Szwecja na co dzień
-
Fryzjer w Szwecji czyli coś o żółtych włosach.
Pewnego pięknego dnia zdałam sobie sprawę z tego, że niektórzy ludzie mają duży problem z wyglądem innych osób. Nie chodzi tu o tatuaże czy kolczyki w różnych, dziwnych miejscach, ale o coś tak prozaicznego jak nogi czy włosy. Od najmłodszych lat słuchałam biadolenia na temat moich nóg. Byłam chudzielcem więc i nóżki miałam jak patyczki i te moje patyki były wiecznie komentowane przez wszystkich dookoła. „Jakie ta Agnieszka ma chude nogi – jak patyki” – dogadywały mi jedna z moich ciotek razem ze swoją córką, która nóżek zbyt zgrabnych to nigdy nie miała. Taa przeszłam przez etap nakładania kilku par grubych rajstop do momentu kiedy stwierdziłam, że mam zarąbiste nogi,…
-
O nowych podatkach czyli jak Szwecja kombinuje nowe środki na przybyszów.
W Polsce wiele osób płacze nad 500+. Oj strasznie boli to, że ktoś dostaje kasę na dzieci, a co byście powiedzieli gdyby Wasze podatki szły na zachcianki przybyszów? Ale nie tych z sąsiednich krajów tylko z Afryki i Bliskiego Wschodu? Podatki na to, żeby mogli sobie pomieszkać w hotelu trzygwiazdkowym, kupić Iphona i Ipada. Osobiście wolałabym oddać pieniądze na nowo urodzonych Polaków. Szwecja jest, jak wszyscy wiedzą bogatym krajem. W końcu nic tak nie przynosi kasy jak sprzedaż dyktaturom arabskim i afrykańskim broni, prawda? Zacznijmy od nowej opłaty parkingowej, która wejdzie w życie już w styczniu roku 2017. To opłata która „uszczęśliwi” mieszkańców niektórych (na razie) dzielnic Sztokholmu. Nie wiem,…
-
Święta Łucja czyli „rasistowska” afera z reklamą Åhlens.
Dwa dni temu czyli 13 grudnia w Szwecji obchodzono dzień świętej Łucji. To dosyć ważna uroczystość dla Szwedów. Ważna ale jednocześnie dziwna bo przecież Szwedzi to protestanci a obecnie w większości ateiści, a tutaj nagle tradycja kościelna. Szwedzkie obchody nie wszystkim się podobają – szczególnie polskim, moherowym beretom które twierdzą, że szwedzkie obchody święta Łucji to często wybieg dla missek. To chyba napisał ktoś, kto nie widział jak to wygląda, albo jest stary i brzydki i zazdrości młodym dziewczynom, że mogą udawać świętą Łucję. Impreza wygląda tak, że 13 grudnia dziewczynki przebrane w białe, zgrzebne suknie, w wiankach na głowie i ze świeczkami w rękach dają koncert śpiewając pieśń Santa Lucia. Wśród dziewcząt jest…
-
Prawo jazdy w Szwecji czyli o tym że Polska wcale nie jest taka tania jak nam się wydaje.
Czy wiecie, że w sierpniu minęły dwa lata od kiedy zamieszkałam w Szwecji? Jak ten czas szybko leci. Leci szybko i to szczególnie jeżeli chodzi o terminy ważności naszych dokumentów. Stało się, mój dowód osobisty i prawo jazdy straciły ważność. Niestety żeby wyrobić te dokumenty trzeba ruszyć dupsko do Polski i najgorsze jest to, że tylko prawo jazdy może odebrać w naszym imieniu upoważniona osoba. No tak, ale w przypadku prawka, pomijając zrobienia zdjęcia dochodzą jeszcze badania lekarskie. Tak się składa, że mam wadę wzroku i moje prawo jazdy jest mi przyznawane na okres czasowy. Szczegół, że moja wada wzroku odkąd nie pracuję w zaszczytnej instytucji państwowej z tabunem wariatek,…
-
Filmy z mojego kraju czyli czy można być fanem skandynawskiego kina.
Nie wiem jak Wy, ale ja nie znałam wcześniej filmów skandynawskich. Widziałam może z dwa i tyle. Pewnego dnia postanowiłam to zmienić. Zacznę od filmów, które prawie zna każdy, czyli „Dzieci z Bullerbyn”, „Pippi Långstrump” czy „Emil i Lönneberga”. To filmy mojego dzieciństwa. Dla starszej młodzieży polecam film „Klejnoty rodzinne” w których gra Alicia Vikander, o której pisałam w poście: o szwedzkich aktorkach. Klejnoty rodzinne są przepiękną opowieścią i bardzo polecam ten film (uprzedzam, że Vikander pokazuje się w nim w pełnej krasie). Szwedzi kochają kryminały i thrillery. Kochają też seriale kryminalne, które są całkiem całkiem. Sztandarowym serialem jest słynny „Wallander”. Całkiem niezłe są adaptacje filmowe prozy Camilli Läckberg. Strasznie surowe…
-
Szwedzkie lumpeksy.
Second hand, zachodnia odzież używana, szmateksy, ciucholandy, Tani Armani i lumpeksy – czyli odzież z drugiej ręki, ale nie zawsze używana. Nazw na second handy mamy w polskim języku sporo. Osobiście znam osoby, które brzydzą się tymi sklepami ale znam też takie, które je kochają. Są i takie, które nie przyznają się do tego, że coś noszą z lumpa bo czasami strach się do tego przyznać przed otoczeniem. Reakcje mogą być naprawdę różne. A czego tu się wstydzić? Ja np. byłam świadkiem sceny, kiedy w poprzedniej pracy jedna z dziewczyn (była nielubiana – i do końca mojej kariery w tej instytucji nie dowiedziałam się za co) przyznała się, że nosi…
-
Cała prawda o Midsommar czyli dlaczego w Szwecji najwięcej dzieci rodzi się w marcu.
Midsommar to nic innego jak polska, a raczej słowiańska Noc Kupały. To pogańskie święto związane z przesileniem słońca i poświęcone żywiołom wody i ognia (palenie ognisk), a także słońcu, księżycowi, miłości i….płodności. Większość krajów obchodzi/ła je w podobny sposób, czyli skakano przez ogniska (ogień ma oczyszczać i chronić przed złem), robiono wianki z bylicy i zakładano zwierzętom na głowy, żeby ustrzec je przed urokami czarownic i chorobami. Palono również ogniska na rozstajach dróg (jak wiadomo, na rozstajach zbierają się złe moce) i nad brzegami jezior. Obchodzono z pochodniami domostwa w celu odgonienia złych duchów. Dziewczyny puszczały wianki na wodzie, które próbowali wyłowić kawalerowie. Noc Kupały to również noc rozwiązłości, ponieważ…
-
Systembolaget czyli dlaczego w Szwecji nie opłaca się być pijakiem.
W Szwecji istnieje coś, co nas Polaków bardzo dziwi. Jest to słynny Systembolaget. Co to takiego? To coś, co wielu Polakom mieszkającym w Szwecji spędza sen z oczu. Bo jak to tak? Jak tak można ograniczyć sprzedaż alkoholu? Przecież to istny zamach na wolność! Plucie na demokrację! Przecież w Europie jesteśmy! Taaa sklepy 24h mocno nas rozpasały. Państwo szwedzkie od dawna walczy z alkoholizmem swoich obywateli – początków tej walki można się już doszukiwać w średniowieczu. Szwecja jak wiadomo była krajem biednym, chłopskim. Do tego jest tu surowy klimat i wiele ciemnych dni – szczególnie w płn części kraju. To sprzyjało pędzeniu domowej wódeczki i poprawianiu sobie humoru. Przysłowiowy, milowy krok…
-
Wyprawa do kina czyli Bond po szwedzku.
Nigdy zbyt często nie chodziłam do kina. Zazwyczaj jest mi szkoda pieniędzy na filmy, które za chwilę mogę obejrzeć w tv, ewentualnie ukażą się jako dodatek do gazet. Tak wiem, na niektóre filmy warto pójść do kina ze względu na efekty dźwiękowe i inne. Z drugiej strony nie cierpię tej, nowej mody na żarcie chipsów i popcornu, siorbanie coca-coli i potykanie się o śmieci przy wychodzeniu z sali. Wychowałam się w czasach kiedy jedzenie w kinach było nie tyle zakazane, co niemile widziane. Dlatego też nie paliłam się na wyjście do kina w Szwecji. Po pierwsze standard polskich kin dorównuje standardowi kin zachodnich i nie ma się co podniecać tym,…
-
Jak „wędrownicy” wykorzystują Szwedów.
Jakiś czas temu mój znajomy poprosił mnie żebym coś napisała o tym, jak to wygląda w Szwecji sprawa z migrantami i uchodźcami. To temat rzeka, który wciąż ewoluuje. W Szwecji wciąż trwają dyskusje o tym jak rozdzielić pojęcie migranta od uchodźcy bo są to przecież dwie, różne sprawy. Przede wszystkim nie wiem czy wiecie, ale krytykowanie polityki pro jest postrzegane jako przejaw nietolerancji i wręcz nacjonalizmu i faszyzmu. Dlatego też jedna z partii została nazwana partią nazistowską. Czy faktycznie są to naziści na miarę partii hitlerowskiej? Nie rozumiem tego, bo gdzie tu demokracja? Dlaczego nie możemy mówić otwarcie co myślimy, przecież to nie oznacza, że wyjdziemy ze spluwą i będziemy…