Z życia wzięte

Najlepsze łupy ze szwedzkiego lumpka.

Szwedzkie lumpki to coś co bardzo lubię – nawet już o nich kiedyś napisałam  Szwedzkie lumpeksy.

Po pięciu latach lumpkowych łowów mogę pochwalić się swoimi najlepszymi zdobyczami.

Czytacze moich postów i obserwatorzy mojego fp doskonale wiedzą, że uwielbiam kapelusze. Te nakrycia głowy tak naprawdę pokochałam w Szwecji. Pewnie dlatego, że co rusz widzę w lumpku jakiś fajny kapelusz. W tej chwili mam ich sporo – wliczając w to jeszcze te kupione w normalnych sklepach. Moje łupy kapeluszowe to głównie kapelusze firmy…H&M.

Moi czytacze z pewnością kojarzą też moje sukienki. Tego roku udało mi się upolować dwie i ta czarna jest właśnie jedną z nich. Sukienka firmy Kappahl w zasadzie nie jest w moich ulubionych kolorach, a i ten wzór jest taki sobie. Wszystko się zmienia w momencie jej nałożenia…uwielbiam ją.

Moja kultowa sukienka za 2 zł (była na wagę) zwiedziła ze mną niezły kawałek świata. Była moją sukienką na czas ciąży. Niestety jej czas dobiega końca – gumki parcieją, a kolor płowieje i będę musiała się z nią wkrótce pożegnać.

Ta sukienka to mój drugi tegoroczny łup. To sukienka firmy Bonprix.

Tunikę firmy Odd Molly na którą normalnie nie byłoby mnie stać kupiłam na loppsie za 50 zł. Tunika przydała mi się w czasie ciąży i nadal mi służy.

Drugą tunikę firmy Odd Molly wypatrzyłam w lumpku za 35 zł. Jest co prawda dwa rozmiary za duża, ale przy tym fasonie to nie przeszkadza. W zasadzie kupiłam ją na ciążę, ale tak ją lubię, że nosze ją cały czas.

Jednym z moich największych łupów jest kuferek do kosmetyków.

Z sesyjnych rzeczy, a które teraz się przydadzą jest taka spódniczka upolowana na loppisie.

W lumpkach można również kupić książki dla dzieci i dla dorosłych.

Jak już jesteśmy przy dzieciach to muszę pokazać ukochany pchacz Frejki za 30 zł i zabawkę z przyciskami która jest ulubioną zabawką Frejki. Kultowy szwedzki wózek/pchacz najpierw służył za wózek dla Frejki, a teraz powoli za wózek dla misia.

W szwedzkich lumpkach tak jak kiedyś napisałam można sobie urządzić całe mieszkanie. Ja znalazłam lampowe podstawy i abażury.

Z lumpków pochodzi większość moich ramek i ram do zdjęć.

Taki świecznik kupiłam najpierw w sklepie, a potem drugi znalazłam w lumpku (o wiele tańszy).

Szwedzkie lumpki lubię za możliwość kupienia wszelakiego szkła.

Nowy pojemnik na przyprawy z IKEA? Tylko w szwedzkim lumpku.

Filiżanki z talerzykami i różnego rodzaju kieliszki to również moje super zdobycze.

Szwedzkie lumpki kocham za to, że mogę w nich znaleźć moje ukochane kubki Nescafe.

To są te najlepsze łupy, bo rzeczy z lumpka w moim domu jest całe mnóstwo. Nie mogę też nie wspomnieć o częściach komputerowych, pojemnikach na buty itd.

Fajne są te szwedzkie lumpki. Serio!