-
Lizbona praktycznie czyli co gdzie i jak.
Lizbona to ogromne miasto z wielkim lotniskiem. Lecąc tanimi liniami musimy się nastawić na niezły kurs autobusem do hali głównej. Wracając z Lizbony trzeba znaleźć halę nadania bagażu i odprawy (jest trochę z boku) a następnie przystanek autobusowy z którego dojedziemy do hali odlotów tanich linii. Wszystkie wielkie sklepy są wiadomo w głównym budynku w małej hali jest słabo ze sklepami, więc nie nastawiałabym się na wielkie zakupy na lotnisku. Lizbona jest jednym z najlepiej skomunikowanym miastem jakie odwiedziłam. Lotnisko ma bezpośrednie połączenie z miastem. Jest to metro albo autobus. Jak ktoś ma ochotę to oczywiście może sobie wziąć taksówkę. Wszędzie można znaleźć automaty biletowe a przed wejściem do metra…
-
Komedia wyborcza w Szwecji.
Minął tydzień od wyborów w Szwecji i….no właśnie i nie wiadomo co dalej bo nie jest tak jak to sobie każda z partii wymarzyła. Byłam bardzo ciekawa jak wyglądają wybory w Szwecji – zachodnim państwie do którego nam Polsce tak bardzo daleko. Pierwsze co mnie zdziwiło to to, że plakaty wyborcze pojawiły się w przestrzeni publicznej stosunkowo późno. W Polsce dużo wcześniej pojawiają się plakaty, ulotki i reklamy. Tutaj też nie oblepia się aż tak mocno jak w Polsce wszystkiego (byłam na kilku dzielnicach w tym w samym centrum). Jak widać i w cywilizowanej Szwecji zdarzają się akty wandalizmy typu wydziobanie oczu kandydatowi nielubianej partii. Druga rzecz która mocno mnie…
-
Wycieczka do Izraela i Jordanii cz. III
O wycieczce do Izralea pisałam już w postach zajrzyj tutaj do części pierwszej i zajrzyj tutaj do części drugiej . Większość wycieczki stanowił ku naszemu ubolewaniu Izrael – tzn. wszystko byłoby fajnie gdyby odpuścili kilka kościołów a zamiast tego dali twierdze krzyżowców. Na Jordanię mieliśmy przeznaczone dwa dni czyli tyle co nic. Zaraz przed granicą dowiedzieliśmy się, że niestety musimy opuścić nasz luksusowy autobus z przesympatycznym kierowcą. O tym kierowcy nasza pilotka opowiedziała nam ciekawą historię. Kierowca był kawalerem i po któreś z kolei polskiej wycieczce stwierdził, że bardzo mu się podobają polskie dziewczyny. Postanowił zrobić wrażenie i nauczyć się kilku polskich zwrotów typu „cześć”, „jak się masz” czy „ładnie wyglądasz. Zagadał więc…
-
Zdjąć buty czy nie zdjąć?
Niedawno przeczytałam fantastyczny post mojej mieszkającej w słonecznej Italii koleżanki o…zdejmowaniu butów – tutaj post Sabiny. Pod postem wywiązała się niesamowita dyskusja, w której trakcie stwierdziłam, że ja też muszę napisać coś o zdejmowaniu butów w Szwecji. Zacznę jednak od naszego, polskiego podwórka. Z tymi butami to generalnie jest problem. Wiem, że w różnych częściach Polski obowiązują różne zasady. Wydaje mi się, że to też zależy od grupy społecznej, a może też i aspiracji. Zacznijmy od polskich regionów. Buty zdejmuje się na Kaszubach, z których ja pochodzę, zdejmuje się je również na Śląsku i w okolicach Włocławka skąd pochodzi mój Tato. Nie rozmawiałam na ten temat z osobami z pozostałych stron…
-
Nawiedzony kościółek w Värmdö.
Värmdö to wyspa należąca do sztokholmskiego archipelagu. Jest szóstą pod względem wielkości szwedzką wyspą. Na tej niewątpliwie urokliwej wyspie znajduje się równie urokliwy XV wieczny kościółek. Kościółek poświęcono świętemu Olafowi. Jest jedynym średniowiecznym kościołem na Värmdö, stąd też pewnie mówi się, że to katedra archipelagu. Pierwszy kościół, który został wybudowany w tym miejscu, był drewniany. Tak naprawdę nie wiadomo do końca kiedy dokładnie go postawiono. Z czasem kościółek przebudowano, a raczej wybudowano na nowo z kamienia. Jego kształt jest dziwny, bardzo przysadzisty. Nie ma też wieży. Dzwony kościelne znajdują się w położonej nieopodal drewnianej dzwonnicy z XIX wieku (jest to trzecia z kolei dzwonnica). O ile z zewnątrz kościół sprawia…
-
Partyjne pranie mózgu w szwedzkim przedszkolu.
Od pół roku odkrywam uroki i cienie bycia rodzicem. Patrząc na moje dziecko, często zastanawiam się, kim zostanie i jakie będzie miało życie. Czy nikt mu nie zrobi krzywdy. A krzywdę zrobić jest bardzo łatwo… Freja właśnie skończyła pół roku. Sztokholm pomimo tego, że ma masę przedszkoli (w naszej dzielnicy są aż cztery) to przez ogromny napływ obcej ludności do Szwecji przedszkola i szkoły zaczynają pękać w szwach. Oczywiście jak to wszędzie bywa, są gorsze i lepsze przedszkola. Są przedszkola, do których strach dziecko posłać, bo wychowawcy mają za przeproszeniem w dupie, że czterolatek jest molestowany albo mobbowany przez kolegów. Strach również dlatego, że dzieci są indoktrynowane przez wychowawców. Tak…
-
Cluj Napoca praktycznie czyli co gdzie i jak.
Tak się złożyło, że ponad rok temu jedna z tanich linii lotniczych otworzyła połączenie tego przepięknego miasta ze Sztokholmem (o Klużu pisałam jakiś czas temu – zajrzyj tutaj) z którego postanowiliśmy skorzystać. Niestety – nad czym bardzo ubolewamy już tej destynacji nie mamy. Szkoda ponieważ Kluż może być świetną bazą wypadową. Lotnisko w Klużu jest niewielkie ale świetnie zorganizowane i odprawa paszportowa idzie całkiem sprawnie. Lotnisko jest położone w niewielkiej odległości od miasta. Jeżeli ktoś przyleci do godziny 21 to ma szanse na podróż autobusem. Autobusy jeżdżą co 15 minut i taka podróż trwa mniej więcej 30 minut. Jeżeli ląduję się po godzinie 22 to zostaje tylko taksówka. Nie trzeba się…
-
Muzeum Transportu w Sztokholmie.
W zasadzie na chwilę obecną to muzeum jest nieczynne ale….jak dobrze pójdzie to za dwa lata zostanie otwarte na nowo. Muzeum transportu miejskiego bo tak je można pokrótce nazwać do jesieni zeszłego roku znajdowało się na Södermalm. Teraz urządza się w jednym z budynków byłej gazowni na północy Djurgårdsstaden. Będzie na pewno bardziej nowocześnie (muzeum ma się wzbogacić o salę kinową i audytorium). Stare muzeum bardzo mnie zachwyciło więc i do nowego chętnie się wybiorę a raczej wybierzemy. Muzeum powstało na początku XX wieku z inicjatywy kapitana Ernsta Hjortzberg -szefa Stockholms Spårvägar AB (SS). Kapitan był fanem i kolekcjonerem wszystkiego co się wiązało z tramwajami. Jego największą zdobyczą był konny tramwaj z…
-
Szwecja nie lubi UE czyli o sesji Moniki i Dusko.
Równo rok temu napisałam posta o przesympatycznej parze, którą poznaliśmy podczas naszej wyprawy do Belgradu – tutaj o sesji. Ci, co śledzą mojego fp wiedzą, że Monika i Dusko w listopadzie przeprowadzili się do Sztokholmu. Te osoby wiedzą również, że Szwecja dla naszych znajomych okazała się bardzo nieprzyjazna i musieli przenieść się do UK. Ta para jest świetnym przykładem, jak Szwecja robi pod górkę mieszkańcom UE. Wszyscy sobie myślimy, że jak jesteśmy w Unii, to sobie możemy bez problemu przekraczać granice bez paszportów, znaleźć pracę i mieszkanie w innym unijnym państwie i generalnie sobie polepszyć życie. Jeżeli chodzi o państwo szwedzkie, to można się nieźle zdziwić. Prawda jest taka, że…
-
Jak Polak gasi szwedzki pożar.
Takiego lata to Europa już dawno nie miała, a na pewno dawno nie miała Skandynawia. W Szwecji od maja temperatura sięga trzydziestu stopni, a przy tym praktycznie jest zero opadów. Wysokie temperatury plus brak opadów oznacza jedno – pożary. Szwecja płonie – od góry do dołu. Strażacy nie radząc sobie z rozmiarami pożarów, pozwalają na kontrolowany pożar, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia (wypalanie). Obecnie w Szwecji płonie około 25 000 hektarów lasów. Ostatni wielki (ale nie aż takich rozmiarów) pożar w Szwecji był w roku 2014. Wielu Szwedów jest oburzonych tym, że Szwecja nie ma odpowiedniego sprzętu do gaszenia pożarów. Wielu jest wściekłych, ponieważ szwedzkie władze zajęte są lansowaniem…