Ostre tematy,  Szwecja,  Szwecja na co dzień

Jak być bardziej szwedzkim niż rodowity Szwed.

Moimi obiektami obserwacji życia w Szwecji są nie tylko Szwedzi, ale też i rodacy. Tym razem postanowiłam dobrać się do skóry specjalnej grupie – tej zachłyśniętej Szwecją, która nie daje powiedzieć złego słowa na swój raj na ziemi.

1.Szwedzcy Polacy zazwyczaj przy bezbrzeżnym uwielbieniu Szwecji plują nienawiścią w kierunku własnej ojczyzny. Zawsze się zastanawiam, po co im w takim razie polski paszport. Ja bym na takich miejscu nawet się nie przyznawała do tego, że jestem z Polski (co ciężko ukryć mówiąc z twardym polskim akcentem). Takie osoby kochają siedzieć na polskich forach, na których wyzywają od Polaczków tych, z którymi się nie zgadzają i każą wracać do Polski. Co ciekawe przy całej niechęci do ojczyzny śledzą wszystkie fora polonijne. Niektórzy specjalizują się w wyszukiwaniu niepochlebnych opinii na temat Szwecji, a szczególnie jej polityki prouchodźczej. Spróbujcie coś tam napisać anty, to zaraz się zlecą wrony i zostaniecie zwyzywani od rasistów. 

2. Udający Szweda Polak będzie mówił w polskim sklepie po szwedzku. Nic to, że zdradza go akcent. Nic to, że się zapomni i odbierze telefon, mówiąc po polsku. Byłam kiedyś z Bździągwą na zakupach w sklepie z polskimi produktami. Jak to zwykle, coś tam mówiłam do Małej. W pewnej chwili rzuciła mi się w oczy para starszych ludzi. Wyglądali jakoś tak swojsko, czyli po naszemu. Spotkałam ich po chwili przy polskich półkach i usłyszałam, jak kobieta mówi do męża po szwedzku z twardym naszym akcentem, że tu są polskie produkty. Pomyślałam, że to Polka z mężem Szwedem – chociaż na Szweda to on mi nie wyglądał. Jakie było moje zdumienie kiedy po 5 minutach usłyszałam, że rozmawiają po polsku (nie zauważyli, że stanęłam za ich plecami). Myślałam, że parsknę śmiechem. Dodam, że nic mnie tak nie rozśmiesza, jak Ci udający Szwedów Polacy wymawiający po polsku szwedzkie słowa: klubory (klubbor), Wąrby (Vårby), Morby (Mörby), semlory (semla) itd.

3. Taki rodak w polskim towarzystwie, o ile zaszczyci je swoją obecnością, kocha się przechwalać, jakich to ma szwedzkich znajomych. Oczywiście wszyscy są na wysokich stanowiskach, zarabiają masę kasy i mają dom na wsi, na pewno nie mieszkają na Rinkeby czy Rosengård. Zwykłymi szarakami harującymi na budowie nie chwalą się – przecież to żadna nobilitacja mieć wśród znajomych robola, nawet Szweda.

4. Szwedzki Polak zawsze będzie twierdził, że nie ma nic wspanialszego od szwedzkiej kuchni. Nawet zje kwaśnego śledzia, żeby udowodnić, że to szwedzkie niebo w gębie (sami Szwedzi uważają, że to świństwo). 

5. Taki udający Szweda Polak jest przeszczęśliwy stojąc po karton wina w kolejce do kasy w Systembolaget. Sami Szwedzi dookoła, taka integracja, że hej! Przywozić alkohol z Polski? Nigdy w życiu! Przecież każdy szanujący się szwedzki Polak wybiera się na rejs promem po Bałtyku i tam zaopatruje się w tani alkohol. Na co dzień wyłącznie jak szwedzki Pan Bóg przykazał, czyli w Systembolaget. Można się potem w towarzystwie pochwalić jakie drogie wina kupuje się w Systembolage. Każdy znajomy Polak pomyśli: „ten to ma kasy – stać go na zakupy w Systembolaget. Ten to się ustawił w tej Szwecji”.

6. Co jest największą karą dla szwedzkiego Polaka? Mieszkanie w dzielnicy gettcie wśród rodaków. Każdy aspirujący do szwedzkości Polak marzy o mieszkaniu w najlepszej dzielnicy – w Sztokholmie na Östermalm albo jeżeli jest hipsterem to na Södermalm. Jeszcze lepiej jeżeli jest to dom na sztokholmskim Djursholm.

7. Szwedzki Polak musi mieć sprzątaczkę i to najlepiej z Polski. Nic tak nie robi lepiej jak popatrzenie jak rodaczka przychodzi posprzątać jego syf w łazience. Nic tak nie nobilituje jak pokazanie rodaczce swojego statusu. Tutaj polecam książkę Grażyny Plebanek „Przystupa”.

8. Szwedzki Polak obowiązkowo wielbi rodzinę królewską. Nie do końca wie skąd się wzięli w Szwecji i co tak naprawdę robią. Nieważne! Wszem wobec należy okazywać uwielbienie szwedzkim koronowanym głowom, stać pod Zamkiem Królewskim 6 czerwca i koniecznie machać szwedzką flagą. To przecież tak przybliża do tych wyższych sfer…

9. Plecak Fjällräven Kånken. Plecak, który co ciekawe nie nosi aż tak strasznie wielu Szwedów. Czasami mam nawet wrażenie, że ten plecak jest bardziej modny za granicami Szwecji. Nie zmienia to faktu, że nie nosi go byle kto, ponieważ nie każdego jest stać na kupno plecaka za ponad 1000 koron – do tego nie dla każdego wygodnego. Za to dla szwedzkiego Polaka to punkt honorowy noszenie na plecach tak drogiego i luksusowego plecaka. Nic to, że po kilku razach stwierdza, że jest niewygodny ale jeżeli wydało się te 1500 koron… Nieważne, najważniejsze, że wszyscy będą myśleć, że jest się Szwedem i to bogatym Szwedem! Zwłaszcza podczas pobytu w kraju. Taki plecak to przecież oznaka luksusu, wyższych sfer i wszyscy zazdroszczą, że się mieszka w takim wspaniałym, bogatym i tolerancyjnym kraju w którym na ulicach leżą korony. Nic tylko się schylać i kupować „konkeny”.

10. Jak już jesteśmy przy ciuchach…to każda stylowa szwedzka Polka musi mieć torebkę z łańcuszkiem – najlepiej z logo MK. Oczywiście to może być podróbka, kto tam zauważy, czy to oryginalna torebka czy podróbka. Najważniejsze, że wszyscy dookoła widzą, że się ma drogą torebkę ze złotym łańcuszkiem!

Wszystko oczywiście proszę potraktować z przymrużeniem oka, bo np. w Systembolaget większość z nas robi małe zakupy – inaczej się nie da 😉

4 komentarze

  • LOTNIK WROCŁAW

    Trzeba być dumnym gdzie się urodziłeś! Gdzie się wychowałeś i co dobrego w życiu zrobiłeś/aś! Bardzo fajny tekst dotyczący chyba wszystkich Polaków na całym świecie. Schowajcie swoje kompleksy do kieszeni i patrzcie ludzią prosto w oczy i sedno w ich dusze. Pozdrawiam z Łańcuta