Ostre tematy,  Szwecja

Światowy Dzień Hidżabu.

Na pierwszego lutego przypada światowy Dzień Hidżabu. To „święto” powstało w 2013 roku za sprawą Nazma Khana. Jest to młoda kobieta mieszkająca w Nowym Jorku, która uważa, że 71 % kobiet na świecie – przepraszam w USA, Europie i Australi jest dyskryminowana z powodu noszenia hidżabu. W związku z tym postanowiła z tym walczyć i w ten sposób powstała inicjatywa polegająca na tym, że od pięciu lat wszystkie kobiety bez względu na rasę, pochodzenie i religię zachęcane są do założenia na 24 godziny hidżabu. Wszystkie oczywiście powinny zrobić sobie zdjęcie i pokazać je social mediach. Kobiety przecież powinny mieć prawo wyboru stroju.

Ze strony którą prowadzi Nazma można dowiedzieć się wielu rzeczy. Takich np. jak postrzegane są kobiety nie noszące chusty. Jest np. pięć powodów dla których warto nosić hidżab.

  1. Hidżab zapewnia noszącej skupienie się jej rozmówcy na jej twarzy i emocjach jakie wyraża jej twarz. Rozmówca nie skupia się na drugorzędnych często seksualnych aspektach jej wyglądu typu włosy, dekolt, tyłek.
  2. Dzięki hidżabowi nie trzeba się martwić o fryzurę. Chusta sprawia, że wygląda się skromnie czyli jak w punkcie pierwszym.
  3. Hidżab to sposób wyrażenia oddania i szacunku dla boga. Jest formą ochrony wyglądu zewnętrznego.
  4. Hidżab stwarza barierę – odstrasza natrętów i daje znać, że jest się niedostępnym.
  5. To wspaniale, że to mąż wybiera chustę kobiecie.

Kobieta która wymieniła te zalety ma męża muzułmanina.

Można przeczytać historię chrześcijanki, która po nałożeniu hidżabu poczuła wreszcie prawdziwą wolność. Pod spodem tej historii widnieje komentarz mężczyzny o tym jak hidżab zwiększa godność kobiety.

W obchodach Dnia Hidżabu bierze udział 140 państw w tym Czechy, Słowacja, Węgry, Włochy, Japonia i…..Watykan. Polska również bierze w nim udział. O dziwo nie jest podany Izrael. Chyba ktoś kto wymienił te państwa nie orientuje się za bardzo w tym co to za państwa i jaką prowadzą politykę.

Dzień Hidżabu ma swoich oponentów. Przeciwna obchodzeniu tego święta jest amerykańska działaczka feministyczna Asra Nomani. Ta pochodząca z Indii feministka zarzuca twórczyni DH upolitycznianie islamu (sama test wyznawczynią religii Mahometa). Sama chociaż jest muzułmanką nawołuje do bojkotowania DH. Asra znana jest ze swojej feministycznej działalności. Ma na koncie takie akcje jak wejście do meczetu i naleganie na wspólną modlitwę z mężczyznami a nie wchodzenie tylnymi drzwiami i modlenie się w osobnej sali.

DH krytykuje również muzułmański reformator Maajid Nawaz, który twierdzi że ten dzień to nic innego jak finansowanie przez bogatych muzułmaninów akcji która ma na celu jedno – dominację islamu.

No dobrze, możemy powiedzieć a co to komu przeszkadza? Niech sobie świętują. Niech sobie ubierają ten hidżab. Tak swoją drogą to nie spotkałam się jeszcze z przypadkiem dyskryminacji kogoś kto ma hidżab. Mogłabym się nawet pokusić na stwierdzenie, że to raczej w drugą stronę działa. Nie ważne. Ważne jest to, że jak ta cała akcja się ma do sytuacji kobiet w Iranie? Większość osób na pewno słyszała o tym, że w Iranie działa policja obyczajowa (taka policja jest już też w niektórych zachodnich krajach np. w Belgii, Szwecji – oczywiście nieoficjalnie). Nie ma mowy żeby kobieta wyszła na ulicę bez chusty. To samo tyczy się turystek. Nie ma paradowania jak np. w Maroko w krótkich gaciach. Jeszcze do niedawna kobiety nie mogły się mocno malować. Czytałam o kobiecie którą złapano na ulicy i kazano zmyć czerwoną pomadkę. Następnego dnia znowu wyszła wymalowana ale już pod domem została zgarnięta przez policję. Na posterunku zmyto jej pomadkę. Trzeciego dnia sytuacja się powtórzyła z tym, że pomadkę starto jej z ust….papierem ściernym. I to właśnie w Iranie najmocniej walczą kobiety o to żeby nie nosić hidżabu.

Rok temu wiele irańskich kobiet pierwszego lutego na znak protestu zdjęło publicznie chusty. W mediach społecznościowych pojawił się specjalny tag #NoHijabDay pod którym kobiety zamieszczały swoje zdjęcia. W wielu innych państwach kobiety w tym dniu demonstracyjnie paliły swoje chusty. Wiele pod swoimi zdjęciami opisywało swoje historie. Opowiadały jak były zmuszane do noszenia chusty przez rodziny, mężów, nauczycieli w szkołach. Opowiadały jak za przeciwstawianie się otoczeniu były narażone na szykanowanie, gorsze oceny w szkole, zastraszanie. W Iranie w tym dniu wiele kobiet zostało ukaranych mandatami lub sprawą w sądzie. Co ciekawe wiele z nich uważa, że Europejki robią im krzywdę zakładając hidżab w imię solidarności. One nie chcą żebyśmy zakładały hidżab. One oczekują, że pomożemy im w zdjęciu chusty.

A jak to wygląda w Szwecji? Głupie pytanie – przecież Szwecja trzyma palec w tyłku Arabii Saudyjskiej. Rok temu Dzień Hidżabu był szumnie obchodzony w Sztokholmie na placu Hötorget, a w Malmö na placu Adolfa Gustava. Muzułmanki zebrane w tych miejscach chciały przeciwstawić się uprzedzeniom. Taaa muslimki uważają, że z powodu chusty są dyskryminowane w Szwecji. W Szwecji kraju w którym każdy boi się własnego cienia – co by to tylko nie urazić i nie usłyszeć że się jest rasistą. Oczywiście na miejscu było wielu dziennikarzy. Niektórzy nawet ubrali chusty na znak solidarności z protestującymi.

Szwedzkie femistki oczywiście przodują w obchodzeniu tego dnia ale co tu wymagać od kogoś kto ubiera chustę w trakcie wizyty w Iranie. Taa jakiś czas temu szwedzka minister pojechała ze swoją świtą do Iranu promować równouprawnienie….ubierając na głowę coś co chcą zniszczyć perskie kobiety. Przypomnę, że nawet Angela Merkel i Michelle Obama nie ubrały chusty podczas odwiedzin Arabii Saudyjskiej, a w Iranie nie ubrała chusty niemiecka minister.

Szwedzkie feministki to temat rzeka, który na pewno niedługo się u mnie pojawi.

Źródła:

https://en.wikipedia.org/wiki/World_Hijab_Day

Hijabdagen 2019 uppmanar alla kvinnor att bära slöja – i solidaritet med muslimer

https://www.expressen.se/kvallsposten/de-kampar-for-ratten-att-bara-sloja-inget-tvang/?social=twtr

http://www.gp.se/hijabdagen-%C3%A4r-en-skymf-mot-kvinnors-r%C3%A4ttigheter-1.12782902

https://twitter.com/AnoudAlali18

6 komentarzy

  • inmyminds

    Nie mialam pojecia o takim święcie a mieszkam w UK. Czyżby tu nie obchodzili? Swoją drogą tu też mówi się, że niby muzułmanie i czarnoskórzy sa dyskryminiwani.. a prawda jest zupelnie inna. Na nich ludzie boją się slowa powiedzieć podobnie jak to opisalas w Szwecji. A najbardziej obrywa się białym – nie anglikom. Taka prawda.
    Co do Iranu i innych krajów z podobnym ,,prawem” to nie mieści mi sie w pale takie podejscie w XXI wieku. 🤷‍♀️
    P.S. Podoba mi sie plakat Nike. 😅

  • Tadeusz (@ptadmen)

    Różnimy się bardzo ale nie mogę tylko powiedzieć – doskonały artykuł. Czytam wszystkie od przysłowiowej deski do końca. Proszę tylko o jedno, nie zniechęcać się ludźmi typu „wacio” i pisać również o naszym kraju. Właśnie spojrzenie z daleka z dystansu może być ciekawe.
    Czy można brać poważnie człowieka co wybrał nick „wacio” i umysłowo przypomina tych ludzi co wg p. Kopacz potrafili aż dwa m-ce kamieniami walić w dinozaury?

  • Tadeusz (@ptadmen)

    Mieszczka.com Nie wszystko jest takie proste i godne potępienia.Miałem przyjemność przyjaźnić się z dziewczyną która przeszła na Islam
    Poznałem gdy była wierzącą katoliczką, jej marzenia to rodzina, dzieci. Nieudane małżeństwo w Polsce, unieważnionie i pojawił się ten co ją chciał. Muzułmanin z Bangladeszu.
    Taki z tych rozsądnych, tolerancyjnych. Przenieśli się do Anglii, kontakt mieliśmy mailowo.
    Ich związek to kolejne ustępstwa mojej znajomej.
    Najpierw wymuszenie że dzieci przejmą wiarę ojca.
    Kolejne presja to skromny ubiór – stanęło na początku na chuście.
    Urodził się syn – imie arabskie.
    Kolejny mail – zmieniam wyznanie bo przecież co za różnica jedna i druga wiara g. siebie warta.
    Tu niestety nie wytrzymałem i odpisałem że jest bez charakteru i kontakt się urwał.
    Myślę że dużo kobiet potrafi wyrzec się wszystkiego co kiedyś było dla nich ważne, oblec się w hidżab, wszystko dla posiadania domu, rodziny. Ja ich nie potępię.
    Islam dużo daje kobiecie, Rodzinę, dzieci, wsparcie środowiska, zero stresu bo mąż odpowiada za dostatek i td.
    Na co dziś w post chrześcijańskim świecie kobieta może liczyć? Na przelotny związek? Trochę seksu? Sporadycznie coś więcej.

    • Mieszczka.com

      Tadeuszu. Jestem szczęśliwa, że urodziłam się i mieszkam w kraju, w którym jako kobieta nie jestem zmuszana do islamskich „luksusów”, jak np. „zero stresu”.
      Zero stresu? Doprawdy? Kiedy o byle co mąż może kobietę skarcić jak dziecko? Pobić? Kiedy jest jedną z wielu żon? Kiedy o wszystkim ważnych sprawach decyduje mąż? Kiedy traci prawo opieki nad dorastającym synem na rzecz męża?
      Islam daje kobiecie rodzinę i dzieci? A inne religie tego zabraniają? W innych krajach, gdzie wyznaje się inne religie, gdzie nie ma przymusu bycia religijnym, kobiety nie zakładają rodzin, nie rodzą dzieci? A wsparcie rodziny/środowiska nie istnieje? Wow!

  • Tadeusz (@ptadmen)

    Nie jestem sympatykiem Islamu. Nie jestem również miłośnikiem jednostronnego widzenia.
    Jeśli relacje mąż żona w Islamie a podkreślam o Islamie mówimy, są takie niewłaściwe, dołujące kobiety to proszę mi wyjaśnić dlaczego tak wiele europejek wychodzi za Arabów i jest równie szczęśliwa lub bardziej jak te co związały się z „białymi”? Ilość rozwodów, „wyrywania” sobie dzieci wcale nie jest większa w tych mieszanych kulturowo małżeństwach. Dotyczy to również feministek. Też wychodzą za Arabów i twierdzą że spotkały szczęście.
    Więc please, bez uproszczeń typu głupie były proszę mi tą ich „głupotę” wyjaśnić.
    Dla mnie to proste, stosunki może i troszkę patriarchalne ale są poważne plusy w porównanie z „Europejczykiem” czyli facetem areligijnym, bez jaj, egoistą nastawionym tylko na branie, zero opiekuńczości max bycia sybarytą. Oczywiście uogólniam i częściowo przesadzam aby bardziej uwidocznić różnicę.
    Muzułmanin – kochający żonę, dzieci, rodzinny, opiekuńczy. Są istotne plusy? Są.