Zmiana przychodni BVC (zdrowego dziecka) w Szwecji.
Rok temu napisałam posta o tym jak w Szwecji wygląda typowa wizyta w przychodni dla zdrowych dzieci tutaj o przychodni. Przez ten rok pielęgniarka opiekująca się Freją doprowadziła nas do szewskiej pasji. Jej zapominalstwo o spotkaniach, nadprogramowe wizyty które miały na celu „sprawdzenie postępów w chodzeniu”, bezczelne pytania i rady sprawiły, że zaczęliśmy myśleć o zmianie przychodni.
W naszej okolicy takich przychodni zdrowego dziecka jest kilka.
Wybraliśmy tę najbliżej nas. Jak wygląda taka zmiana przychodni? Wystarczy, że zadzwoni się do wybranej przychodni i powie, że chce się do nich należeć. Wszystkie dane są w systemie, więc nie ma czegoś takiego jak przenoszenie karty zdrowia itd.
W sumie nie nastawialiśmy się na wielką zmianę. Po dwóch latach bycia rodzicami i bycia w tematach dzieciowych wiemy jak bardzo szwedzki system zdrowia potrafi ingerować w życie swoich „podopiecznych”.
Nowa przychodnia okazała się być o wiele mniejsza od tej poprzedniej.
W zasadzie wszystko było to samo co w poprzedniej przychodni (mierzenie, ważenie) z tą różnicą, że pielęgniarka nie była tak natarczywa jak ta w starej przychodni.
Nie było miliona pytań o przedszkole itd. Dostaliśmy też ostatnią butelkę witaminy D. W Szwecji darmową witaminę D dostaje się do drugiego roku życia, potem trzeba się w nią zaopatrywać we własnym zakresie.
Wniosek jest taki, że jeżeli coś się nie podoba to trzeba zmienić przychodnię (od znajomych wiem, że niektórzy robią to nawet kilka razy).