- Niesamowite historie, Przewodnik po Sztokholmie, Przewodnik po Szwecji, Szwecja, Szwedzkie pałace i zamki
Obłąkani w pałacu Åkeshofs z serii historie z dreszczykiem.
Tym razem nie będę Was zabierać na obrzeża Sztokholmu. Pokażę Wam pałacyk, który znajduje się przy jednej z linii sztokholmskiego metra czyli Åkeshofs Slott. Pałac w Åkeshov nie jest dużym pałacem. To jeden z typowych, szwedzkich dworków jakbyśmy je po polsku nazwali, z dwoma skrzydłami, które stanowią oddzielne i niepołączone ze sobą budynki. Historia tego miejsca zaczyna się już w XV wieku. Wtedy pojawiają się pierwsze wzmianki o właścicielu tego majątku. Z okresu średniowiecza zachowały się do dzisiaj części budynków. W 1650 roku Baron Åke Axelsson zaczął wznosić w tym miejscu swoją siedzibę (w mniej więcej takim kształcie w jakim ją obecnie możemy podziwiać). Niestety 5 lat później opuścił ziemski padołek,…
-
40 lat mineeeło jak jeden dzień…..czyli jak to jest skończyć 40 lat.
No to się wydało, teraz już wszyscy wiedzą ile mam lat. Nie ma się czemu dziwić. Zaczynając pracę w polskiej szkole pierwsze pytanie jakie usłyszałam od moich uczniów było: „a ile Pani ma lat”? W pewnym wieku to pytanie staje się strasznie trudne w życiu codziennym. Na szczęście jeszcze na tyle dobrze wyglądam, że nie muszę się tym martwić. Same urodziny nie robią na mnie wrażenia. Powiem szczerze, że nawet niekiedy kojarzą mi się trochę negatywnie. Bardzo często coś lub ktoś psuje mi to święto. Taki np. bzdet – marcepanowa róża z tortu. Urodziłam się dawno jeszcze w czasach kiedy szalał PRL i zaopatrzenie w sklepach było bardzo słabe. Kilka cukierni…
-
Budapeszt praktycznie czyli wskazówki co i jak w węgierskiej stolicy.
Czy Wy też przed każdą wyprawą sprawdzacie w necie i przewodnikach informacje na temat kraju do którego się wybieracie? Ja bardzo lubię czytać o praktycznych stronach zwiedzania i niestety często i gęsto brakuje mi stron czy blogów o takiej, praktycznej stronie zwiedzania. O tym co można zobaczyć/zwiedzić jest informacji od cholery i ciut ciut, ale co można kupić – jakie pamiątki, charakterystyczne ciuchy (taaa np folkowe bluzki), alkohol, przysmaki takich informacji już jest tyle co na lekarstwo. Dlatego też postanowiłam zapełnić tę lukę. Zacznę od Budapesztu. Oczywiście pomimo tego, że w Budapeszcie byłam trzy razy to niestety nie byłam w stanie zrobić całkowitego rozeznania. Tak się złożyło, że pomiędzy moją…
-
Przyjąć czy nie przyjąć czyli exodus uchodźców – tekst z bloga Doroty z Kropli Arganu.
Mój ostatni post o nowych opłatach i projektach nowych opłat/podatków w Szwecji spotkał się dużym zainteresowaniem. Przy okazji wywołałam też burzliwą dyskusję. Jako, że jestem ciekawą osobą (w sensie szukania informacji, bo to, że jako osoba to wiadomo), poszperałam w sieci i znalazłam wiele interesujących wpisów na blogach moich koleżanek. Przy okazji znalazłam też sporo nowych informacji o których Wam pewnie wkrótce napiszę (ale nie za prędko bo ile można o tym pisać i czytać). Dzisiaj chcę Wam pokazać bardzo fajny i mądry post mojej koleżanki z Hiszpanii, której mąż jest Marokańczykiem i która naprawdę może coś wiedzieć na temat islamu i ludzi uciekających z krajów afrykańskich. Powiem szczerze, że rozwalają…
-
O szpanerskim zapominaniu języka polskiego.
Wiele osób często mnie pyta o postępy w nauce języka szwedzkiego. Oj jak wtedy rośnie moje ego kiedy mi piszecie, że mnie podziwiacie w moim samozaparciu. Trochę czasu minie zanim coś napiszę o kolejnym kursie (właśnie go zaczęłam), więc dzisiaj poruszę temat wtórnego analfabetyzmu, oraz szpanerstwa na język obcy. W Szwecji nie mam zbyt dużego kontaktu z rodakami. Kiedy pracowałam w polskiej szkole ten kontakt był dużo większy – musiałam prowadzić po polsku lekcje, rozmawiać z uczniami (z nauczycielami niekoniecznie, ponieważ z większością nie było o czym) i ich rodzicami. Zauważyłam wtedy, że wielu rodziców (nie dzieci) wtrąca szwedzkie słówka w zdania. Zaczęłam się zastanawiać o co tutaj chodzi? Czy…
-
Stacja widmo czyli tutaj wysiadają tylko umarli – z cyklu historie z dreszczykiem.
Prawie każde metro na całym świecie ma swoją stację widmo. Taką widmową stację ma metro w Londynie, Moskwie, Barcelonie, Madrycie, Paryżu, Nowym Jorku, Berlinie i oczywiście w Sztokholmie. Niektóre z tych stacji zostały opuszczone przez rozbudowy innych linii. Inne np. w Berlinie zamknięte ponieważ przecinały linię Muru Berlińskiego. Istnieją i takie które nie zostały w ogóle ukończone i oddane do użytku. Niektóre miasta, takie jak Paryż i Londyn mają takich opuszczonych stacji po kilka. Niektóre ze stacji jak np. stacja Chamberi w Madrycie przeznaczono na Muzeum, inne stoją i….straszą. Taa bo wiele z tych opuszczonych stacji ma swoje, upiorne historie. Taką upiorną historię ma również jedna ze stacji sztokholmskiego metra.…
-
O nowych podatkach czyli jak Szwecja kombinuje nowe środki na przybyszów.
W Polsce wiele osób płacze nad 500+. Oj strasznie boli to, że ktoś dostaje kasę na dzieci, a co byście powiedzieli gdyby Wasze podatki szły na zachcianki przybyszów? Ale nie tych z sąsiednich krajów tylko z Afryki i Bliskiego Wschodu? Podatki na to, żeby mogli sobie pomieszkać w hotelu trzygwiazdkowym, kupić Iphona i Ipada. Osobiście wolałabym oddać pieniądze na nowo urodzonych Polaków. Szwecja jest, jak wszyscy wiedzą bogatym krajem. W końcu nic tak nie przynosi kasy jak sprzedaż dyktaturom arabskim i afrykańskim broni, prawda? Zacznijmy od nowej opłaty parkingowej, która wejdzie w życie już w styczniu roku 2017. To opłata która „uszczęśliwi” mieszkańców niektórych (na razie) dzielnic Sztokholmu. Nie wiem,…
-
Szukając magii świąt czyli komercji mówimy NIE.
Jak już wiecie (dwa razy o tym pisałam w postach możesz przeczytać tutaj oraz zajrzyj tutaj), że nie lubię świąt. Nie będę po raz kolejny pisała o tym dlaczego bo to staje się nudne, tak jak nudne jest odpowiadanie na głupie pytanie „no ale jak możesz nie lubić świąt?”. Nie lubię i koniec. Aleee są dwie rzeczy związane ze świętami na które daję sobie małą dyspensę. Ponad miesiąc temu skończył mi się kurs szwedzkiego. W międzyczasie dwukrotnie wylądowałam w Polsce, a poza tym prawie cały czas spędziłam siedząc w domu. Pewnego dnia na fejsie zobaczyłam reklamę pewnej akcji – w centrum Sztokholmu stworzono szlaki światełek i ozdób świątecznych. Weszłam na tę stronę – zajrzyj tutaj i…
-
O fotografach-zbokach czyli historie z dreszczykiem.
Do tego postu zabierałam się już od jakiegoś czasu. Fotografuję od wielu lat i przez te wszystkie lata nasłuchałam się od modelek wielu opowieści o kolegach i koleżankach po fachu. Sama też mam na koncie kilka, ciekawych historyjek z racji tego, że kilka razy sama robiłam za fotomodelkę. Nie wiem, o co chodzi, ale wielu facetów fotografów ma niesamowicie wybujałe ego. Przejawia się to tym, że oczekują od swoich modelek, ale też i od koleżanek-fotografek dosłownie czołobicia. Czym to się objawia? Należy im nonstop słodzić, jakie to doskonałe zdjęcia robią, a jeszcze przy okazji, jacy to są wspaniali (przystojni co oczywiście najczęściej nie jest prawdą). Sami, chociażby się skręcali z…
-
Święta Łucja czyli „rasistowska” afera z reklamą Åhlens.
Dwa dni temu czyli 13 grudnia w Szwecji obchodzono dzień świętej Łucji. To dosyć ważna uroczystość dla Szwedów. Ważna ale jednocześnie dziwna bo przecież Szwedzi to protestanci a obecnie w większości ateiści, a tutaj nagle tradycja kościelna. Szwedzkie obchody nie wszystkim się podobają – szczególnie polskim, moherowym beretom które twierdzą, że szwedzkie obchody święta Łucji to często wybieg dla missek. To chyba napisał ktoś, kto nie widział jak to wygląda, albo jest stary i brzydki i zazdrości młodym dziewczynom, że mogą udawać świętą Łucję. Impreza wygląda tak, że 13 grudnia dziewczynki przebrane w białe, zgrzebne suknie, w wiankach na głowie i ze świeczkami w rękach dają koncert śpiewając pieśń Santa Lucia. Wśród dziewcząt jest…