Uncategorized
-
Ruiny kościoła Karla.
Jadąc trasą nr 76 na północ od Norrtälje mija się ruiny kościoła. Są o tyle ciekawe, bo rzut kamieniem dalej znajduje się inny kościół. Jak to możliwe, że dosłownie obok siebie są dwa kościoły, ale jeden jest ruiną? Do XVIII wieku na tym terenie były dwie parafie: Karls i Söderby. Ta pierwsza była mniejsza. W 1812 roku odbyło się w niej ostatnie nabożeństwo. Niestety był to wyrok śmierci na świątynię, która z roku na rok popadała w coraz większą ruinę. A kościół był nie byle jaki…. Legenda mówi, że w tym miejscu jeszcze przed wybudowaniem kościoła stała inna budowla sakralna. Poświęcono ją świętemu Karlungowi z Roslagen. Karl był prawdopodobnie mnichem, który…
-
Judiska Museet w Sztokholmie.
Na Gamla Stan w Sztokholmie w jednym z zaułków stoi najstarsza sztokholmska synagoga. Ponad rok temu przeniesiono tu muzeum, które moim zdaniem nie mogło być w lepszym miejscu. Muzeum powstało w 1987 roku z inicjatywy Violi i Arona Neumanów. Niestety nowe muzeum nie mogło nigdzie znaleźć odpowiedniego miejsca. W końcu ulokowało się w dawnym magazynie dywanów we Frihamnen. W 1992 roku przeniosło się do byłej szkoły Vasa przy Hälsingegatando i mieściło się tam do 2016 roku. Muzeum prezentowało przedmioty związane z religią, tradycją i historią Żydów. W 1994 roku muzeum otrzymało nagrodę Muzeum Roku Szwedzkiego Stowarzyszenia Muzeów. W 2019 roku muzeum ponownie zmieniło miejsce, tym razem w miejscu idealnym, czyli…
-
O nauce szwedzkiego ciąg dalszy czyli o sukowatych nauczycielkach.
Taadaam no to poziom grund zaliczony 🙂 Teraz półtora miesiąca wakacji i od stycznia kolejny poziom. Powiem Wam szczerze, że trzeci kurs poziomu grund nie był taki łatwy. Pierwszy kurs ( tutaj możesz o tym przeczytać )nie był trudny, ale był małym szokiem po głaskaniu po głowie w SFI. Drugi kurs (tutaj możesz o tym przeczytać ) nie różnił się zbyt wiele od pierwszego i mam wrażenie, że na drugim nie ruszyłam zbyt wiele do przodu, nawet może się cofnęłam. Dlatego też kiedy usłyszałam, że na trzecim kursie prawdopodobnie będziemy mieli tę samą nauczycielkę to zazgrzytałam zębami. Czekało mnie kolejne półtora miesiąca robienia wielkiego nic. Między pierwszym, a drugim kursem mieliśmy miesiąc wakacji.…
-
Loppisy czyli szwedzkie targowiska rozmaitości.
Jakiś czas temu opowiadałam Wam o szwedzkich lumpeksach (tutaj możesz o tym przeczytać). Tych lumpeksów, jak wspominałam jest całe mnóstwo ale obok lumpeksów działają również loppisy. Co to takiego te loppisy? Loppis to inaczej pchli targ 🙂 I Szwedzi je uwielbiają 🙂 Loppisy można podzielić na kilka rodzajów. Loppisy na wolnym powietrzu. To coś takiego jak nasze, polskie rynki z tą różnicą, że tutaj rzadko odbywają się cyklicznie np. co tydzień. Takie loppisy organizują mieszkańcy dzielnic czyli to taka, osiedlowa wyprzedaż niepotrzebnych rzeczy. Oczywiście jeżeli ma się ochotę to można sobie zabukować miejsce, nawet jeżeli nie mieszka się w dzielnicy na której będzie się odbywał pchli targ. Takie loppisy najczęściej ulokowane…
-
Ciąg dalszy nauki szwedzkiego czyli dlaczego nauczycielki faworyzują uczniów płci męskiej.
Taa właśnie jestem po egzaminach i już wiem, że zaliczyłam etap/poziom drugi kolejnego kursu. Przede mną etap trzeci i poziom grund zaliczony 🙂 Ale pewnie jesteście ciekawi jak to było na tym drugim (jeżeli chcesz przeczytać o poziomie pierwszy to tutaj zajrzyj). Przede wszystkim na kolejny kurs trzeba zapisać się około dwa miesiące wcześniej, czyli zaczynając kurs pierwszy trzeba automatycznie zapisać się już na kurs drugi. Trochę dziwne to, ponieważ nie wiedziałam czy zdam i co będzie jak walnę kibla? Tak samo jak tylko zaczęłam kurs drugi to musiałam od razu zapisać się na kurs trzeci. Teraz powinnam już się zapisać na kolejny poziom ale niestety kurs rozpoczyna się w połowie…
-
Jak to jest uczyc się szwedzkiego w SAS/SVA.
W poście: o moich egzaminach do SAS/SVA napisałam o pierwszych wybojach jakie miałam zaraz po skończeniu SFI, które jak się okazało nie były jedynymi wybojami. Po telefonie od Pani z Centrum Komvux odetchnęłam z ulgą i stwierdziłam, że teraz mogę zacząć się denerwować rozpoczęciem nowego etapu nauki szwedzkiego. Jak już wcześniej pisałam, dalszą naukę szwedzkiego zamierzałam kontynuować w tej samej szkole. Komvux ABF znajduje się dokładnie na tej samej ulicy co SFI, tylko trochę dalej od stacji metra. Tutaj prowadzone są różne, zawodowe kursy, wszystkie poziomy języka szwedzkiego i innych, obcych języków i chyba z każdego przedmiotu jakiego uczy się w szkole (historia, matematyka, chemia). Do tego w tym budynku odbywają się różne wykłady…
-
Ostatnie dni w SFI czyli każdy gamoń to może.
Juuuupi skończyłam SFI i zaczynam SASGrund 🙂 Niestety nauka w końcowej grupie zajęła mi trochę więcej czasu niż myślałam, ale tak między nami było mi strasznie dobrze w tej grupie D. Miałam super nauczyciela i fajne koleżanki. Druga sprawa to przyzwyczaiłam się do tej, mojej szkoły. Tak z jednej strony chciałam już czegoś nowego, a z drugiej strony było mi cieplutko i bezpiecznie, no tylko czasami trochę się nudziłam. Tak jak wspomniałam we wcześniejszym poście czytaj tutaj , co miesiąc mieliśmy próbny test po którym zapadała decyzja czy możemy już pisać egzamin końcowy. Niestety coś mi się we łbie poprzestawiało i tak jak dotąd miałam problem z zadaniami słuchowymi tak teraz przestałam je mieć,…
-
Na lotnisku – czyli Polak kocha stać w kolejce.
Czy kiedykolwiek obserwowaliście ludzi na lotnisku? To jak się zachowują albo to w jaki sposób wsiadają do samolotu? Nie wiem jak Wy, ale ja w dniu wyjazdu jestem cholernie podenerwowana. Denerwuję się nie tylko myślą czy zwyczajnie, szczęśliwie dolecę do domu, ale też tym czy zdążę na autobus i czy autobus dojedzie o czasie na lotnisko. Zawsze z domu wychodzę dużo wcześniej i wsiadam we wcześniejszy autobus. Ze Sztokholmu na lotnisko Skavsta jedzie się autobusem około półtorej godziny. Nie lubię jechać na ostatnią chwilę, bo różne historie mogą się po drodze wydarzyć. Z drugiej strony wiem, że firma obsługująca linie autobusowe bardzo szybko reaguje i w razie czego podstawia następny…
-
Na tropie barszczu.
Kto nie słyszał jeszcze o barszczu? ale nie o białym i czerwonym ale o Barszczu Sosnowskiego albo o Barszczu Mantegazziego? Taaa ta mordercza roślina opanowała Polskę ale nie tylko! O co chodzi z tym strasznym barszczem? Już tłumaczę – Barszcz Sosnowskiego to taki wielki „kwiat”, który przywędrował z Kaukazu (taaa jak zwykle co najgorsze to od ruskich). Ruscy podobno odkryli go dopiero w 1944 roku i dokonał tego, wiekopomnego odkrycia niejaki pan Sosnowski (swojsko brzmiące nazwisko i można by pomyśleć, że ma korzenie polskie, prawda?) – może gdyby wiedział co się stanie z tym jego odkryciem to by pominął opisanie tej paskudnej rośliny. Niestety z jego odkrycia skorzystali nasi wielcy bracia i uznali,…
-
Pół roku w Szwecji – podsumowanie.
Pamiętacie moje podsumowanie po 3 miesiącach mieszkania w Szwecji? Obiecałam wtedy, że za pół roku zrobię kolejne. No i właśnie minęło pół roku od mojej przeprowadzki do Szwecji. Nadal jestem pewna tego, że dobrze zrobiłam decydując się na tę zmianę. Minął już mi okres porykiwania bez powodu i radości, że nie muszę rano wstać i wlec się do mojej pracy w NFZ, gdzie od rana witała mnie skrzywiona mina mojej kierowniczki albo historie innej o biskupach którym dupę wozi po Polsce. Dobra, skłamałam….nadal się cieszę. Niestety nadal nie odzyskaliśmy swojego mieszkania ale może za kilka miesięcy to już nastąpi. Mój szwedzki po chwili spadku w dół chyba idzie w górę.…