Muzeum Wisły w Tczewie.
W Tczewie przy ulicy 30 Stycznia nr 4 usadowił się ciekawy XIX wieczny budynek. Znajduje się miejscu dawnego Szańca Środkowego. Jest to budynek dawnej Fabryki Wyrobów Metalowych Emila Kelcha. W trakcie II wojny światowej na terenie fabryki utworzono obóz dla polskich wysiedleńców, a następnie fabrykę sprzętu optycznego.
Po wojnie budynek zajęła Pomorska Fabryka Gazomierzy i sprzętu gospodarstwa domowego.
Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku bardzo wcześnie zaczęło realizować swoją koncepcję rozbudowy. W ten sposób powstały oddziały na Ołowiance, w Żurawiu, latarni Rozewie, Sołdka, Daru Pomorza itd. W latach 70 tych władze NMM rozpoczęły realizować projekt budowy Muzeum Wisły. Początkowo rozważano kilka lokalizacji m.in. Sandomierz, Toruń, Włocławek, Gniew i Tczew. Wygrał Tczew i już w 1980 roku władze miasta przekazały Muzeum Morskiemu budynek po starej Fabryce Kelcha. 13 kwietnia 1984 roku nastąpiło uroczyste otwarcie Muzeum Wisły – Odział Muzeum Morskiego w Gdańsku.
Jest to największe w Polsce muzeum związane z historią Wisły, a jego wystawy pokazują wszystko, co związane jest z tą rzeką.
To, co mnie oczarowało to ujęcie Wisły w ramach historycznych. Zaczynamy więc zwiedzanie od dużej wystawy zatytułowanej: Wisła w dziejach Polski, która kończy się w części parterowej na XVI wieku.
Trochę geografii i biologii, a przede wszystkim o bursztynach musi być.
Jest to naprawdę ciekawa wystawa, z której można się dowiedzieć mnóstwa ciekawych informacji.
Wystawa na piętrze to kontynuacja, czyli przechodzimy do wieku XVII i kończymy na czasach współczesnych.
Na wystawie jest sporo informacji o Tczewie.
Nie można by pominąć słynnego mostu.
Wystawy są pełne ciekawostek. Obok obrazów znajdują się fotografie, makiety, modele statków i wiele różnych ciekawych przedmiotów.
Muzeum świetnie połączyło wyposażenie starych wystaw (sprzed remontu) z nowymi i w ten sposób zobaczyć można starą makietę programu „Wisła” z działającymi lampkami (moje dziecko było zachwycone).
Na dziedzińcu muzeum można zerknąć na piękną makietę Tczewa.
Naprzeciwko pod ścianą budynku stworzono niewielkie lapidarium złożone z nagrobków, które przeniesiono w to miejsce z nieistniejących, tczewskich cmentarzy. Z cmentarza żydowskiego przeniesiono jedną z macew. Z pozostałości starego cmentarza ewangelickiego zabrano fragment kolumnady i marmurową płytę. Znalazło się również miejsce na nagrobek menonicki z XVI wieku oraz płyty nagrobne żołnierzy 2 Batalionu Strzelców, którzy zginęli broniąc Tczewa 1 września 1939 roku.
Budynek jest przystosowany do zwiedzania dla osób niepełnosprawnych i matek z dziećmi w wózkach. Fajnym rozwiązaniem jest łączony bilet do Muzeum Wisły i Centrum Konserwacji Wraków Statków, które znajduje się tuż za rogiem.
Dodam, że muzea to nie tylko wystawy, ale też i ludzie, którzy w nich pracują. Nie pamiętam kiedy w polskim muzeum trafiłam na tak sympatycznych pracowników (zarówno w oddziale Wisły jak i Centrum Konserwacji Wraków). Z przyjemnością mogę polecić zwiedzanie tego szalenie ciekawego Muzeum.
Źródło: