Niesamowite historie,  Przewodnik po Szwecji

Fantans hög – o tajemniczym grobie na wyspie Ekerö.

Niedaleko Sztokholmu na wielkim jeziorze Mälaren położona jest olbrzymia wyspa Ekerö (jest to jedna z komun w obrębie Sztokholmu). Zaraz przy Ekerö znajduje się wyspa Björkö na której jest słynna osada wikingów – Birka. Ekerö może nie jest tak znana jak Björkö ale to nie znaczy, że nic na niej nie ma. Dla mnie – wielbicielki nawiedzonych miejsc jest niesamowitą wyspą na której roi się od kościółków, pałaców i innych niesamowitych miejsc w których rzekomo straszy.

Swoją opowieść o nawiedzonej wyspie Ekerö zacznę od bardzo dziwnego miejsca. Kawałek za miasteczkiem Träkvista w kierunku Munsö po lewej stronie szosy znajduje się usypany z gałęzi stos. Wygląda to tak jakby ktoś zbierał chrust, który następnie ułożył w kopiec. Stos jest całkiem spory, ale przejeżdżając lub przechodząc obok nikt by nie powiedział, że coś jest szczególnego w tej kupie gałęzi. A jednak jest!

Legenda mówi, że w XIII wieku w okolicy mieszkał parobek. Biedny człowiek miał strasznie wredną żonę. Baba, która zwała się Fantan czepiała się o byle bzdety i ciągle darła się na biednego męża (podobno typowe dla Szwedek). Pewnego dnia nie wiadomo dlaczego zabiła biednego męża. No właśnie – podobno. Nie do końca wiadomo było czy kobieta faktycznie popełniła zbrodnię postanowiono więc poddać ją próbie niewinności. Próba polegała na tym, że jeżeli kobiecie uda się dobiec z osady Träkvista na szczyt wysokiego wzgórza z którego rozciągał się widok na jezioro Mälaren i na pobliski kościółek Ekerö to zostanie uniewinniona.

Niestety kobieta chociaż już prawie dobiegała czubka góry nagle potknęła się i upadła – to wystarczyło, żeby wściekły tłum rzucił się na nią i obrzucił gradem kamieni. Jej zwłoki spalono i pochowano tam gdzie upadła, a grób przysłonięto stosem gałęzi. Wkrótce okazało się, że kobieta nie zabiła męża i że tłum zamordował niewinną osobę. Niestety było już za późno. Nie minęło wiele czasu kiedy zaczęto donosić o dziwnych zdarzeniach w pobliżu pochówku niewinnej Fantan. Ludzie niechętnie poruszali się nocą drogą biegnącą przy stosie. Mówili, że czują obecność czegoś złego – że to zamordowana kobieta szuka zemsty. Doszło do tego, że idąc lub jadąc szosą szukali towarzystwa żeby tylko nie być sam na sam w tym przerażającym miejscu. Pewnego razu jeden woźnica zobowiązał się podwieźć swojego kolegę do domu gdyż ten bał się sam wracać po nocy. Zawiózł kolegę na miejsce i ruszył w drogę powrotną. Gdzieś w okolicy pochówku Fantan koń zaczął się dziwnie zachowywać. Strasznie zaczął sapać, rzucać głową i mocno zwolnił tempa – tak jakby pusty wóz zaczął mu strasznie ciążyć. Woźnica poczuł się bardzo nieswojo i rozejrzał dookoła. W blasku księżyca ujrzał wtedy, że z tyłu wozu coś siedzi. Ciemna postać, która nagle zwróciła do niego twarz w której zionęły puste oczodoły. Woźnica o mało nie padł trupem – zerwał się i zeskoczył z wozu i zaczął uciekać, po chwili wrócił, odpiął biednego konia i popędził na oklep do domu. Wóź oczywiście znaleziono następnego dnia obok stosu Fantan. 
Takie i inne historie krążą wokół stosu gałęzi. Podobno nie chcąc się narazić duchowi za zakłócanie spokoju należy przechodząc obok stosu Fantan złożyć jej ofiarę. Ofiarą może być ułożenie na stosie suchej gałązki, kamienia, a jeszcze lepiej monety.

Tyle mówią legendy. Faktem jest to, że kopiec Fantan leżał w trochę innym miejscu. Przeniesiono go w związku z rozbudową drogi biegnącej przez wyspę Ekerö. Okazało się wtedy, że pod stosem gałęzi znajduje się kamienny kopiec w którym znaleziono ludzkie kości. Oprócz tego wśród gałęzi znaleziono 23 monety – najstarsza była z roku 1577, a najmłodsza z 1938 roku. Badania wieku kości przeprowadzono dopiero w roku 2001. Okazało się, że pochodzą gdzieś z okresu 550 – 110 p.n.e. Tak więc legenda o Fantan jest nie do końca prawdziwa ale…..być może jest historią przekazywaną sobie z ust do ust od dawien dawna i na przestrzeni wieków zapomniano, że grób tak naprawdę jest dużo starszy. Tego nie wie nikt! W każdym razie przechodząc koło stosu lepiej schylić się po suchą gałązkę i dołożyć do stosu – nic nie kosztuje, a duch jest zadowolony!

A miejsce jest niesamowite – widok na jezioro i kościółek Ekerö, a do tego ten dziwny stos gałęzi, który nie wiadomo co w sobie kryje…..
Źródełka:
https://www.hembygd.se/ekero-munso/sevardheter/fantans-hog/
http://skarn.se/fantans-hog/