Ostre tematy,  Szwecja na co dzień

O tym jak szwedzkie ciasteczko stało się niepoprawne politycznie.

Dorastałam w czasach PRL-u – czasach propagandy partyjnej, socjalizmu i uważania na to co się mówi. W czasach kiedy wielu Polaków uciekało za granicę. W czasach kiedy Zachód roił się jako Eldorado. Mityczny Zachód w którym nie było kolejek do sklepów, a sklepowe półki uginały się od towarów. Eldorado w którym można było mówić co się chce, dyskutować na wszystkie tematy bez strachu, że ktoś na nas doniesie. Świat w którym nie było komunistycznych nauczycielek wzywających rodziców dlatego, że narysowało się rysunek z pomnikiem Solidarności i zomowcami czyhającymi na małe dziewczynki składające kwiaty pod pomnikiem.
Takim idealnym krajem była Szwecja. Kraj wolności i dobrobytu. Myślę, że Szwecja dla wielu Polaków jest wciąż takim Eldorado. Krajem wolności słowa….
Prawda jest taka, że dzisiejsza Szwecja nie różni się zbyt wiele od naszego polskiego PRL-u. Ok w sklepach jest wszystko, nie ma gigantycznych kolejek, kartek na żywność. To odróżnia Szwecję od komunistycznej Polski, ale jest coś bardzo podobnego. Tym czymś jest tzw. poprawność polityczna. Poprawność, która zabrania używania pewnych sformułowań. Poprawność, w której nie ma miejsca na opozycyjne media (tv i radio). Poprawność, która cenzuruje gazety, książki, a nawet nazwy produktów spożywczych. Bo jak można nazwać zmianę nazwy ciasteczka tylko dlatego, że jego nazwa może urazić przybyszów z Afryki? Osoby o ciemnym/czarnym kolorze skóry?

Negerboll, czyli czarna/murzyńska kulka to oblane czekoladą i obtoczone wiórkami kokosowymi kakaowo-otrębowe ciastko. Można je znaleźć praktycznie w każdym sklepie, cukierni i kawiarni. Są też wersje białe, czyli bez kakao.

Dokładnie nie wiadomo kiedy pojawiła się nazwa tego ciastka. Wiadomo, że na początku XX wieku w szwedzkiej prasie ukazały się ogłoszenia firmy sprzedającej kulki murzyna/czarne kulki. Pierwszy przepis na ciasteczka pojawił się w prasie w latach czterdziestych ubiegłego wieku. Od lat osiemdziesiątych coraz rzadziej używano nazwy „negerboll”. W 2003 roku wybuchł skandal kiedy to użyto tej nazwy w dużej, szwedzkiej gazecie. To niewinne zdanie wywołało krajową debatę nad głupim ciastkiem. Doszło do tego, że stwierdzono, że nazywanie ciastka „negerboll” jest obraźliwe i wręcz rasistowskie, ponieważ słowo „murzyn” kojarzy się z kolonializmem i wyzyskiem drugiego człowieka. Doszło do tego, że w 2006 roku Rada Języka razem ze Szwedzką Akademią wykreśliły nazwę „negerboll” ze szwedzkiego słownika zastępując ją nazwą „chokladboll” czyli czekoladową kulką. Rasistowska nazwa została wymazana, z czego się tylko dało. Jej stosowanie stało się niemile widziane.
Obecnie nie znajdziemy „negerboll” w sklepach czy kawiarniach. Teraz kupimy chokladboll.

Chokladboll albo….zależy od firmy, która je produkuje np. gilleboll, delicatoboll – takie małe obejście niepoprawnej politycznie nazwy.

To jeszcze nie wszystko. Wiele osób pamięta starą nazwę i czasy kiedy można jej było używać bez narażenia się na przykrości. Taa nawet chciałam pójść do kawiarni i zamówić sobie „negerboll”, ale Pan B. mi to odradził. Dlaczego? Ponieważ w najlepszym razie mogłabym się spotkać ze zjawiskiem głuchego sprzedawcy, ewentualnie usłyszeć, że czegoś takiego nie mają. W najgorszym przypadku naraziłabym się na bardzo niemiłą obsługę. Tak wygląda poprawność polityczna w Szwecji w której nawet małe ciastko zostało rasistowskim padalcem. Tak też wygląda wolność słowa w tym wyśnionym przez niektórych Eldorado.
p.s. polecam obejrzeć poniższy filmik fantastycznego, szwedzkiego duetu aktorów christoffer nordenrot i magnus sundberg pt. Negerboll (jest dostępny na Youtube). Świetnie pokazuje fiksację na punkcie rasizmu.

Źródła:
http://www.sprakochfolkminnen.se/sprak/sprakradgivning/frageladan.html?url=-27634753%2Fcgi-bin%2Fsrfl%2Fvisasvar.py%3Fsok%3Dneger%26svar%3D2080&sv.url=12.c17e514db30bb2a810eahttp://www.sprakochfolkminnen.se/sprak/sprakradgivning/frageladan.html?url=-27634753%2Fcgi-bin%2Fsrfl%2Fvisasvar.py%3Fsok%3Dneger%26svar%3D2080&sv.url=12.c17e514db30bb2a810ea
https://www.thelocal.se/20150323/swedish-dictionary-to-advise-against-racist-words
http://www.arbetarbladet.se/kultur/darfor-ska-du-inte-saga-negerboll
https://www.aftonbladet.se/nyheter/article21409973.ab
http://isotaro.blogspot.se/2015/08/chokladbollens-historia-del-1-negerboll.html
https://www.expressen.se/nyheter/sjobo-konditori-do-anmalt-for-negerboll/

12 komentarzy

  • dorotastrzelecka

    W Polsce też były babki o nazwie Murzynek. Nikt nie pomyślał, że to coś niestosownego w tej nazwie.

    • Agnes

      W Gdańsku była cukiernia „Murzynek” w której były najlepsze, ciepłe lody. I na wystawie wystawiony był portret murzynka. A słynny wierszyk z Elementarza? „Murzynek Bambo w Afryce mieszka”. Ta poprawność polityczna staje się coraz bardziej irytująca.

  • janka

    Swojski murzynek zamienił się w brownie, jakby nie dało się nazwać go po polsku.

  • Magdalena

    Poprawność polityczna w Skandynawii jest imho momentami zalamujaca. Generalnie uważam za słuszne wyrugowanie pewnych określeń z przestrzeni publicznej, ale zjawisko to leci często w stronę absurdu i przykład z ciastkiem jest adekwatny. Analogicznie powinno się zakazać polskiego murzynka.
    Swoją drogą, uwielbiam sjokoladeboller w Espresso House ❤❤❤ choć ostatnio w Oslo kupiłam jakąś nową wersję z posypką, która była zwyczajnie za słodka 🙄 Nb, norweski Stortinget w celu ochrony zdrowia obywateli podniósł podatek na słodycze (jeśli dobrze pamiętam to podwyżka wyniesie 80%), więc szykuje się więcej wycieczek do sąsiadów 👍

    • Agnes

      Żartujesz z tym podatkiem od słodyczy??? Czyli teraz Norwedzy oprócz alkoholu będą wywozić z Polski słodycze. Taa poprawność polityczna to w Skandynawii przegięcie w drugą stronę.

  • Słowna kawiarka

    Dziwna ta szwedzka poprawność polityczna… Przecież to tylko słodycze. Wierzyć mi się nie chce, że jakiegokolwiek Czarnoskórego mogła urazić taka nazwa.

    • Agnes

      To w mniemaniu Szwedów mogłoby urazić. Szwedzi są za bardzo do przodu i mi przypomina polski komunizm z wykazywaniem się kto jaki najlepszy pomysł rzuci(może być najbardziej absurdalny).

  • udajesie

    Ach Szwedzi i ich pomysły. Chciałam tu się odnieść jeszcze do braku kolejek w Szwecji – to chyba poza bankami i urzędami państwowymi gdzie jest dokładnie jak na poczcie we wczesnych latach 90. (dalej pamięcią nie sięgam) 😀

    • Agnes

      Zgadza się! Kolejki w bankach i w punktach pocztowych to masakra – szczególnie te pocztowe są dobijające, kiedy ktoś przylezie z plikiem listów i zaczyna wymyślać.

  • Izabela

    Zgadzam się z postem. W Szwecji jeżeli wypowiadamy coś na głos trzeba to co najmniej kilka razy przemyśleć, żeby nikogo przypadkiem nie urazić. Odkąd tutaj jestem miałam dwie nieprzyjemne sytuacje z czarnoskórymi którzy poczuli się obrażeni przez to co powiedziałam. Przytoczę jedną z nich gdzie pracując w restauracji brałam zamówienie od młodego afroamerykanina ;), on zapytał się mnie czy frytki są wliczone do burgera, ja powiedziałam że nie i że za dodatki trzeba zapłacić extra. On oburzony powiedział mi że ma dość tego że traktuje się go jak gó*wno i że zakłada się że jest złodziejem, biedakiem i takie tam. Zapytał jeszcze, czy nie widzę że go stać na te frytki i że on chadza do restauracji z gwiazdkami Michelin XD . Dodał jeszcze że jestem w stosunku do niego bez respektu i że jest pewien że gdyby jakiś biały w szwed w garniturku przyszedł to na pewno bym się do niego tak nie odezwała. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, po prostu mnie zatkało, takie sytuacje nie mieszczą mi się w głowie.

    • Agnes

      Masakra! Brak mi słów! Gdybym siedziała obok przy stoliku to bym mu powiedziała „to spadaj do swojego Michelina”. A tak serio to jakiś chory film. Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny!