Muzeum tańca w Sztokholmie.
Muzeum powstało w 1953 roku za sprawą Rolfa de Maré. Rolf pochodził z bardzo bogatej, arystokratycznej rodziny. Dzięki bogactwu i wpływom swojej rodziny wiódł barwne życie. Wiele podróżował po całym świecie. Ze swoich podróży przywoził przedmioty związane ze swoją pasją, czyli tańcem. Tych rzeczy zgromadził naprawdę wiele i postanowił stworzyć miejsce, w którym każdy mógłby je zobaczyć. Marzeniem Rolfa było stworzenie przestrzeni, w której mógłby pokazać nie tylko zgromadzone przedmioty, ale też stworzyć miejsce, w którym byłyby organizowane warsztaty, wykłady, pokazy – wszystko wokół tańca. W realizacji celu pomógł mu Bengt Hager – pisarz i krytyk tańca, który został pierwszym dyrektorem placówki. Muzeum zostało otwarte 3 czerwca 1953 roku w podziemiach Opery Królewskiej. Muzeum wielokrotnie zmieniało miejsce – obecna siedziba znajduje się przy popularnym, sztokholmskim deptaku – Drottninggatan 17 i zajmuje parter i podziemie dużej, przepięknej kamienicy.
Jak to bywa w szwedzkich muzeach, na dzień dobry wita nas kawiarnia, w której można napić się kawy.
Kafejka jest po lewej stronie, a po prawej mamy sklepik. W sklepiku….masa fantastycznych rzeczy.
W sklepiku można nabyć płyty i filmy z inscenizacji baletowych. Książki i masę przeróżnych gadżetów i rzeczy niekoniecznie związanych z tańcem.
Muzeum jest darmowe, ale często organizuje wystawy czasowe, które są płatne. Bilet na wystawę Josephine Baker kosztował 70 koron i to ta wystawa była głównym celem mojej/naszej wizyty. Byłam ciekawa, jak to wygląda organizacyjnie. W kasie dostaliśmy żółtą naklejkę, którą trzeba było sobie przykleić w widocznym miejscu. A wystawa znajdowała się w podziemiach, gdzie kręcił się jeden pan, który pewnie przyglądał się czy oglądający mają znaczki.
Pierwsza część wystawy dotyczyła powstania nurtu czarnej muzyki.
I oczywiście kącik Josephine i to dosłownie, ponieważ wydzielony był kącik filmowy, w którym można było zobaczyć migawki z występów słynnej artystki.
To była wystawa czasowa. Wystawy stałe zajmują część pomieszczeń na parterze budynku. Część i to tę mniejszą, ponieważ największa sala (przepiękna) służy części pokazowo-wykładowej i warsztatowej.
W drugiej, mniejszej sali znajduje się wystawa.
Zaczyna się od historii baletu.
Bardzo mi się podobało to, jak pokazano, co balet robi z ludzką stopą.
Tego, co dotyczy europejskiej strony tańca, jest niewiele.
Dużo więcej jest eksponatów z Azji i trochę z Ameryki Północnej. Szczerze? Przypominało mi to słabszą wersję muzeum etnograficznego.
Pytanie, czy jest to odpowiednie muzeum dla małych dzieci? Tego czarnego człowieczka z dziwnymi czułkami sama się przestraszyłam. Nie było może figurki bożka rozrywającego człowieka – takiej jak w muzeum etnograficznym (możecie przeczytać o tym: tutaj).
Informacje praktyczne:
Adres: Drottninggatan 17, 111 51 Stockholm – muzeum leży blisko Dworca Centralnego
Źródełka:
2 komentarze
Mieć Mniej
Kilka tych sukni ze zdjęć chętnie bym przymierzyła… 🙂
Agnes
Ja się siłą powstrzymywałam, żeby ich nie dotknąć 🙂