Muzeum Poczty w Sztokholmie.
Na Starym Mieście w Sztokholmie w jednej z bocznych i mniej uczęszczanych uliczek ukryte jest Muzeum Poczty. To niewielkie muzeum poświęcone jest szwedzkiej poczcie.
W budynku w którym znajduje się muzeum (budynek był przebudowany w XIX wieku) początkowo znajdował się urząd pocztowy. Był to jedyny urząd pocztowy w Sztokholmie. W 1906 roku otwarto w nim Muzeum Poczty. Muzeum na początku zajmowało tylko kilka pomieszczeń, ale po wybudowaniu centrali do której przeniosły się oddziały urzędów pocztowych – w tym i ten z Gamla Stan, muzeum przejęło cały budynek.
Wystawy muzealne znajdują się na trzech poziomach. W piwnicy ulokowano tzw. Małą Pocztę która jest placem zabaw dla dzieci. Można tam przyjść z pociechą w określone godziny – za wstęp trzeba zapłacić ekstra.
Na parterze znajduje się sklepik w którym można znaleźć wszystko co związane jest z pocztą, czyli znaczki, kartki, papeterie, artykuły piśmiennicze i bardzo ładne skrzynki pocztowe.
Praktycznie cały parter zajmuje wystawa zatytułowana „Din post” i pokazuje historię szwedzkiej poczty od roku 1636 kiedy to zaczęto w Szwecji wysyłać listy. Na tej wystawie można zobaczyć bus pocztowy, który rozwoził przesyłki na północy Szwecji w latach trzydziestych XX wieku.
Wśród eksponatów jest łódź Simpan, którą pocztowcy dowozili przesyłki na Wyspy Alandzkie.
Bardzo ciekawym eksponatem do którego można wejść do środka jest wagon z lat dwudziestych ubiegłego wieku.
Fantastyczną sprawą w tym muzeum jest to, że można przymierzyć kurtki i czapki pocztowe z różnych okresów. Takie przymierzalnie są dwie – jedna na pierwszym piętrze.
Druga na parterze i tutaj można zrobić sobie zdjęcie, które potem można wysłać w formie kartki pocztowej (wpisujemy adres i poczta dalej już sama działa). Świetna sprawa!
Na pierwszym piętrze znajduje się niewielka restauracja w której można zrobić sobie przerwę w zwiedzaniu i napić się kawy.
Pierwsze piętro nastawione jest na odwiedziny nastolatków. Tutaj można napisać list na starej maszynie do pisania, własnoręcznie zrobić kopertę, spróbować grawerowania, szyfrowania i pooglądać znaczki przez lupę – być może są to wystawy czasowe.
Na szczęście jest też niewielka wystawa poświęcona tranzytowi poczty w latach 1914 – 1918.
Trzecią wystawą na tym piętrze jest wystawa która pokazuje jak na przestrzeni wieków zmieniało się umundurowanie szwedzkiego poczciarza. Tutaj jest wspomniana przeze mnie przymierzalnia strojów.
Drugie piętro zajmuje biblioteka. To jedyna w Szwecji publiczna biblioteka specjalizująca się w filatelistyce i zarazem jedna z największych tego typu bibliotek na świecie.
Tutaj też jest wystawa poświęcona znaczkom. Podobno są tu cztery miliony znaczków. Wśród nich są takie perełki jak kilka znaczków z Mauritiusa. To pierwsze, kolonialne znaczki. Znajdziemy tu też pierwsze, szwedzkie znaczki i pierwszy znaczek na świecie – czarną brytyjską jednopensówkę.
Co ciekawe znalazł tutaj swoje miejsce Polak. Czesław Słania – polski grawer i projektant znaczków pocztowych i banknotów, który wyemigrował do Szwecji w latach pięćdziesiątych XX wieku.
Czy mogę Wam polecić to muzeum? Tak, jeżeli jesteście fanami pocztowych klimatów. Nie, jeżeli jesteście na wycieczce w Sztokholmie i macie ograniczony budżet i czas. Według mnie to jedno ze słabszych, sztokholmskich muzeów.
Źródła:
http://www.postmuseum.se/en/
Przewodniki Wiedzy i Życia, Sztwecja, Warszawa 2010
Jeden komentarz
Gabi
Już wiem, że mojemu ojcu by się to spodobało… 😀