Niesamowite historie,  Przewodnik po Sztokholmie,  Szwecja

Pałac van der Nootska w Sztokholmie.

W Sztokholmie na wyspie Södermalm przy ulicy Sankt Paulsgatan znajduje się piękny pałac o nazwie van der Nootska. Pałac został wybudowany w latach 1671 – 1672 przez barona Thomasa van der Noot.

Thomas van der Noot urodził się we flamandzkiej Brabancji w latach 30 tych XVII wieku jako syn szlachcica. Po śmierci ojca matka Thomasa wyszła za mąż za szwedzkiego szlachcica Knuta Kurck i wyprowadziła się z dziećmi do Szwecji. Thomas szybko zaczął robić karierę w szwedzkim wojsku. W 1674 otrzymał tytuł barona. W 1677 podczas oblężenia Szczecina dostał odłamkiem w głowę. Zmarł po trzech dniach męczarni.

Thomas ożenił się z Marią Roquette Hägerstierna, córką Claude’a Roquette Hägerstierna, prawdopodobnie najbogatszego człowieka XVII-wiecznej Szwecji. Dzięki pieniądzom teścia zakupił w 1670 roku działkę na wyspie Södermalm i wybudował piękny pałac w stylu holenderskiego klasycyzmu. Thomas nie zdążył się wprowadzić do pałacu, ponieważ został powołany na misję dyplomatyczną w Holandii, a niedługo potem zginął pod Szczecinem.

Pałac po śmierci barona pałac pozostawał w rękach jego rodziny, aż nabył go holenderski ambasador. Pod koniec XVIII wieku pałac odkupił producent tytoniu. W XIX wieku w pałacu umieszczono żeńską szkołę. Przez pewien czas znajdował się w nim dom uciech cielesnych. Pod koniec XIX wieku pałac nabył hurtownik z zamiarem wyburzenia zdewastowanego budynku i wybudowania na jego miejscu nowoczesnego apartamentowca. Na szczęście sprawą zainteresował się profesor architektury Isak Gustaf Clasoni doprowadził do zastopowania próby zniszczenia budowli. Pałacem zainteresował się jubiler Jean Jahnsson. Kupił pałac, a następnie pod okiem architekta miejskiego przeprowadził renowację pałacu, przywracając mu wygląd dawnej świetności. Niestety na początku lat 30 tych XX wieku jubiler popadł w długi i został zmuszony sprzedać pałac, który ponownie zaczął niszczeć. W 1935 roku firma Hallbergs która była jego właścicielem złożyła wniosek o zgodę na wyburzenie budynku. Pałac uratował finansista Axel Wenner-Gren, który kupił pałac i przekazał go wraz z kwotą pół miliona koron na remont obiektu  Svenska Lottakåren ( SLK ) – organizacji zajmującej się rekrutacją i szkoleniem kobiet w ramach obrony na wypadek wojny. Wszystko fajnie tylko organizacja nie miała aż takich funduszy, żeby utrzymać pałac. Za zgodą Wenner-Gren pałac przeszedł w ręce miasta Sztokholm (SLK pozostało głównym najemcą). Jednocześnie pałac został uznany za zabytek i tym samym skończyły się zakusy na jego wyburzenie.

SLK przebywało w pałacu do lat 80 tych XX wieku. W 1988 roku pałac przejął nowy najemca, który stworzył w nim centrum konferencyjne. Nowy najemca przeprowadził remont pałacu i wprowadził kilka zmian we wnętrzu.

Pechowy pałac jest znany nie tylko z tego, że nie miał szczęścia do właścicieli. Znany jest również z tego, że w jego murach mieszka coś, czego na pewno żywym nie można nazwać. Personel pracujący w pałacu opowiada o różnych dziwnych zdarzeniach. Kucharka pracująca w kuchni pewnego razu poczuła, że ktoś ją ciągnie z tyłu za fartuch. Pomyślała, że to kelner żartowniś i ze śmiechem się obróciła. Za nią nie stał kelner. W kuchni nikogo nie było. Podobno duchem, który straszy w pałacu jest poprzedni własciciel – jubiler, który podczas remontu pałacu kazał odmurować drzwi do małego pomieszczenia za biblioteką. W pomieszczeniu urządził sobie swój prywatny pokój, w którym podobno przyjmował kochanki. Plotki mówią, że jego duch odpokutowuje karę za niewierność. Pytanie tylko dlaczego pomieszczenie za biblioteką zostało zamurowane. Co się w nim znajdowało i dlaczego zostało zamurowane? Być może to jest odpowiedź na to, co tak naprawdę krąży po pałacu?

Źródło:

https://vandernootska.se/historik/

 

2 komentarze

  • leszek

    Pałac fajny !Próbuję wyobrazić sobie jak wyglądał i jak funkcjonował w czasie swej świetności i „świeżości”Jak u Was z zarazą?U nas w Łodzi trochę strach…Pozdrawiam Leszek.