O nowych podatkach czyli jak Szwecja kombinuje nowe środki na przybyszów.
W Polsce wiele osób płacze nad 500+. Oj strasznie boli to, że ktoś dostaje kasę na dzieci, a co byście powiedzieli gdyby Wasze podatki szły na zachcianki przybyszów? Ale nie tych z sąsiednich krajów tylko z Afryki i Bliskiego Wschodu? Podatki na to, żeby mogli sobie pomieszkać w hotelu trzygwiazdkowym, kupić Iphona i Ipada. Osobiście wolałabym oddać pieniądze na nowo urodzonych Polaków.
Szwecja jest, jak wszyscy wiedzą bogatym krajem. W końcu nic tak nie przynosi kasy jak sprzedaż dyktaturom arabskim i afrykańskim broni, prawda?
Zacznijmy od nowej opłaty parkingowej, która wejdzie w życie już w styczniu roku 2017. To opłata która „uszczęśliwi” mieszkańców niektórych (na razie) dzielnic Sztokholmu. Nie wiem, jak to będzie wyglądać w innych miastach Szwecji, ale w Sztokholmie z Nowym Rokiem zostaje rozszerzona strefa płatnego parkowania. Tym sposobem nie mieszkając w ścisłym Centrum Sztokholmu, będziemy musieli zapłacić za parkowanie na ulicy pod domem, „tylko” 500 koron za miesiąc (w ścisłym centrum ludzie płacą 1100 koron). W roku 2018 ta strefa zostanie poszerzona o kolejne dzielnice, a w planie jest objęcie całego miasta Sztokholm obowiązkiem płacenia za parkowanie. Nic tylko skakać ze szczęścia. W zamian dostaniemy te same, dziurawe ulice.
To jest jednak jeszcze pikuś do innej opłaty. Mianowicie politycy szykują dla swoich obywateli opłatę za przyjemność podróżowania samolotami. Chodzi o to, że wyjeżdżając ze Szwecji, będziemy musieli zapłacić nie tylko za bilet lotniczy, ale jeszcze za samą przyjemność wyjazdu za granicę (jeżeli ta ustawa przejdzie). Za lot w granicach Unii zapłacimy ekstra 80 koron, a za podróżowanie do krajów spoza UE w odległości do 6 tys. kilometrów – 280 koron, a powyżej 6 tys. kilometrów aż 480 koron. To są oczywiście opłaty za podróż w jedną stronę. To teraz policzcie sobie, ile będzie musiała wydać 4-osobowa rodzina lecąca np. do Tajlandii. Jest jeszcze coś. Za dzieci tej opłaty nie zapłacimy tylko do drugiego roku życia. No tak, stać nas na zagraniczne wojaże to stać nas i na podatek od przyjemności. To może oznaczać dla niektórych jeden wyjazd mniej w roku. A nie zapominajmy, że są osoby, które podróżują tylko do Polski. Jeszcze jedno. Podatkiem zostaną obłożone linie lotnicze, a to oznacza…..droższe bilety. Powodem nałożenia tej opłaty/podatku jest konieczność dbania o klimat. Jasssne.
Na koniec wisienka na torcie. Jest to na razie tylko rzucony pomysł, ale kto wie, czy niedługo nie wejdzie w życie. W Szwecji opieka weterynaryjna jest cholernie droga. Za byle piard, jaki przydarzy się naszemu milusińskiemu, trzeba zapłacić mnóstwo kasy. Szczególnie droga jest opieka weterynaryjna dla psów. Przez jakiś czas zastanawialiśmy się nad drugim kotem albo psem. Znając koty i przejścia Czesława z poprzedniego domu, wiemy, że Czesiek wolałby za towarzysza pieska, ale nie stać nas na psa mając na stanie Czesława. Za to stać nas na drugiego kota, ale nie chcemy ryzykować wojen i ponownej traumy Czesława.
Zapewne przez to, że i tak się płaci dużo za takiego włochatego delikwenta, w Szwecji nie płaci się za niego podatku. Przy zakupie psa (kupno psa czy kota to też niezły wydatek) należy uiścić pewną opłatę i na tym koniec. Niestety, ktoś mądry wymyślił, że trzeba obłożyć podatkiem psy, ale też i koty. Wszystkie. Pieniądze uzyskane z tego podatku miałyby iść na nowe miejsca pracy dla…..przybyszów, którzy mieliby pracować jako kontrolerzy zwierzaków. Już to widzę jak taki kontroler, pomyka po krzakach za kotem. To jest oczywiście na razie w sferze projektów, ale patrząc na pomysły z opłatami za podróżowanie nie wiadomo kiedy i coś takiego pojawi się jako rzeczywista ustawa.
A wszystko to po to, żeby napełnić worek, w którym już od dawna widać dno.
Wszystko po to, żeby zapewnić przybyszom godne życie z iphonem i ipadem, pobyt w trzygwiazdkowym hotelu. Tak bo mając już ograniczone możliwości noclegowe, szwedzkie komuny wynajmują całe hotele, żeby zapewnić dach nad głową przybyszom, którzy mają bardzo wysokie wymagania co do warunków mieszkaniowych (nasza znajoma pracowała w takim hotelu jako pomoc kelnera, więc nie jest to historyjka wymyślona na użytek propagandy prawicowej partii).
Tak, trzeba pomagać, ale to zaczyna przypominać parodię, bo sami przyznajcie czy wynajmowanie drogiego hotelu nie jest absurdem?
Źródła:
http://www.hd.se/2016-11-30/inga-undantag-fran-flygskatten
http://www.svt.se/nyheter/inrikes/regeringen-sa-blir-nya-flygskatten
http://www.stockholm.se/parkeringsplanen
15 komentarzy
Gabi
Jak coś się da opodatkować, to ktoś w polityce na pewno wymyśli jak to zrobić ;). O pierwszym i trzecim nie słyszałam, bo w sumie mnie nie dotyczy, ale to o podróżach to wydaje mi się skopiowaniem norweskiego pomysłu – kilka miesięcy temu czytałam, że Norwegia chciała wprowadzić coś podobnego i też z powodów ekologicznych. Wiem, że linie lotnicze zagroziły wycofaniem się z lotnisk, ale nie wiem jak to się skończyło. Ale są one bardzo silną grupą mobbingową i na pewno łatwo nie zgodzą się na podwyżkę opłat, więc zobaczymy, co z tego wyjdzie, gdy już Riksdag przedstawi gotowy projekt 🙂
Agnes
Mam nadzieję, że to nie przejdzie ale pytanie co jeszcze wymyślą????
Gabi
Boję się o tym myśleć 😉
Ania M-a
Co tam się odpierdala :O brzmi jak prima aprilis…
Agnes
Ania niektórym coś padło na mózg :/
toja2123
Opłata za wyjazd z kraju od dawna obowiązuje w Turcji- przy każdym przekraczania granicy obywatel turecki musi kupić specjalną naklejkę za bodajże 15 TL (ok. 20-25 PLN), inaczej nie przejdzie kontroli granicznej. Jak dla mnie to jakieś kuriozum!
Agnes
A na co Turcja zbiera? Masakra, niedługo karzą nam płacić za podróże do innego miasta. Pozdrawiam 🙂
Storyland14
Faktycznie prawdziwa kraina absurdów. Zawsze byłam za pomocą uchodźcom faktycznie poszkodowanych ale to co wyczynia się w Europie jest zwyczajnie farsą , jakoś nie mogę się przekonać do takich posunięć.
Radek Siechowicz
Wiekszosc z tych przepisow stanowiona jest przez odrealnionych politykow. Przecietny Szwed kreci na to nosem juz od jakiegos czasu ale wiekszosc boi sie podniesc glowe i postawic. W mentalnosci narodu nie ma woli do buntu. Ci ktorzy otwarcie wyrazaja swoje niezadowolenie sa tlamszeni przez wlasnych rokadkow, dajmy na to komentarzami na FB. Na otwarte postawienie sprawy ile kosztuje i z czego sklada sie obiad uchodzcy a jak zyja i co jedza na obiad szwedzccy emeryci odpowiadaja milczeniem. Jedni obzeraja sie kebabami i frytkami a szwedzka babcia ma na lunch kartofle z sosem. Obrzydliwa hipokryzja. Zanim sie zacznie hojnie szastac nie swoimi pieniedzmy moze by tak pomoc tym, ktorzy od dawna potrzebuja tej pomocy.
Moze pora przestac bawic sie w zbawce narodow swiata kiedy zaczyna sie swiecic gola dupa a tory kolejowe zaczynaja sie rozlatywac z powodu braku srodkow?
Agnes
Wiesz, w sumie nie powinniśmy narzekać bo też jesteśmy poniekąd przygarnięci pod skrzydła….ale nie dostajemy wysokich zasiłków i nie pasożytujemy na państwie szwedzkim i nie jest fajne to, że czujemy się coraz mniej bezpiecznie. Ostatnio usłyszałam, że jak mi się nie podoba to mogę wracać z powrotem do Polandowa…..tylko, że ja lubię Szwecję. Nie lubię tej głupiej poprawności politycznej, która ogarnia praktycznie całą Europę i która każe przepraszać za to, że jesteśmy biali i ktoś tam kiedyś jakąś krucjatę robił (zapominając o tym, że oni też nam swego czasu dali nieźle w kość). Szkoda gadać….mam nadzieję, że to się wkrótce skończy.
Radek Siechowicz
Ja tam sie czuje rozgrzeszony, zadnych zasilkow nie pobieram poza standardowym dzieciowym, ktory i tak prawie caly zzera przedszkole. Nie wzialem nigdy ani jednego dnia z urlopu przyslugajacego na dziecko (tak, zaraz zyczliwi mnie uswieca). Wkurza mnie brak realizmu, bandy obibokow nie robiacych zupelnie nic poza dziecmi (w mojej klatce by sie paru takich znalazlo) i zal mi dobrego systemu ktory Szwedzi sobie wypracowali przed laty a ktory wlasnie rozpada sie w oczach.
Agnes
No ja za ten post usłyszałam „to wracaj do Polski”. Nie wrócę bo wierzę, że Szwecja się ocknie albo niedługo nie będzie do czego wracać bo będzie to samo co tutaj. p.s. no widzisz to trzeba korzystać z czego się da!
Magdalena
W Norge jak najbardziej weszło flyseteavgift. 80 koron per łeb. Płacą linie lotnicze, czytaj pasażerowie – w rozmaitych formach, bo a to bilet droższy, a to bagaż a to coś innego. Cudów nie ma, jak się jednym daje, to innym trzeba zabrać.
Co do lotniska Rygge to owszem, jest ono zamknięte dla ruchu pasażerskiego, bo wycofał się zen Ryanair – niby właśnie ze względu na w.w opłatę. Szkopuł w tym, że irlandzki przewoźnik przeniósł swoje najbardziej oblegane loty na inne lotniska, mniej oblegane skasowal i nagle nie ma marudzenia na dodatkowe koszta. Tu akurat zgadzam się z diagnoza norweskich mediów, bo się okazało, że Ryan niekoniecznie dostosowuje warunki zatrudnienia swojego personelu, głównie naziemnego, do norweskich regulacji i chryja zdaniem dziennikarzy była po to, żeby wybrnąć „z twarzą” i odwrócić uwagę od prawdziwego problemu. Można znaleźć trochę na ten temat w sieci, także po polsku.
Co do przegietej politycznej poprawności to mam podobne zdanie jak autorka bloga. Przegietej, podkreślam. Nie ma to nic wspólnego z pomaganiem naprawdę potrzebującym i ogólnym podejściem do ludzi bez uprzedzeń.
Pozdrawiam z Norwegii 😊
Agnes
Czyli jednak to weszło w życie? A te 80 koron to za UE i poza UE? Miło słyszeć, że ktoś myśli podobnie, aczkolwiek jest to przykre. Pozdrawiam ze Szwecji!
dychadziennie
Bardzo interesujący tekst, dzięki!
Mam kilka pytań, głównie dotyczących miasta, bo to mnie w sumie najbardziej zainteresowało. Jeśli można oczywiście:-)
Napisałaś o opłatach parkingowych. A jak wygląda kwestia poruszania się rowerem na co dzień? Choć byłem w Szwecji kilkakrotnie to w Sztokholmie przejazdem, a głównie na północy i jestem ciekaw jak wygląda infrastruktura w stolicy Szwecji. Dużo tych rowerzystów / mało? Jakieś konflikty rowerzyści vs kierowcy czy raczej bez ciśnienia?
Bardzo ciekawa kwestia tych opłat za zagraniczne loty. Pomijając już motywacje polityków (dodatkowa opcja na kasę z podatków) jak ten fakt wprowadzenia ewentualnego podatku od lotów jest tłumaczony, argumentowany w mediach? Chodzi o to, żeby zniechęcić Szwedów do podróżowania czy … no właśnie?
Wspomniałaś pod koniec o 500+, a w komentarzu o stanie szwedzkiego socjalu. A jak wygląda (na przestrzeni lat) stan służby zdrowia? Nie chodzi mi o dane, raczej o ogólny trend – pokrótce, żeby nie marnować Twojego czasu.
Jeszcze raz wielkie dzięki!
PS. I jako socjolog proszę o więcej takich 😉