-
Czesław i trupia babcia.
Miauuu! W końcu się zebrałem i postanowiłem coś tu stuknąć pazurkiem. Dzieje się u mnie tyle, że sam nie wiem od czego zacząć. Takiego trochę doła mam. Ja myślałem, że coś z tej Wyjcowej będzie – no jakieś korzyści. A tu ani nic smacznego nie je – tzn. pije takie pyszne mleczko i kaszkę (wiem bo kilka razy udało mi się poczęstować) i jeszcze witaminę d ale Koścista tak mnie pilnuje, że nawet nie ma co marzyć o jakieś ekstra konsumpcji. Ja nie rozumiem jak taka pyszna i zdrowa witaminka d może mi szkodzić? Weterynarz to za przeproszeniem szczurzy bobek wie i niech sobie w zadek wsadzi te swoje szczurze mądrości.…
-
Dzień Smörgåstårta – z cyklu szwedzkie smaki.
Trzynasty listopada to w Szwecji dzień Smörgåstårta, czyli kanapkowego tortu. Szwedzki smörgåstårta jest przysmakiem znanym m.in. w Wielkiej Brytanii, USA (sandwichcake), Estonii (võileivatort), Finlandii (voileipäkakku), Norwegii (Smørbrødkake), Islandii (brauðterta), a nawet w Chorwacji (Švédská Slana torta). Tak naprawdę niewiadomo kiedy ten przysmak powstał. Jak to zwykle bywa wersji co do czasu powstania i twórcy jest wiele. Pierwsza oficjalna wzmianka o smörgåstårta pochodzi z roku 1934 kiedy to nazwę kanapkowego ciasta wymieniono w gazecie Söderhamns Tidning. W 1940 roku przepis na smörgåstårta pojawił się w szwedzkiej książce kucharskiej (Stora kokboken). A co było wcześniej? A raczej skąd się wziął taki specyficzny tort? Na początku XX wieku w Szwecji bardzo popularną przystawką/przekąską była…kanapka. Nazywano ją…
-
Tajemnicza jaskinia w Hagaparken.
W Sztokholmie jest wiele parków. Jednym z najładniejszych jest Hagaparken. To park usytuowany prawie w centrum Sztokholmu nad jeziorem Brunnsviken. Miejsce spacerów sztokholmiaków i….miejsce, w którym mieszka szwedzka następczyni tronu (podobno można ją spotkać na joggingu). Tak się składa, że nie tylko Wiktorię można tu zobaczyć. Nad jedną z odnóg jeziora, przy której wybudowano Pawilon Gustawa III. Naprzeciwko Pawilonu znajduje się coś, co przypomina źródło jeziora. Źródło albo grotę. To Ormgrottan, bo tak to Szwedzi nazwali. Na pierwszy rzut oka wygląda na naturalny twór. Nic bardziej mylnego, ponieważ jest to niedokończony projekt nawadniania, który w XVIII wieku zlecił król Gustaw III (pomysłodawca całego założenia parkowego). W tym miejscu król wymarzył…
-
O zbokach ginekologach i sadystkach ginekolożkach.
Pan B. uważa, że każdy ginekolog (o ile nie jest kobietą) to zbok bo czy normalnego faceta nie ruszy widok rozłożonych na fotelu nóg? Nie ruszy ale tylko geja. Zawsze na ten tekst uśmiechałam się lekceważąco, ponieważ po pewnych przejściach u pań lekarek bardziej doceniałam delikatność panów ginekologów. A że krowa tylko nie zmienia zdania, więc i ja zmieniłam zdanie. Tak, któregoś pięknego dnia stwierdziłam, że Pan B. chyba jednak ma rację. Postanowiłam zasięgnąć języka wśród koleżanek czy one też miały dziwne historie w gabinecie ginekologicznym. Większość ucięła temat krótkim nie. No dziwne trochę, że nawet skierowane często fotele na drzwi wejściowe im nie przeszkadzały. Jedna wspomniała o odsłoniętym oknie.…
-
Lizbona praktycznie czyli co gdzie i jak.
Lizbona to ogromne miasto z wielkim lotniskiem. Lecąc tanimi liniami musimy się nastawić na niezły kurs autobusem do hali głównej. Wracając z Lizbony trzeba znaleźć halę nadania bagażu i odprawy (jest trochę z boku) a następnie przystanek autobusowy z którego dojedziemy do hali odlotów tanich linii. Wszystkie wielkie sklepy są wiadomo w głównym budynku w małej hali jest słabo ze sklepami, więc nie nastawiałabym się na wielkie zakupy na lotnisku. Lizbona jest jednym z najlepiej skomunikowanym miastem jakie odwiedziłam. Lotnisko ma bezpośrednie połączenie z miastem. Jest to metro albo autobus. Jak ktoś ma ochotę to oczywiście może sobie wziąć taksówkę. Wszędzie można znaleźć automaty biletowe a przed wejściem do metra…
-
Komedia wyborcza w Szwecji.
Minął tydzień od wyborów w Szwecji i….no właśnie i nie wiadomo co dalej bo nie jest tak jak to sobie każda z partii wymarzyła. Byłam bardzo ciekawa jak wyglądają wybory w Szwecji – zachodnim państwie do którego nam Polsce tak bardzo daleko. Pierwsze co mnie zdziwiło to to, że plakaty wyborcze pojawiły się w przestrzeni publicznej stosunkowo późno. W Polsce dużo wcześniej pojawiają się plakaty, ulotki i reklamy. Tutaj też nie oblepia się aż tak mocno jak w Polsce wszystkiego (byłam na kilku dzielnicach w tym w samym centrum). Jak widać i w cywilizowanej Szwecji zdarzają się akty wandalizmy typu wydziobanie oczu kandydatowi nielubianej partii. Druga rzecz która mocno mnie…
-
Wycieczka do Izraela i Jordanii cz. III
O wycieczce do Izralea pisałam już w postach zajrzyj tutaj do części pierwszej i zajrzyj tutaj do części drugiej . Większość wycieczki stanowił ku naszemu ubolewaniu Izrael – tzn. wszystko byłoby fajnie gdyby odpuścili kilka kościołów a zamiast tego dali twierdze krzyżowców. Na Jordanię mieliśmy przeznaczone dwa dni czyli tyle co nic. Zaraz przed granicą dowiedzieliśmy się, że niestety musimy opuścić nasz luksusowy autobus z przesympatycznym kierowcą. O tym kierowcy nasza pilotka opowiedziała nam ciekawą historię. Kierowca był kawalerem i po któreś z kolei polskiej wycieczce stwierdził, że bardzo mu się podobają polskie dziewczyny. Postanowił zrobić wrażenie i nauczyć się kilku polskich zwrotów typu „cześć”, „jak się masz” czy „ładnie wyglądasz. Zagadał więc…
-
Zdjąć buty czy nie zdjąć?
Niedawno przeczytałam fantastyczny post mojej mieszkającej w słonecznej Italii koleżanki o…zdejmowaniu butów – tutaj post Sabiny. Pod postem wywiązała się niesamowita dyskusja, w której trakcie stwierdziłam, że ja też muszę napisać coś o zdejmowaniu butów w Szwecji. Zacznę jednak od naszego, polskiego podwórka. Z tymi butami to generalnie jest problem. Wiem, że w różnych częściach Polski obowiązują różne zasady. Wydaje mi się, że to też zależy od grupy społecznej, a może też i aspiracji. Zacznijmy od polskich regionów. Buty zdejmuje się na Kaszubach, z których ja pochodzę, zdejmuje się je również na Śląsku i w okolicach Włocławka skąd pochodzi mój Tato. Nie rozmawiałam na ten temat z osobami z pozostałych stron…
-
Nawiedzony kościółek w Värmdö.
Värmdö to wyspa należąca do sztokholmskiego archipelagu. Jest szóstą pod względem wielkości szwedzką wyspą. Na tej niewątpliwie urokliwej wyspie znajduje się równie urokliwy XV wieczny kościółek. Kościółek poświęcono świętemu Olafowi. Jest jedynym średniowiecznym kościołem na Värmdö, stąd też pewnie mówi się, że to katedra archipelagu. Pierwszy kościół, który został wybudowany w tym miejscu, był drewniany. Tak naprawdę nie wiadomo do końca kiedy dokładnie go postawiono. Z czasem kościółek przebudowano, a raczej wybudowano na nowo z kamienia. Jego kształt jest dziwny, bardzo przysadzisty. Nie ma też wieży. Dzwony kościelne znajdują się w położonej nieopodal drewnianej dzwonnicy z XIX wieku (jest to trzecia z kolei dzwonnica). O ile z zewnątrz kościół sprawia…
-
Partyjne pranie mózgu w szwedzkim przedszkolu.
Od pół roku odkrywam uroki i cienie bycia rodzicem. Patrząc na moje dziecko, często zastanawiam się, kim zostanie i jakie będzie miało życie. Czy nikt mu nie zrobi krzywdy. A krzywdę zrobić jest bardzo łatwo… Freja właśnie skończyła pół roku. Sztokholm pomimo tego, że ma masę przedszkoli (w naszej dzielnicy są aż cztery) to przez ogromny napływ obcej ludności do Szwecji przedszkola i szkoły zaczynają pękać w szwach. Oczywiście jak to wszędzie bywa, są gorsze i lepsze przedszkola. Są przedszkola, do których strach dziecko posłać, bo wychowawcy mają za przeproszeniem w dupie, że czterolatek jest molestowany albo mobbowany przez kolegów. Strach również dlatego, że dzieci są indoktrynowane przez wychowawców. Tak…