
Chorwackie smaki czyli niebiański smak zupy rybnej.
Chorwacja jest jak na razie moim numer 1 wśród krajów, które miałam okazję zobaczyć. Dlatego bardzo chętnie zawitałam do niej po raz drugi w październiku zeszłego roku. Z Panem B. zjeździliśmy prawie praktycznie całe wybrzeże czyli zaliczyliśmy Dalmację i Istrię. O samej wycieczce będzie w innym poście, a ja tradycyjnie zabieram Was w świat przysmaków – tym razem chorwackich.
Chorwacja składa się z czterech regionów czyli Dalmacji, Istrii, Sławonii i Chorwacji Środkowej. Każdy z tych czterech regionów ma swoją, charakterystyczną kuchnię. Dalmatia szczyci się kuchnią, którą ukształtowały wpływy weneckie. Istria to wpływy włoskie. Sławonia to wpływy węgierskie, a Chorwacja środkowa to wpływy austriackie. Całą kuchnię chorwacką łączy jedno – ryby i grillowanie wszystkiego co się tylko da. W kuchni chorwackiej znajdziemy również oliwki, paprykę i masę innych warzyw, oraz aromatyczne zioła i miód.
Oczywiście nie spróbowałam wszystkich dań, ale co nie co pojadłam i jak zwykle swoją opowieść kulinarną zacznę od zup.
Chyba najbardziej znaną, chorwacką zupą jest zupa rybna. Podobno gdy się jej raz spróbuje to już nie można przestać jej jeść. I wiecie co? To prawda, raz spróbowałam i odleciałam. Za każdym razem potem już zamawiałam zupę rybną i zawsze była pyszna, aczkolwiek trochę się różniła. Raz był to wywar z rybnego „rosółu” z pływającymi krewetkami i ryżem, a inny razem „rosół” w którym pływały kawałki ryb, a w miejsce makaronu był ryż. W życiu nie jadłam tak pysznej zupy rybnej.
Zupą, która mi również przypadła do gustu była zupa gulaszowo-grzybowa oraz zupa krem z pieczonej papryki.


Będąc na zakupach w centrum handlowym w Splicie, postanowiliśmy zaryzykować i spróbować zup i dań jednogarnkowych w barze NA ŽLICU & POLPETA. Ja wybrałam gulasz z ciecierzycą i pieczarkami, a pan B. jakąś zupę z kluseczkami. Wszystko było przepyszne i bardzo tanie.
Jeżeli chodzi o drugie danie to jak wspomniałam w Chorwacji spożywa się mnóstwo ryb. Bardzo popularna jest dorada – najlepiej z grilla. Równie popularna jest makrela i tuńczyk i całe mnóstwo mi osobiście nieznanych ryb. Niestety nie spróbowałam chorwackiej dorady, ale jadłam tuńczyka i aż mi ślinka leci na wspomnienie jego smaku.
Jakie ryby można zjeść w Chorwacji można przekonać się spacerując uliczkami między restauracjami ponieważ wiele restauracji wystawia lodówki z rybami.
Jak już jesteśmy przy drugim daniu to muszę polecić spróbowanie mięcha, które tak jak rybę Chorwaci najchętniej podają w wersji grillowanej. Chorwaci tego mięsa jedzą sporo i np. bardzo lubią dziczyznę, a wieprzowinę to już mniej, która jest traktowana jako mięso gorszego sortu (i mają rację bo świnka nosi w sobie najwięcej paskudztwa). My za wiele tych dań nie spróbowaliśmy ale coś tam jedliśmy. Mięso często podawane jest z grillowanymi warzywami oraz z czymś w rodzaju surówek. Do tego obowiązkowo ajvar czyli gęsty sos z pieczonej papryki i ser.
Jadąc do Chorwacji nastawiłam się na jedzenie moich, ukochanych Ćevapčići. Dla przypomnienia – są to kotleciki z mieszanego mięsa mielonego, które wyglądem przypominają kiełbaski. W Chorwacji podaje się je w środku specjalnego chlebka. Oczywiście nie jest to tradycyjne, chorwackie danie tylko bośniackie, a tak naprawdę tureckie.
To co jest w Chorwacji pyszne i zarazem tanie to pizza. Tak dobrej pizzy to ja jeszcze nie jadłam (ale wszystko przede mną ponieważ jeszcze nie byłam w Italii). Pizze można zjeść w knajpce ale też na wynos w kawałku. Takich barków pizzowych jest cała masa i jeżeli chce się tanio zjeść, a dobrze to polecam pizze.
Wracając jeszcze do owoców morza z których ja toleruję tylko krewetki – Chorwaci mają swoje popisowe danie mianowicie czarne risotto. Jest to ryż z sosem z mątwy i faktycznie jest czarny. Ja tego nie jadłam ale podobno jest dobre. Z owocami morza generalnie należy uważać gdzie się je spożywa. Na jednej z wycieczek pilotka opowiedziała nam jak zaprowadziła grupę do knajpki w Dubrowniku na owoce morza. To był duuuuży błąd. Cała grupa tzn. Ci co się skusili na „robaki” mieli potem bliskie spotkania z muszlą klozetową co na wycieczce objazdowej może być sporym problemem. W Chorwacji również można zjeść Burek, którego ja znowu nie spróbowałam. To bardzo popularny na Bałkanach przysmak czyli ciasto podobne do francuskiego nadziewane mięsem lub białym serem. Przyznam się, że odstrasza mnie wygląd tej potrawy ale być może w końcu się skuszę.
W Chorwacji tradycyjnym deserem jest rožata, czyli budyń o konsystencji dygoczącej galarety polanej sosem karmelowym lub posypanym skórką pomarańczową. Jest to zapewne krewny francuskiego crème brûlée. Muszę przyznać, że ten deser jest całkiem całkiem, aczkolwiek do konsystencji zimnego budyniu w ustach trzeba się trochę przyzwyczaić.
Muszę też wspomnieć o lodach chorwackich. Słyszałam, że są przepyszne. Spróbowałam i…..dobre.
Z ciast charakterystycznych dla Chorwacji można wymienić baklavę.
Chorwacja to istne zagłębie win i nalewek. Win jest całe mnóstwo i w to w bardzo przyzwoitych cenach.
Chorwaci produkują genialne nalewki. Najsłynniejszą firmą nalewkarską jest Maraska. Nalewki można kupić w różnych smakach: gruszkowym, orzechowym, jagodowym i wiśniowym i innych. I tutaj muszę przyznać, że polska wiśniówka chowa się do tej chorwackiej, a już nie wspomnę o borownicy czyli nalewki z jagód – niebo w gębie.
Nie przepadam za trunkami typu brandy ale w Chorwacji przez przypadek spróbowałam brandy wiśniowej. Wow to był istny szok, że taka ohyda jaką jest brandy może być taka dobra. No ale to tylko w Chorwacji i tylko wiśniowa. Chorwaci oczywiście jak to na Bałkanach produkują również różnego rodzaju przepalanki czyli śliwowicę. Strasznie mocny alkohol i nie na moją głowę ale znam ludzi, którzy twierdzą, że jest genialny w smaku. W Chorwacji również znaleźć można ziołową wódeczkę czyli Pelinkovac.
Chorwacja ma również swoje piwo ciemne i jasne. Bardzo dobre piwo!
A na koniec słowo o małych smakach Chorwacji, czyli co można przekąsić na boku. Przede wszystkim koniecznie trzeba skosztować suszonej szynki, która jest podobna do włoskiej szynki parmeńskiej i wędliny w stylu salami, a poza tym słoniny i oliwek.
Drugim, obowiązkowym produktem są sery. Chorwacja słynie ze swoich serów, a sery z wyspy Pag są podobno najlepsze. Kawałek sera z konfiturą i kaparami – coś niesamowitego.
Sery można kupić w każdym markecie – niektóre mają naprawdę wysokie ceny.
A na koniec godne polecenia adresiki:
Bośniacka knajpka w Dubrowniku to Taj Mahal (nazwa z dupy wzięta bo jedzenie regionalne a nie jakieś huinduskie) – zajrzyj tutaj . Restauracja jest niewielka i bardzo oblegana – dobrze jest mieć rezerwację albo szczęście.
Fantastyczna Konoba Rustica w której jedliśmy pyszne przystawki, mięsa i byliśmy zabawiani przez przesympatycznych właścicieli jest w Vodicach niedaleko Zadaru – zajrzyj tutaj . Nie jest tanio i nie można płacić kartą, a w każdym razie tak nam powiedziano, ale naprawdę warto tam zajrzeć.
Pyszny tuńczyk, zupy i narodowy, chorwacki deser jedliśmy w Zadarze w 2ribara – tutaj link . W porze lunchu można załapać się na obiad trzydaniowy w śmiesznej cenie o znakomitej jakości.
A na koniec genialna pizzeria w Rijece tutaj link .

6 komentarzy
Agnieszka Radziewińska
Nic tylko jechac i jesc i pic!!!!
Agnes
Polecam!!!! 😉
agra77pl
A potem kuracja odchudzająca na Twój koszt i odwykowa 😂😂😂
Malaak
A ja napiszę tylko Dziękuję bardzo !
IW
Bardzo ciekawy i konkretny blog.Miło się czyta i …ogląda.Pozdrawiam
Pingback: