Niesamowite historie,  Szwecja

Straszny dom na Djurgården.

Na wyspie Djurgården oprócz mnóstwa muzeów, pałacu i stoczni znajduje się wiele pięknych willi. Jedną z nich jest willa zwana Nannylund.

Kiedyś ten rejon zamieszkiwali głównie pracownicy pobliskiej stoczni. Działka, na której stoi willa Nannylund często zmieniała właścicieli. Obecny budynek został zbudowany w 1870 roku. Jego nazwa podobno pochodzi od imienia córki jednego z wcześniejszych właścicieli tej posesji.

Nannylund to spory dom, w którym jest kilka mieszkań. Mieszkało w nim kilka słynnych osób np. August Strindberg, który w Nannylund napisał pierwszą część opowiadań „Szwedzkie losy i przygody”.

Najciekawszą postacią mieszkającą w tym domu była Helga de la Brache. Aurora Florentina Magnusson, bo tak się naprawdę nazywała Helga, pewnego dnia pojawiła się na dworze królewskim i oświadczyła królowi Karolowi XV, że jest córką wygnanego niegdyś Gustawa IV Adolfa i królowej Fryderyki. Była tak w tym przekonywająca, że  król ze swoimi ministrami uwierzyli w jej historię i przyznali kobiecie królewską emeryturą. Heldze o to właśnie chodziło – chciała wygodnie żyć do końca życia. Przez 10 lat żyła spokojnie, ale w 1870 roku Carl Norrby nauczyciel akademicki, który zainteresował się sprawą Helgi i wszczął prywatne śledztwo, otrzymał list od jednego z synów Gustawa IV Adolfa, że jego ojciec w tym czasie kiedy miała urodzić się Helga, już był w separacji z Fryderyką. To sprawiło, że wszczęto dochodzenie, w którego trakcie wyszło na jaw, że Helga to urodzona w 1817 roku w Sztokholmie Aurora Florentina Magnusson, córka celnika. Nazwisko de la Brache przejęła od ciotki, która mieszkała w Petersburgu i nazywała się De Brasch. Aurora zmieniła je urzędowo wyrabiając sobie dokumenty kiedy na jakiś czas wyjechała do Finlandii. Imię za to zmieniła dzięki pastorowi z Sala, który w metryce wpisał jej imię Helga. W marcu 1877 roku Helga została ukarana grzywną za podawanie fałszywych danych – w międzyczasie podała, że tak naprawdę to nazywa się Anna von Ehrenberg. 

Helga zmarła w styczniu 1885 roku w Nannylund, w którym mieszkała pod koniec życia. Podobno pod koniec życia uzależniła się od opium. Umierała otoczona ludźmi, którzy wierzyli w to, że jest córką szwedzkiego króla. Mało tego znaleźli się tacy, którzy uważali, że powinna dostać pieniądze od cara, który został ustanowiony opiekunem dzieci po rozwodzie Gustawa IV Adolfa i Fryderyki.

Helga została pochowana na cmentarzu w Solna, ale…chyba nie do końca pożegnała się z ziemskim żywotem. 

W Nannylund mieszkał kiedyś lokator, który pewnej nocy usłyszał pod oknami stukot końskich kopyt i odgłos toczącego się powozu.

Zdziwił się tym trochę, ale kiedy usłyszał odgłos trzaskających drzwi na dole, kroki na schodach na usiadł na łóżku i…zamarł z przerażenia kiedy nagle otworzyły się drzwi, do jego mieszkania. Za drzwiami nikogo nie było. Tylko ciemność. A potem usłyszał dobiegającą z dołu melodię. Zszedł na dół do salonu, w którym stał fortepian. Facet nie potrafił tego wytłumaczyć, że usiadł przy fortepianie i położył palce na klawiszach. Nagle poczuł, że coś chwyta go za dłonie i naciska na palce, tak że zaczyna grać. Po chwili poczuł, że ucisk zelżał, a kiedy się odwrócił, zobaczył drobną ubraną na czarno kobietę, która po chwili zniknęła. Czy była to Helga? Czy znała za życia muzykę Chopina i potrafiła ją zagrać na fortepianie? W każdym razie facet szybko się wyprowadził z Nannylund i więcej nie wrócił w jego progi.

Źródła:

https://stockholmskallan.stockholm.se/post/31132

https://skarn.se/nattens-osynliga-hander/