-
Wyprawa do Izraela.
Już wracając z Grecji, obmyślałam plan, dokąd pojedziemy na kolejną wycieczkę. Odkąd obejrzałam Indiana Jones pragnęłam zobaczyć legendarną Petrę – tak więc padło na Jordanię. Niestety w ofercie biura wycieczki nie było samej Jordanii, tak więc przy okazji mieliśmy zwiedzić Izrael. Niestety, ponieważ Izrael można spokojnie zwiedzić na własną rękę. Niestety, bo to nie była wycieczka. To była normalna pielgrzymka! W hotelu, w którym zatrzymaliśmy się, mieliśmy spędzić trzy noce. Był to hotel położony na terenie Palestyny i prowadzony przez Palestyńczyków. Rany, co tam było za pyszne jedzenie! Codziennie było inne menu, a jedzenie było nie pod nas, Europejczyków tylko prawdziwe, arabskie. Wycieczka jak się okazało, miała mocno napięty harmonogram…
-
Maroko praktycznie czyli co gdzie i jak.
W Maroko spędziliśmy cały tydzień – podróżując z miasta do miasta, ale niestety tylko zwiedziliśmy północną część tego państwa. Do wyboru mieliśmy dwie destynację – Marrakesz i Agadir. Wybraliśmy Marrakesz z tego względu, że bilety były tańsze a poza tym w Agadirze tak naprawdę nie ma nic interesującego. To miejsce głównie dla leniwych turystów, którzy przyjeżdżają smażyć tyłki nad hotelowymi basenami. Już w samolocie otrzymaliśmy formularze w których musieliśmy podać swoje dane. Ten formularz oddawaliśmy potem przy kontroli paszportowej. Kontrolę przechodzą absolutnie wszyscy, stąd dosyć spore kolejki do punktów paszportowych. O ile dla przylatujących nie jest to wielkim stresem o tyle dla wylatujących już nie jest to takie fajne. To…
-
Kociołek bałkański czyli smaki Bośni.
Kuchnia Bośni i Hercegowiny to prawdziwy kocioł bałkański. Znajdziemy w nim smaki słowiańskie i orientalne – z przewagą tych ostatnich. Jest tak dlatego, ponieważ w odróżnieniu od Chorwacji, Serbii, Rumunii czy Macedonii (wkrótce i o niej napiszę) Bośnia i Hercegowina jest państwem, w którym większość mieszkańców stanowią wyznawcy islamu. To kuchnia, w której głównym składnikiem jest mięso. Do tego pomidor, cebula, świeża kapusta, bakłażany i oczywiście papryka pod każdą postacią. Bośniacy kochają jeść i widać to po porcjach, jakie się otrzymuje w knajpkach. Jest dużo i bardzo smacznie. Jak Bałkany to obowiązkowo kotleciki z mięsa mieszanego, czyli ćevapčići. W Bośni w zależności od rejonu są one albo krótkie, albo długie…
-
Chorwacja praktycznie czyli co gdzie i jak.
Chorwację zaliczyliśmy dwa lata temu więc od razu zaznaczam, że ceny od tego czasu mogły się trochę zmienić. Do Chorwacji przylecieliśmy samolotem – tak nawiasem trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby taki kawał tłuc się samochodem (możecie się za to obrazić, ale ja tak uważam i koniec). Do wyboru mieliśmy kilka destynacji ale stwierdziliśmy, że lecimy na sam dół do Dubrownika i pędzimy do góry. Niestety wtedy jeszcze nie było od nas połączenia z Rijeką (moglibyśmy wracać i nie wracać do Dubrownika). Lotnisko w Dubrowniku jest niewielkie, ale rozbudowuje się – znaczy się ma coraz więcej połączeń. Oczywiście do samego Dubrownika trzeba z lotniska jakoś dojechać. Z tego co wyczytałam to…
-
Belgradzkie smaki czyli jak chcesz przytyć, to jedź do Serbii.
Bałkany kocham ponad wszystko. Na to uczucie ogromny wpływ ma fakt, że bałkańska kuchnia nie ma sobie równych. W Serbii można powiedzieć, że byłam już trzeci raz i już sobie zdążyłam wyrobić zdanie o tej kuchni. Na chwilę obecną znając już całkiem nieźle kuchnię rumuńską (w zasadzie tylko w niewielkiej części należy do Bałkan), chorwacką, bośniacką, macedońską, grecką i serbską mogę powiedzieć, że to, co przyrządzają Serbowie, nie ma sobie równych. Tak wiem, jeszcze nie próbowałam kuchni bułgarskiej i w zasadzie nie jadłam niczego w Albanii i Czarnogórze, ale jak na razie numerem jeden jest Serbia. Co w serbskiej kuchni jest takiego szczególnego? Serbia jak każde inne, bałkańskie państwo to…
-
Bukareszt praktycznie czyli co, gdzie i jak w rumuńskiej stolicy.
W Bukareszcie byliśmy dwa razy. Pierwszy raz z wycieczką zorganizowaną czyli w d…byliśmy i g…widzieliśmy – bo taka jest prawda o zorganizowanych wycieczkach. Za drugim razem pojechaliśmy rok temu – dokładnie pod koniec marca, na własną rękę. Z moich obserwacji wynika, że Bukareszt i ogólnie cała Rumunia robią się coraz bardziej popularne. Wynika to to m.in. z cen biletów lotniczych, które w porównaniu do zeszłego roku bardzo mocno urosły. Bukareszt jako stolica ma całe mnóstwo połączeń lotniczych. Jak już wylądujemy na lotnisku Otopeni i zabierzemy nasz bagaż to musimy pomyśleć jak się dostać do centrum Bukaresztu, a w każdym razie tam gdzie mamy mieszkać. Mamy kilka opcji. Pierwsza to autobus.…
-
Barcelona praktycznie czyli co, gdzie i jak.
Poprzednim razem pisałam o Budapeszcie o którym jak chcecie możecie przeczytać tutaj: Budapeszt praktycznie. Tym razem podzielę się z Wami swoimi doświadczeniami z Barcelony. O samym pobycie w Barcelonie jeszcze oczywiście napiszę później. Barcelona…no cóż trochę mnie rozczarowała o czym już wiecie po przeczytaniu mojego pościka z cyklu smaki świata (smaki Barcelony). 1.Podróż. W Barcelonie na dzień dobry uderza chaos. Lecieliśmy tanimi liniami (może tam gdzie lądują drogie jest trochę inaczej) i na wejściu lekkie zdziwienie, ponieważ wychodząc z samolotu trzeba się przeciskać przez tłum osób, które za chwilę będą do niego wchodzić (nie mają osobnych wejść/wyjść i jest jedna bramka na terminalu). Plusem tego, że wychodzi się na terminal…
-
Budapeszt praktycznie czyli wskazówki co i jak w węgierskiej stolicy.
Czy Wy też przed każdą wyprawą sprawdzacie w necie i przewodnikach informacje na temat kraju do którego się wybieracie? Ja bardzo lubię czytać o praktycznych stronach zwiedzania i niestety często i gęsto brakuje mi stron czy blogów o takiej, praktycznej stronie zwiedzania. O tym co można zobaczyć/zwiedzić jest informacji od cholery i ciut ciut, ale co można kupić – jakie pamiątki, charakterystyczne ciuchy (taaa np folkowe bluzki), alkohol, przysmaki takich informacji już jest tyle co na lekarstwo. Dlatego też postanowiłam zapełnić tę lukę. Zacznę od Budapesztu. Oczywiście pomimo tego, że w Budapeszcie byłam trzy razy to niestety nie byłam w stanie zrobić całkowitego rozeznania. Tak się złożyło, że pomiędzy moją…
-
Chorwackie smaki czyli niebiański smak zupy rybnej.
Chorwacja składa się z czterech regionów, czyli Dalmacji, Istrii, Sławonii i Chorwacji Środkowej. Każdy z tych czterech regionów ma swoją, charakterystyczną kuchnię. Dalmatia szczyci się kuchnią, którą ukształtowały wpływy weneckie. Istria to wpływy włoskie. Sławonia to wpływy węgierskie, a Chorwacja środkowa to wpływy austriackie. Całą kuchnię chorwacką łączy jedno – ryby i grillowanie wszystkiego, co się tylko da. W kuchni chorwackiej znajdziemy również oliwki, paprykę i masę innych warzyw, oraz aromatyczne zioła i miód. Oczywiście nie spróbowałam wszystkich dań, bo nie da się tego zrobić w przeciągu tygodnia. Zacznę od ryb i najbardziej znanej, chorwackiej zupy rybnej. Podobno gdy się jej raz spróbuje, to już nie można przestać jej jeść.…