-
Zwiedzanie Klużu – Napoka – wskazówki dla turystów
Zwiedzanie Klużu – Napoka staje się coraz łatwiejsze – od niedawna miasto to jest połączone bezpośrednimi lotami ze Sztokholmem. To świetna okazja, aby odkryć Kluż jako bazę wypadową i poznać jego atrakcje, kulturę oraz lokalne smaki (o Klużu pisałam jakiś czas temu – zajrzyj tutaj). Kluż – transport i lotnisko Lotnisko w Klużu jest niewielkie, jednak świetnie zorganizowane i odprawa paszportowa przebiega sprawnie. Jeśli planujesz zwiedzanie Klużu, pamiętaj, że autobus do centrum kursuje co 15 minut do godziny 21, a po 22 pozostaje taksówka. Nie trzeba się jednak stresować, ponieważ taksówki w Rumunii są niesamowicie tanie i nawet jeżeli kierowca trochę zawyży taryfę to i tak będzie to naprawdę świetna…
-
Muzeum Transportu w Sztokholmie.
W zasadzie na chwilę obecną to muzeum jest nieczynne ale….jak dobrze pójdzie to za dwa lata zostanie otwarte na nowo. Muzeum transportu miejskiego bo tak je można pokrótce nazwać do jesieni zeszłego roku znajdowało się na Södermalm. Teraz urządza się w jednym z budynków byłej gazowni na północy Djurgårdsstaden. Będzie na pewno bardziej nowocześnie (muzeum ma się wzbogacić o salę kinową i audytorium). Stare muzeum bardzo mnie zachwyciło więc i do nowego chętnie się wybiorę a raczej wybierzemy. Muzeum powstało na początku XX wieku z inicjatywy kapitana Ernsta Hjortzberg -szefa Stockholms Spårvägar AB (SS). Kapitan był fanem i kolekcjonerem wszystkiego co się wiązało z tramwajami. Jego największą zdobyczą był konny tramwaj z…
-
Szwecja nie lubi UE czyli o sesji Moniki i Dusko.
Równo rok temu napisałam posta o przesympatycznej parze, którą poznaliśmy podczas naszej wyprawy do Belgradu – tutaj o sesji. Ci, co śledzą mojego fp wiedzą, że Monika i Dusko w listopadzie przeprowadzili się do Sztokholmu. Te osoby wiedzą również, że Szwecja dla naszych znajomych okazała się bardzo nieprzyjazna i musieli przenieść się do UK. Ta para jest świetnym przykładem, jak Szwecja robi pod górkę mieszkańcom UE. Wszyscy sobie myślimy, że jak jesteśmy w Unii, to sobie możemy bez problemu przekraczać granice bez paszportów, znaleźć pracę i mieszkanie w innym unijnym państwie i generalnie sobie polepszyć życie. Jeżeli chodzi o państwo szwedzkie, to można się nieźle zdziwić. Prawda jest taka, że…
-
Jak Polak gasi szwedzki pożar.
Takiego lata to Europa już dawno nie miała, a na pewno dawno nie miała Skandynawia. W Szwecji od maja temperatura sięga trzydziestu stopni, a przy tym praktycznie jest zero opadów. Wysokie temperatury plus brak opadów oznacza jedno – pożary. Szwecja płonie – od góry do dołu. Strażacy nie radząc sobie z rozmiarami pożarów, pozwalają na kontrolowany pożar, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia (wypalanie). Obecnie w Szwecji płonie około 25 000 hektarów lasów. Ostatni wielki (ale nie aż takich rozmiarów) pożar w Szwecji był w roku 2014. Wielu Szwedów jest oburzonych tym, że Szwecja nie ma odpowiedniego sprzętu do gaszenia pożarów. Wielu jest wściekłych, ponieważ szwedzkie władze zajęte są lansowaniem…
-
Drotningholm – o duchach w pałacu królewskim.
Ostatnim (tzn. na pewno są jeszcze jakieś, ale ja o nich nic nie wiem) nawiedzonym miejscem na Ekerö jest Drottningholm. O samym pałacu i otaczającym go parku możecie przeczytać w poście: zajrzyj tutaj i o osobie, dla której ten pałac został wybudowany: zajrzyj tutaj. Jeżeli przeczytaliście moje posty, to wiecie, że w pałacu Drottningholm mieszka szwedzka rodzina królewska. Jak rodzina królewska to i ochrona/straż królewska i to właśnie ochrona ma najwięcej do opowiedzenia o tym miejscu. W Drottningholm straszy w kilku miejscach. Duchy „widziano” w samym pałacu, który jest ogromny. Wiele razy straż przyboczna, która pilnuje pałacu królewskiego, widziała w parku przypałacowym dziwne cienie przypominające ludzi. Podobno najczęściej na drugim…
-
O powrocie do sypialni – opowieść Czesława.
Miauu! To się wydarzyło sporo rzeczy od mojego ostatniego posta. Jak wiecie, zostałem wykopany z mojej sypialni i zrobiła to moja ukochana Koścista! Miauu jak ja się upokorzyłem, miaucząc pod drzwiami, żeby mnie wpuściła. A ta nic! Próbowałem prośbami i groźbami i nic. Jak starymi chrupkami o ścianę. Musiałem biedny spać na fotelu w salonie i dopiero rano mogłem wkroczyć do sypialni. I jeszcze musiałem ich budzić, bo śpią do 10 albo 11 i nawet nie pomyślą, że ja biedny chcę się też położyć na łóżku. Nawet się do tej sytuacji przyzwyczaiłem, ale jak przyjechał Dziadziuś Bigosław to pomyślałem, że może teraz Koścista mnie wpuści do sypialni. Ale nie! Zamknęła…
-
Bośnia i Hercegowina praktycznie czyli co gdzie i jak.
Bośnia i Hercegowina to obok Serbii jedno z najmniej popularnych państw na Bałkanach. O przepraszam dla pielgrzymów to jest ważny kraj ale chyba tylko jeżeli chodzi o Medjugorie bo reszta kraju to tajemnica. Do Bośni oczywiście można dojechać samochodem, ale też i dolecieć samolotem. My akurat lecieliśmy do niewielkiej Tuzli. Wiem, że można również lecieć do Mostaru i Sarajewa (z Polski). Po państwie bośniackim poruszaliśmy się wynajętym na lotnisku samochodem. W hali lotniska w Tuzli znajduje się kilka stanowisk wypożyczalni samochodów. W Sarajewie na bank to wygląda jeszcze lepiej. Jeżeli chodzi o inne formy podróżowania po tym państwie to wiem, że jest świetnie rozwinięta sieć komunikacji autobusowej (połączenia z Chorwacją…
-
Jak Polska sponsoruje (polskie) skrobanki w Szwecji.
Na wstępie – zanim ktoś mi przypnie łatkę, chciałabym podkreślić, że uważam, że kobieta powinna decydować o swoim ciele, a nie stare dziady w rządzie. Nie podoba mi się to, co w tej chwili próbuje przeforsować się w Polsce. Nie podoba mi się zmuszanie kobiet do rodzenia dzieci, które nie mają szans na przeżycie. Jednocześnie uważam, że aborcja nie powinna być formą antykoncepcji (nie chce mi się wsadzić w dupę spirali, ale skrobanka to już bardzo chętnie) i nie powinno jej sponsorować państwo (takiej na żądanie). Pilnie śledzę w polskich mediach wszelkie sprawy związane z aborcją. Nie podoba mi się, że wciąż kobieta sprowadzana jest do roli maciory, której głównym…
-
Jak szwedzkim feministkom pada na mózg czyli coś o Midsommar.
O szwedzkich feministkach planuję coś napisać już od dłuższego czasu, ale…właśnie minęło najbardziej chyba hucznie obchodzone święto w Szwecji, czyli Midsommar, a co za tym idzie jedna z bardziej debilnych rzeczy, jaką wymyśliły szwedzkie feministki. Midsommar to tak w skrócie tańce wokół specjalnego słupa, który niby symbolizuje fallusa – o midsommar już pisałam i możecie przeczytać o tym – zajrzyj tutaj. Słup, czyli fallus przenika ziemię, czyli kobiecą waginę – no jakby nie patrzył, to faktycznie jest wbity w ziemię, ale inaczej się przecież nie da, prawda? Kilka lat temu szwedzkie feministki zaczęły się dopatrywać w midsommarowym słupie męskiej dominacji. No bo jak to tak? Dlaczego akurat symbolem przesilenia ma być…
-
Wizyta pielęgniarki po urodzeniu dziecka w Szwecji.
Jeszcze zanim urodziłam Dzidziunię, moja położna zapytała nas czy już wybraliśmy przychodnię dla dzieci. Aż do końca ciąży pytała nas o tę przychodnię – jakby chciała się upewnić, że na pewno dziecko będzie zapisane do przychodni. Wybraliśmy przychodnię, do której sami chodzimy. Jest niedaleko położona i jeżeli chodzi o lekarza pierwszego kontaktu to mamy naprawdę bardzo dobre zdanie o tym miejscu. W szpitalu znowu nas zapytali, czy wybraliśmy przychodnię i ponownie na wizycie u pielęgniarki w przychodni przyszpitalnej. Przychodnię wybiera się tak, że dzwoni się do niej po urodzeniu dziecka i zgłasza, że ma się dziecko. Po kilku dniach oddzwania pielęgniarka i umawia się na wizytę domową. Niestety na wizytę…