-
10 rzeczy które mnie wkurzają w Gdańsku (Polsce).
Mieszkam już kilka lat za granicą i przyznaję, że pewne sprawy w Polsce zaczynają być mi odległe. Tak odległe, że nie będę już głosować w wyborach parlamentarnych i prezydenckich. Ale…..wciąż bardzo mocno identyfikuję się z tzw. małą ojczyzną. W Gdańsku bywam często. Ślędzę w internecie wiadomości dotyczące mojego miasta. Mogę powiedzieć, że nawet teraz jestem bardziej na bieżąco ze sprawami Gdańska niż przed wyjazdem. Kocham moje miasto i boli mnie to co się w nim dzieje. Zadziwia mnie również fakt jak można uwielbiać obecną władzę miasta, która co i rusz wypuszcza jakiegoś babola. Ok pominę to milczeniem – w końcu mamy demokrację i każdy ma prawo się wypowiedzieć. A więc…
-
Demon z Svartsjöslott.
W gminie Ekerö znajduje się przepiękny pałac Svartsjö. Obecny wygląd pałac zawdzięcza pożarowi który pałac strawił w XVII wieku. Podobno ten pałac jest pierwszym rokokowym pałacem w Szwecji. Pierwszy pałac, a właściwie zamek istniał w tym miejscu już w średniowieczu. Części jego fundamentów znajdują się nieopodal obecnego pałacu. W XVI wieku królowie Eryk XIV i Jan III wybudowali nowy pałac w stylu renesansowym. Pod koniec XIX wieku pałac został przekształcony w więzienie. Jeszcze w pierwszej połowie XX wieku pałac okalał mur więzienny i budynki administracji więzienia. Obecnie budynków już nie ma. W parku pałacowym zachowała się willa dyrektora więzienia. W pałacowym parku znajduje się najstarsza w Szwecji parkowa lipa. Pod drewem ustawiono…
-
Lizbońskie smaki czyli nie ma jak Pizza Hut.
Jadąc do Lizbony nie nastawiałam się rozkosze podniebienia. Domyślając się, że kuchnia portugalska podobna jest do kuchni hiszpańskiej wiedziałam, że to nie będzie kuchnia którą pokocham. Owszem byłam ciekawa ponieważ obejrzałam kilka programów kulinarnych które opowiadały o kuchni portugalskiej. Stąd wiedziałam, że w Portugalii można zjeść flaki – które przecież uwielbiam. Wiedziałam o słynnej kanapce „francesinha”, której strasznie chciałam spróbować. W każdym razie do Lizbony jak zwykle polecieliśmy z listą dań z których przynajmniej 1/3 chciałam spróbować. Niestety tym razem moją listą mogłam sobie podetrzeć tyłek. W Lizbonie mieszkaliśmy blisko Centrum ale nie tak blisko żeby w ciąży popylać na śniadanie. Na szczęście zaraz koło naszego hostelu znajdowała się fantastyczna…
-
Bank w Szwecji.
Bank w Polsce to kolejna rzecz, którą człowiek docenia na obczyźnie. Po pierwsze w Polsce mamy banków od koloru do wyboru. Naliczyłam ich kilkadziesiąt. W Szwecji niby jest ich kilkanaście, ale wiele z nich funkcjonuje wyłącznie w sieci. W większości mile widziany jest wyłącznie kontakt telefoniczny. Nawet jeżeli wybieramy się do filii to najlepiej gdybyśmy się wcześniej umówili na konkretną godzinę. Oczywiście jeżeli przyjdziemy z ulicy to też załatwimy sprawę – odczekawszy swoje. Co jest w Szwecji ciekawe to praktycznie brak wpłatomatów. Niestety w porównaniu do Polski bankomatów z funkcją wpłacania gotówki jest niewiele. Nie do końca wiem, dlaczego tak to wygląda, ale wiem, że coś może mieć wspólnego z…
-
Po porodzie w Szwecji – wizyta w przychodni przyszpitalnej.
Podczas pobytu w szpitalu zostałam umówiona na wizytę w przyszpitalnym centrum karmienia dziecka. W przychodni wylądowaliśmy dwa dni po wyjściu ze szpitala. Oprócz spotkania z pielęgniarką Małej zbadano słuch. Z tego co czytałam, to w Polsce to badanie wygląda podobnie. U pielęgniarki oprócz ważenia i mierzenia Małej mieliśmy rozmowę na temat karmienia piersią. Szczerze mówiąc, byłam już zmęczona tym męczeniem tematu pt. „karmienie piersią”. Nie idzie, to nie idzie, ale….ta wizyta mi sporo dała. Starsza pani miała nieziemską cierpliwość, a do tego ogromną wiedzę i fantastyczne podejście do zmęczonej matki. Powiedziała nam, że ona wie, co się dzieje na oddziale i że tam trochę przesadzają z naciskami. Zachęciła nas też do wypożyczenia…
-
Muzeum morskie w Sztokholmie.
Narodowe Muzeum Morskie znajduje się w tzw. Parku Muzealnym. Tutaj znajdują się opisane już wcześniej przeze mnie Muzeum Techniki zajrzyj tutaj , Muzeum Etnografii zajrzyj tutaj i Muzeum Policji zajrzyj tutaj. Muzeum zostało otwarte w maju 1938 roku w budynku zaprojektowanym przez Ragnara Östberg. Muzeum ma w swoich zbiorach około 100 tysięcy eksponatów – w tym ponad 1500 modeli statków. Najstarszy model pochodzi z XVII wieku. Modele to wszelkie możliwe obiekty pływające od łodzi wikingów przez żaglowce aż po łodzie podwodne. Oprócz modeli zobaczyć można ubrania marynarzy, broń i wyposażenie statków. I obowiązkowo obrazy. Bardzo ciekawa jest ekspozycja dotycząca okrętu Amphion. To na tym okręcie Gustaw III zaplanował swoją wojenną taktykę przeciwko Rosji (1788-1790). Interesującą…
-
Jak to Wyjcowy Zasraniec z nami zamieszkał – opowieść Czesława.
To ja Czesław Wspaniały pierwszy wiedziałem o tym, że coś się zalęgło w brzuchu Kościstej. Tak wiem, już o tym wspominałem ale nie zawadzi przypomnieć co nie? No ale o tym, że wiedziałem, że to coś wylezie szybciej z brzucha Kościstej to już chyba nie wspominałem? Któregoś wieczoru jak zwykle położyliśmy się z Kościstą spać. To coś w brzuchu Kościstej strasznie się kotłowało. Koścista nawet stwierdziła, że pewnie znowu się czymś zatruła, ale ja wiedziałem że to coś innego. To Wyjcowa chciała już wyleźć na świat i zająć moje miejsce! Następnego dnia próbowałem to Kościstej uświadomić. Pchałem się do niej na kolana, chodziłem z nią do toalety ale ta ciemnota nic…
-
O dziadku z Somalii czyli jak ze Szwecji wypływają pieniądze.
Jakiś czas temu w Szwecji wybuchł skandal związany z książeczkami dla dzieci. Pisałam o tym w poście zajrzyj tutaj . Przypomnę z grubsza, że chodziło o to, że książeczki propagują poligamię i zakrywanie się od stóp do głów. Jestem z natury dociekliwą i upartą osobą więc postanowiłam sama się przekonać o co chodzi z tymi książeczkami. Jak się okazało to nie prosta sprawa znaleźć te książeczki. Po aferze wycofano książeczki z bibliotek albo wstrzymano ich zakup, a i w księgarniach nie tak łatwo było je dostać. Na „szczęście” sztokholmska biblioteka zdążyła zakupić jeden egzemplarz (w tej chwili jest też i drugi i właśnie na niego czekam). Niestety kolejka oczekujących była powalająca,…
-
Poród w Szwecji czyli o akcji rodem z amerykańskiego filmu.
„Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach…” ten cytat idealnie pasuje do moich porodowych planów. W końcu u mnie zawsze musi się coś dziać. Ci co przeczytali mój post o prowadzeniu ciąży zajrzyj tutaj wiedzą, że na początku marca miałam ustalony termin cesarki. Szesnastego lutego postanowiliśmy z Panem B. zrobić sobie wieczór filmowy. Akurat było to zaraz po tym jak wypuściłam tekst o starych babsztylach które seksualnie wykorzystują młodych uchodźców. Wcześniej słyszałam o pewnej serii austriackich filmów z których jeden – „Miłość” poruszał ten sam temat czyli starych bab i młodych chłopaków z krajów trzeciego świata. Ten właśnie film puściliśmy sobie tego wieczoru. Gdzieś tak w połowie filmu, skądinąd…
-
Nawiedzony kościół – Munsö.
W północnej części wyspy Ekerö znajduje się wioska o nazwie Munsö. Właściwie to północna część wyspy Ekerö nosi nazwę Munsö. W Munsö które jest główną wioską północnej części Ekerö znajduje się osobliwy kościółek. Kościółek osobliwy jest pod wieloma względami. Pierwszy z nich rzuca się od razu w oczy. To architektura tego obiektu. Tego typu kościołów w Szwecji jest niewiele – niektóre źródła podają, że osiem inne że trzynaście. Kościół zbudowano w XII wieku. Podobno budując go wzorowano się na Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie i Katedrze w Akwizgranie. Chodzi o to, że centralną i zarazem największą częścią kościoła jest rotunda. To do niej jakby doczepione są m.in. zakrystia, którą dobudowano w XIII…