Komedia wyborcza w Szwecji.
Minął tydzień od wyborów w Szwecji i….no właśnie i nie wiadomo co dalej bo nie jest tak jak to sobie każda z partii wymarzyła.
Byłam bardzo ciekawa jak wyglądają wybory w Szwecji – zachodnim państwie do którego nam Polsce tak bardzo daleko.
Pierwsze co mnie zdziwiło to to, że plakaty wyborcze pojawiły się w przestrzeni publicznej stosunkowo późno. W Polsce dużo wcześniej pojawiają się plakaty, ulotki i reklamy. Tutaj też nie oblepia się aż tak mocno jak w Polsce wszystkiego (byłam na kilku dzielnicach w tym w samym centrum). Jak widać i w cywilizowanej Szwecji zdarzają się akty wandalizmy typu wydziobanie oczu kandydatowi nielubianej partii.
Druga rzecz która mocno mnie zszokowała to……propagandowe nawoływanie do głosowania na jedyną odpowiednią partię w miejscach takich jak np. biblioteka publiczna. Z czymś takim w życiu się nie spotkałam w Polsce. Przypomniało mi to trochę czasy PRL i aktywizm społeczny lizydupów partyjnych.
Kolejna rzecz kompletnie inna to to, że na adres domowy przychodzą karty do głosowania. Taka karta informuje do jakiego głosowania ma się uprawnienia. Ja z racji tego, że jeszcze nie mam obywatelstwa szwedzkiego byłam uprawniona wyłącznie do głosowania samorządowego ale Pan B. już mógł zagłosować we wszystkich opcjach. W tej karcie jest również podana informacja gdzie odbywa się głosowanie. Do domu również przychodzą foldery informujące o kandydatach poszczególnych partii (tych większych które stać na wysyłkę) z kartami na których zaznacza się na kogo się głosuje.
To co jest inne w Szwecji to to, że już kilka dni wcześniej można pójść i zagłosować. Jest to ukłon w stronę osób, które np. w tym czasie „muszą” wyjechać za granicę albo gdzieś tam. Takie punkty zorganizowane są w różnych miejscach np. w bibliotece albo w centrum handlowym.
To co mnie totalnie zszkowało to to, że głosowanie tak naprawdę jest jawne. Jak wspomniałam wcześniej duże partie przysyłają do domów karty do głosowania ze swoimi kandydatami. W ten sposób można kartę wypełnić w domu i przynieść ją do punktu głosowania.
Nie wszystkie partie stać na wysyłanie do każdego mieszkańca Szwecji swoich kart więc karty są wystawione w punkcie do głosowania razem z innymi kartami – bo karty muszą być wszystkie. W ten sposób wszyscy widzą które karty (jakiej partii) wybierasz. To co jest dla mnie komiczne to to, że kandydatów wybiera się za parawanem (tak jak w Polsce). Komiczne bo przecież i tak wszyscy widzą, którą partię się wybrało.
Obok kart do głosowania leżą koperty do których należy włożyć kartę do głosowania. Przez otwór widać kolor karty który oznacza czy jest to karta do głosowania na samorząd czy do parlamentu.
Z kopertami podchodzi się do komisji, która wpisuje na listę nasze dane i wrzuca kopertę do drewnianych skrzyń. Na początku oczywiście należy pokazać dowód osobisty i kartę uprawniającą do głosowania która przyszła na nasz adres domowy.
Na wejściu jest oczywiście instrukcja – krok po kroku.
I żeby nie było tak różowo. W tym roku Szwecja dostała zewnętrznych obserwatorów wyborów. Trochę dziwne, że kraj demokratyczny nagle z bańki dostaje obserwatorów. Takie rzeczy dzieją się w państwie w którym jest korupcja lub są problemy z demokracją, a nie w takiej bardzo demokratycznej Szwecji. Jak się okazuje nie bez powodu. Po wyborach jeden z obserwatorów – duński polityk tak nawiasem lewicowej partii (żeby nie było, że stronniczy pro prawicowy) oświadczył, że w życiu nie widział tak niedemokratycznych wyborów. Więcej chyba nie muszę komentować. Aaa dodam, że dziwnie nie dojechały na czas skrzynki z głosami i w ten sposób wiele głosów nie uznano. Kolejna heca związana była z mobilnymi przedstawicielami punktów wyborczych. Jeżdżą oni z kartami do głosowania po domach opieki w których są niedołężni ludzie którzy nie mogą udać się do punktu głosowania. Wśród nich byli aktywiści rządzącej partii, którzy w swojej torbie mieli karty do głosowania tylko na jedną partię! W ten sposób jakby przymuszali ludzi do głosowania na jedną partię. Nie wspomnę też o rodzinnym głosowaniu w którym za parawanem ojciec wskazywał rodzinie na kogo mają głosować – nie będę pisać jaka grupa religijna tak robi ale wszyscy wiedzą gdzie ojciec ma władzę absolutną (szczególnie nad kobietami). Nie wspomnę o braku kart wyborczych pewnych niewygodnych partii…
A to jeszcze nie koniec tej wyborczej komedyjki ale o tym już w innym poście – czekam na dalsze wydarzenia.
Źródła:
http://www.friatider.se/valobservat-ren-aldrig-sett-ett-val-s-odemokratiskt-som-det-svenska
11 komentarzy
Tadeusz (@ptadmen)
Witaj Agnes/Agnieszko! Czytam sobie o wyborach i po raz kolejny czytam o „ojcie wskazywał rodzinie na kogo mają głosować”. Wiadomo o kogo chodzi.
Niewiele jest bezstronnych artykułów o muzułmanach bo albo opluwanie marginesu oszołomów/kryminalistów z tego środowiska albo płacze jakimi są biednymi uchodźcami ze strasznej ziemi i tylko świnie im nie pomagają.
Ja widzę to tak, przyjeżdżają tu ludzie dla lepszego życia. Łączy ich jedno, wiara w Allacha.
Tworzą mniej lub bardziej zwarte wspierające się środowisko.
Ale nie można całości osądzać po marginesie.
Przynajmniej lewa strona uważa że z czasem zasymilują się i tak jak rodowici Szwedzi staną się ateistami, w kolejnym pokoleniu, drugim, trzecim, czwartym.
Nie da się zaprzeczyć też że większość to ludzie wykształceni i pragnący zająć jakieś godne miejsce w społeczeństwie, im islam z czasem będzie przeszkadzać.
Czyli tak, dobra inwestycja, chwilowo uciążliwa ale procentująca w przyszłości. A jakie jest Pani zdanie? Co myślą rodowici Szwedzi których stać na bezstronność? A może to naród łykający bezrefleksyjnie medialną papkę i nie dostrzegających zagrożenia o ile takie jest?
Ola z Malmo
Panie Tadeuszu, jeśli mogę się wtrącić..
„nie można wszystkich sądzic po marginesie” – tyle, że w przypadku Szwecji odnosi się, wrażenie, że przyjechał tu tylko margines… skuszony socjalem, bo czym by innym. Kto przy zdrowych zmysłach przejeżdża 10 krajów UE by osiąść w nieprzyjaznej klimatycznie Szwecji?? Duńczycy zaczęli ciąć zasiłki azylantom i nagle zaczynają wracać do swoich krajów (takie artykuły widziałam ostatnio). Dalej, sami syryjscy azylanci wypowiadają się na ten temat – że fala z 2015 i 2016 to w większości kryminaliści, wypuszczeni przez upadające reżimy z więzień, albo ludzie koczujący do tej pory w innych krajach, którzy zwęszyli szansę podszycia się pod ofiary wojen (i tu mamy przypadek słynnych „ensamkommande”) – na pewno widział Pan ten artykuł
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/538592,abdo-haddad-o-wojnie-w-syrii-sytuacji-chrzescijan-roli-turcji.html
dalej, ogromna większość przybyłych azylantów jest niezatrudnialna – nigdy w swoim życiu nie znajdą pracy w UE; albo są analfabetami, albo matkami dla ogromnej ilości dzieci, albo maja tak niskie IQ, że program szkoły średniej ich przerasta (ponoć 3% azylantów, którzy się tu edukują rzeczywiscie dochodzi do kompetencji „maturalnych”) – a bez szkoły średniej nie ma szans na żadną pracę
życie na zasiłku NIGDY nie spowoduje integracji ze społeczeństwem, a patologie będą się tylko pogłębiać; bo dzieci „zasiłkowców” mają o wiele większe szanse powtórzenia doli swoich rodziców niż dzieci udzi pracujących, bez wzgledu na to ile socjalistyczny rząd właduje w programy równościowe; to jak palenie pieniędzy w ognisku
pozdrawiam
Agnes
Dzięki Ola! Lepiej bym tego nie napisała.
Aleksandra
odnośnie kart do glosowania to idea jest taka że każdy może zabrać ze soba wszystkie karty (z każdej partii) i dokonać wyboru za parawanen.
pozostałe karty mogą pozostać za parawanem (osoby siedzące w komisjach zbierają karty i wyrzucają do kosza) lub można je wyrzucić samemu do kosza w lokalu wyborczym.
Lukasz Kraczek
Dokladnie, nikt nie zabrania aby zabrac wiecej kart ze soba za parawan. Jestem osoba ,ktora zasiada w komisji wyborczej. Po opuszczeniu parawanu glosujacy wyrzucaja karty do kosza badz zostawiaja je tam. Wybor dokonany przez Ciebie nie jest jawny chyba , ze sama o tym zdecydujesz biorac karty tylko jednej partii. Zewnetrzni obserwatorzy wyborow jezdza rozwniez do krajow zachodnich i Szwecja nie jest tu wyjatkiem.
Pozdriawiam !
Tadeusz (@ptadmen)
Pani Agnieszko, wydaje mi się Pani obiektywną osobą, mam szansę na jakąś wypowiedź jak to z tymi imigrantami jest?
Agnes
Panie Tadeuszu…nie jestem obiektywna w tej chwili. Zbyt wiele już widziałam i słyszałam. Mogłabym powiedzieć, że prawda jest po środku ale nie jest. Powiem tak…..jak mogą przybywać rzekomo wykształceni specjaliści w wieku nastu lat? To jest jedna wielka bujda! Ci ludzie często nie potrafią nawet czytać we własnym języku. A skąd to wiem? Bo widziałam ich na kursach szwedzkiego, a że przez różne koleje siedziałam na kursie podstawowym sporo czasu i to w kilku szkołach więc się sporo napatrzyłam. Nigdy nie było wśród tych ludzi lekarzy czy inżynierów. Z reguły byli to młodzi chłopacy. Kształcących się kobiet jest jak na lekarstwo. Tylko od jednej osoby usłyszałam, że chce wrócić do Syrii. To chyba wiele wyjaśnia.
Tadeusz (@ptadmen)
Dzięki, czuję pewien dyskomfort drążąc temat, próbuję wyrobić sobie obiektywną opinię.
To że młodzi i niewykształcenie nie musi oznaczać prymitywów?
Większość Szwedów popiera imigrantów, widać to w ich głosowaniu, sondażach, nawet w popierających imigrację demonstracjach.
Przecież nie można powiedzieć, głupi naród wykoślawiony lewacka propagandą, nie patrzy perspektywicznie. Ci ludzie pracują z imigrantami poprzednich pokoleń stykają się z nimi na co-dzień i muszą być hepi. Nikt na swoją niekorzyść socjal-kasy nie marnuje?
Agnes
Panie Tadeuszu….lata propagandy wyprały mózgi w tym kraju. Ludzie boją się mówić to co myślą. Druga sprawa to Szwedzi nie lubią konfrontacji – idą z falą bo tak jest łatwiej. Panie Tadeuszu o jakich sondażach Pan mówi? Proszę wejść na portale niezależne, na grupy niezależne na fejsbuku to Pan zobaczy jakie jest poparcie dla imigracji (tych niby uchodźców). Druga sprawa to wzrost poparcia dla prawicy też o czymś świadczy. Wywalenie premiera też chyba o czymś świadczy. Ludzie mają powoli dosyć przekrętów. A czy kasę się marnuje….w imię idei wszystko można zrobić 🙂 p.s. Panie Tadeuszu żeby wiedzieć jak jest naprawdę trzeba tu przyjechać i pomieszkać – oglądanie TVN czy TVP to naprawdę inna bajka. Pozdrawiam!
Tadeusz (@ptadmen)
Mnie to się w szarych a nielicznych komórkach nie mieści. Jednak pomimo wzrostu poparcia dla prawicy to partie pro imigranckie wygrywają nie dopuszczając partii prawicowych do głosu. Takie są fakty. Już nie będę tu drążył tego tematu.
Z fejsbuka po kilku banach się rozstałem, nie ma tam grup niezależnych. To portal lewacki a takich jak ja cenzorzy jeszcze paskudniejsi niż za komuny tępią.
Agnes
Fejsbuk to inna historia. Mnie też czasami blokują ale Twitter już się rządzi innymi prawami i widzę, że Pan coś tam działa na Twitterze 🙂 Mnie osobiście wkurza to, że ludzie mówią o demokracji i wolności słowa a jednocześnie wprowadzają cenzurę – to co to za wolność słowa? Cofamy się do czasów PRL i partyjnej cenzury? Szkoda gadać. Najważniejsze, że szwedzki premier idiota wylatuje z rządu!