Zimna wojna w Szwecji czyli jak tu robić siku w schronie.
W Szwecji jest coś co bardzo mnie zdziwiło gdy to usłyszałam pierwszy raz. To syrena, która wyje w każdy, pierwszy poniedziałek miesiąca. Każdy Polak wie jak wyje taka syrena – w Polsce wyje z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej, ale też przy okazji innych uroczystości czy rocznic (potrzeb). W Szwecji jest trochę inaczej. Tutaj syrena alarmowa zawsze wyje o godzinie 15:00 w pierwszy poniedziałek miesiąca.
Prawie każdy wie, że Szwecja od pewnego momentu w historii zawsze pozostawała neutralna – w każdym razie takie sprawiała pozory (w czasie II wojny światowej Szwecja handlowała z Rzeszą i miała układzik na wywożenie skandynawskich żołnierzy z hitlerowskich obozów, bo nie robiła tego żeby ratować Żydów i Polaków. Tutaj polecam świetny artykuł – Szwedzki kac). W czasie tzw. Zimnej wojny Szwecja obawiała się po trosze nuklearnej napaści i do lat 70 tych utrzymywała silną obronę kraju. Kkontynuowała również proces zbrojeń. W latach 90 tych gdy minęło realne zagrożenie wybuchem wojny pomiędzy Wschodem, a Zachodem, Szwecja odpuściła i zaczęła redukować armię. Redukcja redukcją, ale państwo szwedzkie tak zupełnie nie odpuściło sobie i pozostawiło coś, co ma trzymać w gotowości naród szwedzki. Tym czymś jest wyjąca syrena w pierwszy poniedziałek każdego miesiąca. To nie wszystko. Szwecja pomimo neutralnej postawy rozpoczęła w 1939 roku budowę schronów. Powstało ich w samym Sztokholmie około 15. Władze też nakazały właścicielom domów prywatnych przygotowanie piwnic pod schrony. W ten sposób jedno z pomieszczeń piwnicznych zostało przeznaczone na miejsce schronienia. Taki schron można było jednocześnie wykorzystać jako pomieszczenie gospodarcze typu magazyn, czy pralnia. W czasie Zimnej wojny Szwecja kontynuowała budowę schronów, które miały zapewnić schronienie na wypadek ataku nuklearnego. Tutejsze skały sprzyjają drążeniu tuneli i schronów, więc w krótkim czasie powstało ich sporo. W samym Sztokholmie tych schronów jest cała masa. Jedne są wykorzystane jako garaże, inne stoją zamknięte, są takie które wykorzystuje wojsko, a jeszcze inne służą za pomieszczenia biurowe firm. Równocześnie przeprowadzono szeroko zakrojone szkolenia z zakresu obrony cywilnej.
Takie schrony muszą być kontrolowane i odbywa się to mniej więcej co 12 – 15 lat. Wcześniej robiono to co 10 lat, ale zmniejszone ryzyko wybuchu wojen oraz ograniczenie środków na budowę i konserwację schronów sprawiło, że odstęp pomiędzy kontrolami wydłużył się.
Największym i najbardziej znanym jest schron Katarina, który znajduje się blisko stacji metra Slussen.
Budowa tego schronu została zakończona w 1957 roku i wtedy (nie wiem jak teraz) był to największy schron w Europie. Może w sumie pomieścić 20 tys. osób, a jako parking mieści prawie 600 samochodów! Schron ma trzy poziomy i długość ok 400 metrów.
Robi wrażenie, prawda?
Udało mi się też namierzyć z drugiej strony jedno z wyjść, które wygląda jak zjazd do zwykłego garażu i gdyby nie pewien szczegół nikt by nie wpadł, że to wejście do schronu przeciw atomowego.
Takich wejść/wyjść do tego tego schronu jest w sumie 11 i większość z nich jest dobrze „zakamuflowana” – są tak naprawdę mało widoczne jako np. wejścia do budynków mieszkalnych.
Schron pod koniec lat 80-tych został odnowiony i jest gotowy na przyjęcie w razie potrzeby ludzi. W czasie remontu mi.n. toalety zmieniono na suche toalety. Schron ma niezależne źródła wody, odrębną, awaryjną elektrownię, agregaty do utrzymania odpowiedniej temperatury i oczyszczania powietrza.
Drugim co do wielkości schronem w Sztokholmie jest schron Johannesa, który mieści się pod kościołem św Jana w dzielnicy Norrmalm. Ten schron jest mniejszy, ale i tak robi wrażenie. Jego najdłuższy tunel (ma dwa) liczy sobie 170 metrów. Ten schron może pomieścić 10 000 osób. Oczywiście też jest wykorzystany jako parking.
Jedno z wejść znajduje się pod cmentarzem.
W związku z tym, że w Sztokholmie jak na lekarstwo jest miejsc parkingowych postanowiono wykorzystać schrony jako parkingi, które w razie potrzeby szybko się opróżnia.
Jednego ze schronów za Chiny Ludowe bym nie znalazła, a przechodziłam tam kilka razy. Schron znajduje się pod placem Hötorget, a wejście do schronu usytuowane jest w ziemi i praktycznie jest niewidoczne.
Budowę schronu rozpoczęto w 1939 roku. Schron może pomieścić ok 3 000 osób i obecnie wykorzystywany jest jako garaż. Wjazd garażowy jest zaraz niedaleko, a inne wejścia są m.in. w pobliskim domu towarowym. W razie ataku osoby będące na zakupach schodzą prosto do schronu.
Jako miejsce schronienia może być też wykorzystane metro sztokholmskie, które ma wiele wykutych w skale tuneli.
Wielkim schronem połączonym ze stacją Dworca Centralnego jest schron Klara. Ten schron może pomieścić około 8 000 osób.
1Stacja T-Centralen.
5 Maszynownia.
6 Schron.
7 Winda.
Znalazłam również schron w którym obecnie znajduje się firma dostarczająca usługi internetowe, która schron wykorzystuje jako biuro i miejsce do przechowywania serwerów.
Na koniec coś o schronach w budynkach mieszkalnych. Skąd w ogóle wiadomo, że budynek mieszkalny posiada schron albo że TO jest właśnie schron? A stąd, że przy wejściu jest specjalne oznaczenie i jak sobie jeszcze raz zerkniecie na zdjęcia schronów to przy niektórych zauważycie taki o to znaczek:
W bloku w którym mieszkam również jest schron, który na co dzień wykorzystywany jest jako pralnia.
Przyznam się, że ta pralnia w schronie działa na mnie trochę klaustrofobicznie i czasami wyobrażam sobie, że nastąpił atak nuklearny i tak trochę słabo widzę wszystkich mieszkańców bloku w cale nie za dużym pomieszczeniu. A jak tu robić w takim schronie siku i inne rzeczy?? Ciężko jest mi to sobie wyobrazić, a może w obliczu wojny ludzie przestają zwracać uwagę na tak prozaiczne problemy jak intymność?
A tak przy okazji jeżeli ktoś chce poczuć ten klimat i lubi tematykę klaustrofobicznych piwnic i ataków nuklearnych to polecam film „The Divide”.
3 komentarze
Gary Peacock
Fajnie, że znalazłem Twój blog. Pozwodzenia
Radek Siechowicz
Jesli interesuja Ci ciekawostki okresu zimnej wojny to na wyspie Muskö znajduje sie nieczynna juz dzis baza marynarki wojennej Musköbasen. Na sama wyspe jedzie sie podmorskim tunelem przez okolo 5 min, na You Tube mozna znalezc filmiki z przejazdu. Sama baza jest zamknieta jest dla zwiedzajacych ale cos mi sie obilo o uszy, ze czasem sa wyjatki. W pazdzierniku 1982 r. mial tam miejsce incydent, ktory nadwyrezyl mozno juz napiete stosunki szwedzko – rosyjskie.
Agnes
psssst właśnie szykuję o tym posta 🙂 a tunel jest niesamowity 🙂