Ostre tematy,  Szwedzkie święta

Jak szwedzkim feministkom pada na mózg czyli coś o Midsommar.

O szwedzkich feministkach planuję coś napisać już od dłuższego czasu, ale…właśnie minęło najbardziej chyba hucznie obchodzone święto w Szwecji, czyli Midsommar, a co za tym idzie jedna z bardziej debilnych rzeczy, jaką wymyśliły szwedzkie feministki.
Midsommar to tak w skrócie tańce wokół specjalnego słupa, który niby symbolizuje fallusa – o midsommar już pisałam i możecie przeczytać o tym – zajrzyj tutaj.
Słup, czyli fallus przenika ziemię, czyli kobiecą waginę – no jakby nie patrzył, to faktycznie jest wbity w ziemię, ale inaczej się przecież nie da, prawda?
Kilka lat temu szwedzkie feministki zaczęły się dopatrywać w midsommarowym słupie męskiej dominacji. No bo jak to tak? Dlaczego akurat symbolem przesilenia ma być męski symbol? Dlaczego kobiety mają i tutaj oddawać pokłon męskiej populacji? Dlaczego my kobiety pozwalamy, żeby i w tym święcie dominował męski pierwiastek? Przecież tak naprawdę to światem rządzi wagina, a nie jakiś tam członek. Przecież wszelkie życie rodzi się z waginy!
Szwedzkie feministki postanowiły więc zmienić tradycję i zamiast słupa zbudowały waginę. Wygląda to różnie. Czasami jest to powyginany słup.

Czasami otoczona kwiatami dziura w ziemi. Jedno i drugie ma przedstawiać kobiecą waginę.

Zmieniono też trochę, nazwę imprezy na….Midsommarfittan, czyli midsommarowa cipa. Tak, cipa – tak brzydko, a nawet wręcz wulgarnie.
Na taki o to pomysł wpadła w roku 2008 jedna ze szwedzkich aktywistek feministycznych. W 2011 impreza midsommarowych cip liczyła około 9000 uczestniczek/ków. Taa, bo panowie też się pętają na takiej imprezie. Pomysłodawczyni jako powód stworzenia nowego symbolu Midsommar podała m.in. że to jest nienormalne, że dziewczęta w ciszy biegają po łące, zbierając kwiatki, a potem z kwiatkami pod poduszką marzą o swoim przyszłym mężu. No jak tak można? Przecież nie można biernie czekać na męża. Nie można czekać na to, że wybranek sam Cię wybierze. Tak jak matka-ziemia nie może się godzić na bzykanie jej przez słup midsommarowy.
Oczywiście pomysł spotkał się z krytyką i to z różnych stron. Feministki usłyszały, że powinny zająć się ważniejszymi rzeczami typu równouprawnienie w płacach czy kwestie polityczne (pomoc kobietom w krajach muzułmańskich w wyemancypowaniu się). Sama nazwa została uznana przez niektórych za obciach i jak już wcześniej wspomniałam, wręcz wulgarną.

A teraz na koniec co na Midsommar robią faceci? Można by pomyśleć, że to takie midsommarowe „cipy”, które siedzą pod pantoflem feministek. Otóż nie! (tzn. tacy też się tam znajdą). To są niezłe cwaniaczki. Powiem tylko jedno „baba pijana to dupa sprzedana”. I tyle w temacie!

Źródła:
https://www.aftonbladet.se/nyheter/a/WLAkzr/har-dansar-linnea-runt-midsommarfittan
https://nyheteridag.se/normkritisk-midsommarstang-midsommarfittan/
https://nyheter24.se/debatt/771269-midsommarfittan-ar-en-del-i-en-feministisk-vag
https://sverigesradio.se/sida/artikel.aspx?programid=3940&artikel=5162734

3 komentarze