowy to:IMG_6645a

Po kilku dniach pojechaliśmy tam z Panem B. w celu udokumentowania  zbrodniarza.

20150801_161508a 20150801_161516a Przy okazji Pan B. pokazał mi jeszcze jedno gniazdo barszczu – również na południowym Sztokholmie. Niestety zdjęcia kiepsko mi wyszły, więc po kilku dniach pojawiłam się tam ponownie i aż ze złości tupnęłam.

IMG_6979a

Barszcz został wycięty! Z drugiej strony to świadczy o tym, że Szwedzi prowadzą działania mające na celu likwidację tej wstrętnej rośliny. Niestety obcięcie dużo nie daje bo roślinę należy wykopać. Pan B. doniósł mi również o tym, że i w pozostałych miejscach barszcz został wycięty.

IMG_7014aaIMG_7015aa

Trochę niezadowolona poszłam dalej i o ironio aż podskoczyłam z radości 😉 Dosłownie kilka metrów nad uciętym barszczem rósł jeden, samotny barszczyk.

IMG_7017aa

A tak nawiasem to Rosjanie nazywają Barszcz „Zemstą Stalina” dlaczego? ponieważ został sprowadzany z Kaukazu na krótko przed śmiercią Stalina.

Discover more from Agnes na szwedzkiej ziemi

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading